"To było historyczne święto dla grekokatolików"

Krzysztof Tomasik / KAI / drr

Obchody 1025. rocznicy Chrztu Rusi Kijowskiej były historycznym świętem dla grekokatolików z całego świata - powiedział abp Stanisław Budzik.

Metropolita lubelski był delegatem Konferencji Episkopatu Polski na uroczystościach w Kijowie, które odbyły się w dniach 17-19 sierpnia. W rozmowie z KAI abp Budzik poinformował, że w imieniu Kościoła w Polsce zaprosił ukraińskich grekokatolików na uroczystości związane z 1050. rocznicą Chrztu Polski z udziałem papieża Franciszka w 2016 r., a także na Światowy Dzień Młodzieży w Krakowie.

Krzysztof Tomasik: Obchody 1025. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej i konsekracja soboru pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Kijowie 18 sierpnia były wydarzeniami przełomowymi dla Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego...

DEON.PL POLECA

Abp Stanisław Budzik: Bez wątpienia wydarzenia te miały wymiar historyczny. Jak powiedział zwierzchnik tego Kościoła, arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk, podczas wieczornego spotkania w Narodowym Pałacu Sztuki "Ukraina" w Kijowie, był to powrót do katedry po 380 latach. Właśnie tyle lat upłynęło od usunięcia w 1633 r. metropolity unickiego z Soboru św. Zofii. Przypomnijmy, że Kijów jest dla wszystkich chrześcijan Europy wschodniej jednym z najważniejszych miejsc. Poświęcenie katedry dokonało się w uroczystość Przemienienia Pańskiego, obchodzoną według kalendarza juliańskiego 18 sierpnia. Jak zapewniał abp Światosław, co roku w tym dniu UKGK będzie na całym świecie obchodził pamiątkę tego wydarzenia. Było to więc wielkie, historyczne święto dla grekokatolików z całego świata. Cieszę się bardzo, że mogłem podczas tej uroczystości reprezentować Kościół w Polsce oraz przeprowadzić liczne rozmowy dające nadzieję na pogłębienie naszej współpracy.

Kijów i katedra stały się teraz w pełni centrum życia grekokatolików z całego świata...

Na uroczystości przybyły tysiące wiernych UKGK z całego świata. Byli wszyscy biskupi, członkowie Synodu, który wcześniej obradował w Kijowie. Ważnym tematem obrad była ewangelizacja wschodniej Ukrainy. Przypomnijmy, że wskutek trwających kilkaset lat represji i prześladowań unici przetrwali w formie zorganizowanej na Ukrainie zachodniej w dawnej Galicji, w zaborze austriackim. Także w II Rzeczpospolitej UKGK mógł się swobodnie rozwijać. Po drugiej wojnie światowej został przez władze sowieckie zepchnięty do podziemia. Po 1990 r. UKGK odrodził się przede wszystkim na zachodniej Ukrainie i tam się dynamicznie rozwija. Wyzwaniem dla niego jest wschodnia część kraju jako wielki teren ewangelizacyjny, gdzie już w wielu miejscach powstają ośrodki duszpasterskie. Po dziesiątkach lat komunizmu ciągle są jeszcze na Ukrainie przestrzenie duchowej pustyni wymagające wielkiej pracy ewangelizacyjnej.

Uroczystości były też okazją do największego spotkania diaspory Ukraińskiej z całego świata...

Grekokatolicy z USA, Kanady, Brazylii, Argentyny, Australii, Polski i innych krajów świata nie kryli swego wzruszenia i radości z tej wielkiej manifestacji wiary. Z wielkim aplauzem pozdrawiali swoich pasterzy. Mogliśmy być świadkami wielkiego zaangażowania wiernych tak podczas sobotnich nieszporów, jak i w czasie niedzielnej czterogodzinnej liturgii oraz podczas galowego koncertu w Narodowym Pałacu Sztuki "Ukraina" w Kijowie. W trakcie nieszporów szczególnie gorąco przyjęto wystąpienie kard. Lubomyra Huzara, arcybiskupa seniora kijowsko-halickiego, poprzednika abp Szewczuka na stanowisku zwierzchnika UKGK. Uroczystości zakończyła 19 sierpnia liturgia w katedrze połączona z błogosławieństwem owoców. Niestety nie mogłem w niej uczestniczyć, gdyż poniedziałek poświęciłem na spotkanie z przedstawicielami Kościoła rzymskokatolickiego w Kijowie.

Czy w uroczystościach wzięli udział przedstawiciele ukraińskich polityków?

Polityków znaczniejszej rangi nie było. Natomiast prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz wystosował list, który został odczytany podczas koncertu. Warto przypomnieć, że w uroczystościach wzięła udział duża delegacja Kościoła rzymskokatolickiego. Obok legata papieskiego kard. Audrysa Bačkisa, nuncjusza apostolskiego na Ukrainie, abp. Thomasa Gullicksona byli: przewodniczący episkopatu USA, kard. Timothy Dolan, przewodniczący episkopatu Kanady abp Richard Smith, ordynariusz kijowsko-żytomierski abp Piotr Malczuk, biskup kamieniecko-podolski Leon Dubrawski, biskup odesko-symferopolski Bronisław Bernacki. Wśród reprezentantów prawosławia byli przedstawiciele patriarchy Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego i Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.

Uczestniczyłem w uroczystościach jako przedstawiciel Konferencji Episkopatu Polski i przekazałem uczestnikom pozdrowienia od abp. Józefa Michalika, całego episkopatu i Kościoła w Polsce. Przypomniałem, że za trzy lata Polska będzie obchodzić 1050. rocznicę chrztu. Zaprosiłem ukraińskich grekokatolików na uroczystości z udziałem papieża Franciszka, a także na Światowy Dzień Młodzieży w Krakowie. Kościół w Polsce bardzo pragnie, aby uczestniczyła w nim jak największa liczba młodzieży z Ukrainy i innych krajów Europy wschodniej. Warto zaznaczyć, że cała uroczystość była transmitowana przez pierwszy program ukraińskiej telewizji.

Czy wspominano deklarację Kościołów rzymsko i greckokatolickiego w Polsce i na Ukrainie ‒ ogłoszoną z okazji 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej?

Abp Światosław na zakończenie uroczystości w soborze katedralnym Zmartwychwstania Pańskiego przedstawił kilku najważniejszych gości z zagranicy. Przedstawiając delegata z Polski przypomniał o podpisanej w Warszawie deklaracji o pojednaniu z okazji 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej. Podkreślił wagę, jaką przywiązuje do procesu pojednania i wyraził gotowość podjęcia dalszych kroków. Na oficjalnej stronie UKGK ukazała się informacja na ten temat.

Rozmawialiście o dalszych planach współpracy Kościoła w Polsce i na Ukrainie?

Nasza współpraca jest sprawą naturalną, wynika z nakazów Ewangelii i z faktu naszej pełnej komunii kościelnej. Dobrym przykładem jest współpraca księży greckokatolickich i rzymskokatolickich na terenach wschodniej Ukrainy, gdzie UKGK nie ma jeszcze świątyń. Bywa że grekokatolicy odprawiają liturgie w naszych świątyniach. Musimy iść w kierunku, jaki wyznacza deklaracja i kłaść nacisk na wspólne inicjatywy, na to, co łączy, mimo bolesnych ran przeszłości. Kolejną okazją może być za kilka miesięcy 70. rocznica męczeńskiej śmierci greckokatolickiego duchownego bł. Emiliana Kowcza, zwanego "proboszczem Majdanka". Niedawno modliliśmy się wraz z arcybiskupem Światosławem przy poświęconym mu obelisku znajdującym się w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym na Majdanku.

Poruszano w rozmowach kwestie polityczne, przede wszystkim kwestie stowarzyszenia Ukrainy z Unią Europejską?

Kwestia stowarzyszenia z UE jest obecnie bardzo gorącym tematem na Ukrainie, szczególnie po ostatnich decyzjach Rosji, co wzbudza duże zaniepokojenie. Mam wrażenie, że na Ukrainie zdecydowana większość ludzi opowiada się za coraz ściślejszą współpracą z UE i liczy bardzo na wsparcie Polski.

Ksiądz Arcybiskup pierwszy raz był w Kijowie?

Ukrainę odwiedzałem wiele razy, już od początku lat dziewięćdziesiątych. Ale w Kijowie byłem po raz pierwszy. To niezwykłe miasto z fascynującą historią sięgającą V wieku. Odegrało istotną rolę w dziejach chrześcijaństwa na tych ziemiach i ciągle jest punktem odniesienia. Warto przypomnieć o wielowiekowej obecności w nim Polaków i ważnej roli, jaką odegrali w historii i kulturze miasta nad Dnieprem. Odprawiłem Mszę św. w konkatedrze św. Aleksandra i spotkałem się z abp. Piotrem Malczukiem. Ponadto odwiedziłem ks. Józefa Czerwonkę z archidiecezji lubelskiej, który buduje kościół na jednym z osiedli w Kijowie. Działa tam już studio radiowe związane włoskim Radiem Maryja oraz sekcja amerykańskiej telewizji EWTN nadająca po ukraińsku. Także UKGK wystartował z telewizją internetową, która nadaje z centrum przy nowo poświęconej Katedrze Chrystusa Zmartwychwstałego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"To było historyczne święto dla grekokatolików"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.