Mieszkańcy Kolonii otaczają wielką czcią symbol swojego miasta - miejscową katedrę. W okresie Bożego Narodzenia szczególnie licznie nawiedzany jest stojący w centrum katedry - za głównym ołtarzem - relikwiarz Trzech Króli. Ten najcenniejszy klejnot katedry kolońskiej jest największym - a zdaniem wielu także najpiękniejszym - dziełem pracy złotniczej średniowiecza w Europie.
Relikwiarz Trzech Króli ma szerokość 110 cm, wysokość 153 cm i długość 220 cm. Symbolizuje Boga w Trójcy Świętej. Zbudowany jest w kształcie przypominającym trzynawową bazylikę: obok siebie stoją dwa sarkofagi, na których spoczywa trzeci. Pokryty ponad tysiącem szlachetnych kamieni i pereł oraz kolorowymi emaliami relikwiarz otaczają 74 figury z pozłacanego srebra. Ponad 300 kamei na relikwiarzu stanowi największy ich zbiór na świecie.
W dolnej części relikwiarza znajdują się wielkie, złocone postaci proroków oraz królów Dawida i Salomona, w górnej - apostołów. Figury zostały wykonane w latach 1180-1191 przez Nicolasa z Verdun i jego uczniów. Złocony fronton przedstawia małego Jezusa na rękach Matki Boskiej, przyjmującego pokłon Trzech Króli, którzy reprezentują całą ludzkość, następnie chrzest Jezusa w Jordanie, a w górnej części - Chrystusa jako sędziego świata u schyłku dziejów.
Gdy chodzi o Trzech Króli, nie ma zbyt wiele źródłowych dokumentów, natomiast więcej jest legend i spekulacji. Nie ma ostatecznej pewności co do tego, czy rzeczywiście w sarkofagu złożone są ich relikwie. Tylko w Ewangelii wg św. Mateusza jest mowa o bezimiennych mędrcach ze Wschodu, którzy przybyli do Betlejem, by oddać pokłon Jezusowi i ofiarować mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. Dopiero w tradycji VI w. zaczęto mówić o nich jako o "królach", a zanim nazwano ich Kacprem, Melchiorem i Baltazarem, upłynęło kolejnych 300 lat.
Tradycja Trzech Króli związana jest z Kolonią od XII wieku. Jest pewne, że w 1164 r. Rainald von Dassel kierujący kancelarią cesarza Fryderyka Barbarossy przywiózł nad Ren jako zdobycz z podbitego Mediolanu szczątki, czczone tam jako relikwie Trzech Króli. O tym, jak wcześniej dostały się one do Italii, wiadomo z dziejów życia biskupa Eustorgiusa: według tego dokumentu, doczesne szczątki Trzech Króli miała znaleźć w IV w. w Jerozolimie św. Helena, matka cesarza Konstantyna i w IX w. zostały przewiezione do kościoła w Mediolanie. Według innych źródeł mediolańczycy do 1158 r. nic nie wiedzieli o posiadanym przez siebie skarbie. Dowiedzieli się o ich pochodzeniu dopiero wówczas, gdy z powodu oblężenia miasta musieli zabrać relikwie z położonego u jego bram kościoła.
Rainald von Dassel ofiarował Kolonii w XII w. nie tylko relikwie, ale także przyczynił się do związanego z ich posiadaniem gwałtownym rozwojem miasta - politycznym, gospodarczym i kulturalnym. W krótkim czasie Kolonia stała się jednym z największych miejsc pielgrzymkowych chrześcijaństwa. Bardziej od niej znane były tylko Jerozolima, Rzym, Santiago de Compostela i Akwizgran, a posiadanie relikwii wiązało się w tamtych czasach z wysokiej rangi pozycją w życiu politycznym. Ze względu na ciągle powtarzający się w średniowieczu konflikt o władzę polityczną między cesarzem a papieżem, świeccy władcy tłumaczyli to jako dany przez Boga dowód na "prawowitość" ich władzy, która nie potrzebowała już błogosławieństwa papieskiego. Tak więc cesarze niemieccy po koronacji w Akwizgranie zazwyczaj pielgrzymowali do Trzech Królów w Kolonii.
Tak cenne relikwie wymagały szczególnego miejsca, w którym będą przechowywane. Prawdopodobnie w latach 1181-1225 Mikołaj z Verdun, jeden z najbardziej znanych artystów swoich czasów, stworzył wraz z uczniami tę najcenniejszą pracę kowalską i jubilerską średniowiecza: pozłacane srebrne figury, łuki spoczywające na podwójnych emaliowanych filarach, kolorowe wstęgi z emalii, bogato zdobione listwy metalowe, złote napisy na kobaltowych wstęgach, setki cennych kamieni szlachetnych, w tym ponad 300 gemm i kamei.
- W tamtych czasach mistrz mógł wykuć całą figurę z jednego kawałka srebra - przypomniał Arnold Wolf, wieloletni szef biura budowlanego katedry w Kolonii. Zwrócił uwagę, że jedynie figury w części frontowej są wykonane ze złotej blachy. Wolf zaprzecza, jakoby sarkofag, w którym znajdują się relikwie Trzech Króli, kształtem nawiązywał do kościoła. Jego zdaniem, są to dwa stojące obok siebie relikwiarze, na których spoczywa trzeci. W dolnej części przechowywano w średniowieczu relikwie Trzech Króli, w górnym - męczenników Nabora i Feliksa. W późniejszym czasie wszystkie relikwie umieszczono w neogotyckiej urnie we wnętrzu relikwiarza. Już w średniowieczu wyodrębniono relikwie głów Trzech Króli, które spoczywają obecnie na podstawie za zdejmowaną płytą w szczycie relikwiarza.
Budowa relikwiarza odzwierciedla myśl teologiczną doby średniowiecza. Ukazane są w niej dwa okresy: w dolnej części sarkofagu czas przed męką i śmiercią Jezusa, czas "sub lege" - pod prawem, natomiast w górnej części - czas po zmartwychwstaniu Jezusa, czas "sub gratia" - czas łaski. Figury po bokach dolnej części przedstawiają proroków, królów i duchowieństwo ze Starego Testamentu, w górnej natomiast - apostołów. W części frontowej na dole znajduje się figura Matki Boskiej z dzieciątkiem Jezus na rękach, a obok niej - Trzech Króli oraz cesarza Ottona IV, który uwiecznił się w ten sposób jako mecenas tego dzieła sztuki. To on ufundował m.in. korony na głowy Trzech Króli, przyjęte później jako herb miasta Kolonii. Z drugiej strony figury Matki Boskiej przedstawiony jest chrzest Jezusa w Jordanie. Powyżej umieszczona jest figura Jezusa - Sędziego świata z dwoma aniołami po bokach. Tylna część sarkofagu przedstawia trzy wizerunki Jezusa: przywiązanego do kolumny, ukrzyżowanego, a w górnej części - między Feliksem i Naborem. Dawniej również i dachy sarkofagu zdobiły reliefy: przedstawiały one m.in. sceny z życia Jezusa i z księgi Apokalipsy św. Jana. Mówią o tym napisy zachowane w tych miejscach.
Początkowo relikwie Trzech Króli znajdowały się w starej katedrze z czasów Karola Wielkiego. W 1248 r. abp Konrad von Hochstaden położył kamień węgielny pod budowę nowej katedry, która w zasadzie stała się ogromnym kamiennym relikwiarzem dla sarkofagu Trzech Króli. W tym miejscu spoczywał on bezpiecznie przez całe stulecia. Gdy w 1794 r. stanęły w Kolonii wojska francuskie, kapituła katedralna w tajemnicy przeniosła cały skarbiec, w tym również relikwiarz, w bezpieczne miejsce. Relikwiarz wędrował m.in. do Arnsberg i Bambergu, by po 10 latach, w 1804 r., powrócić do Kolonii, jednak z licznymi ubytkami i uszkodzeniami. Prace konserwatorskie trwały wiele lat, a obecny wygląd otrzymał on dopiero po gruntownej renowacji w latach 1961-1973.
Badanie tkanin, w które owinięte były relikwie wykazało, że były to kosztowne materiały. Potwierdzono więc, że tkaninami owinięte były ciała ludzi wysokiego pochodzenia i że tkaniny te mogły pochodzić nawet z I wieku. Choć nikt dotychczas nie potwierdził prawdziwości relikwii, ważne jest, że mają tak wielkie znaczenie dla wiernych - zwykł mówić nieżyjący już, wieloletni dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Kolonii, Walter Schulte. Jego zdaniem, "cenny relikwiarz i ukryte w nim doczesne szczątki stanowią dla wiernych wyzwanie, by wraz z Mędrcami udali się na poszukiwanie Boga".
Skomentuj artykuł