Tragedia, która połączyła. Palestyńczyk i Izraelczyk: wybraliśmy przebaczenie, by być wolnymi

Mazo i Aziz podczas auciendji z Papieżem Leonem XIV. Fot. Vatican Media
vaticannnews.pl / jh

„Nie dlatego, że ktoś zasługuje na przebaczenie, ale dlatego, że ja chcę być wolny” – mówi Palestyńczyk Aziz Abu Sarah, który w młodości stracił brata. „Opłakuję nie tylko moich rodziców, ale i dzieci w Gazie” – dodaje Izraelczyk Maoz Inon, którego rodzice zginęli 7 października. Choć pochodzą z dwóch zwaśnionych narodów, połączył ich ból – i decyzja, by nie odpowiadać nienawiścią.

– Wybrałem przebaczenie, nie dlatego, że ta osoba na to zasługiwała, ale dlatego, że to był mój wybór, a ja chcę być wolny – mówi w wywiadzie dla Vatican News, Palestyńczyk-Amerykanin Aziz Abu Sarah, który dorastał w Jerozolimie. Wspominał moment, gdy jego brat został aresztowany w wieku 18 lat, a Aziz miał wtedy zaledwie dziesięć lat. Brat został później poddany torturom i zmarł.

DEON.PL POLECA

 

 

Aziz pamięta, że od najmłodszych lat czuł gorycz, gniew i pragnienie zemsty – aż coś się zmieniło. – Zajęło mi osiem lat, by zrozumieć, że za każdym razem, gdy wybierasz zemstę, wybierasz nienawiść – jesteś wtedy niewolnikiem osoby, która zabiła mojego brata. Byłem jej niewolnikiem.

Dlatego Aziz postanowił, że nie pozwoli, by strata brata rządziła jego życiem, i zdecydował się działać na rzecz pokoju. Robi to wspólnie z Izraelczykiem Maozem Inonem, który również przeżył ogromną tragedię – podczas ataku 7 października stracił rodziców oraz wielu przyjaciół z dzieciństwa.

Zaangażowanie ojca Faltasa w Ziemi Świętej

Obaj mężczyźni, związani zawodowo z branżą turystyczną, są współprzewodniczącymi organizacji InterAct, która działa na rzecz pokoju. Dziś nie są już tylko partnerami – są przyjaciółmi.

W wywiadzie w Studio 9 Radia Watykańskiego opowiedzieli o swojej drodze i przyszłych planach, w tym o dążeniu do pokoju w regionie do roku 2030 oraz nowej inicjatywie w Jerozolimie.

DEON.PL POLECA


Do rozmowy dołączył także ojciec Ibrahim Faltas, wikariusz Kustodii Ziemi Świętej, który od lat prowadzi liczne projekty pokojowe w całym regionie.

Dążenie do pokoju do 2030 roku

Aziz i Maoz mówili o tym, jak osobiste tragedie ukształtowały ich życie, oraz wspominali spotkanie z papieżem Leonem XIV – po zeszłorocznym spotkaniu z papieżem Franciszkiem. W piątek 30 maja Ojciec Święty Leon XIV spotkał się z ponad 300 przedstawicielami ruchów i stowarzyszeń, które brały udział w „Arenie Pokoju 2024” w Weronie.

Po tym, jak Aziz wybrał przebaczenie, zaczął współpracować z Izraelczykami, mówiąc: – Nie jesteśmy po przeciwnych stronach, jeśli podzielamy te same wartości – równości, sprawiedliwości, pokoju i współpracy. Jeśli się z nimi zgadzamy, nie jesteśmy wrogami.

Maoz stracił rodziców 7 października

Maoz urodził się w małym kibucu blisko granicy ze Strefą Gazy. 7 października jego rodzice zginęli w brutalnym ataku. Pomimo bólu, miał wizję – jak sam opowiada – w której jego łzy i łzy całej ludzkości leczyły rany i oczyszczały ziemię.

– Nasze łzy spłynęły na ziemię i zaczęły zmywać krew z konfliktu trwającego od stuleci między Palestyńczykami a Izraelem. I wtedy zobaczyłem ścieżkę do pokoju i pojednania – opowiada. Wkrótce potem zaprzyjaźnił się z Azizem, mówiąc: – Nie jesteśmy tylko partnerami – jesteśmy braćmi. Braćmi dążącymi do sprawiedliwości i pokoju.

Maoz opłakuje dzieci w Gazie

Aziz nie zapomni słów Maoza z ich pierwszej rozmowy: – Opłakuję nie tylko moich rodziców, ale także dzieci w Gazie.

– Dla mnie to było niezwykle ważne – mało kto w cierpieniu myśli o bólu innych. Wtedy zrozumiałem, że mamy dużo do zrobienia razem – wyjaśnia Palestyńczyk Aziz.

Plan pięciu kroków

Maoz przedstawił ich plan osiągnięcia pokoju od Jordanu po Morze Śródziemne do 2030 roku. – To nasza misja – powiedział – mamy pięciopunktowy plan.

Obaj pragną: wspólnie marzyć o pokoju; praktykować wspólne wartości: sprawiedliwość, przebaczenie, pojednanie, bezpieczeństwo; budować bezpieczną koalicję dla pokoju; wyznaczyć wspólną mapę drogową do 2030 roku.

Podczas Szczytu Pokoju Ludowego w Jerozolimie (8-9 maja) zebrali ponad 8000 Palestyńczyków i Izraelczyków, którzy wspólnie opłakiwali tragedie Gazy i Zachodniego Brzegu, domagali się uwolnienia zakładników i więźniów oraz wspólnie budowali wizję wspólnej przyszłości.

Aziz zauważył: – Im dłużej czekamy, tym gorzej będzie. Sprzeciwił się przekonaniu, że konflikt można „zarządzać” czy „stabilizować” – bo tam, gdzie jest okupacja i systemowa niesprawiedliwość, sytuacja zawsze się pogarsza.

Bezprecedensowy Marsz Pokoju w Jerozolimie

Maoz podkreśl, że działają także, aby ich dzieci i wnuki żyły w lepszym świecie.

– Prowadzimy organizację InterAct i 21 września poprowadzimy marsz z Wschodniej Jerozolimy do Zachodniej, spotykając się pośrodku w Międzynarodowy Dzień Pokoju – nie tylko symbolicznie, ale realnie.

Aziz przypomniał, że 21 września to Międzynarodowy Dzień Pokoju, ustanowiony przez ONZ w 1981 roku, a w 2001 uznany za dzień bez przemocy i zawieszenia broni.

– Chcemy tym konkretnym działaniem powiedzieć: podziały, które tworzą rządy, muszą się skończyć – powiedział Aziz. „Chcemy, by tysiące osób maszerowały z nami – nie tylko Izraelczycy i Palestyńczycy. Każdy, kto to czyta, niech przyjedzie do Jerozolimy we wrześniu.

Obaj wspominali też z wdzięcznością swoje spotkania z papieżami. – Dla mnie papież Franciszek był prorokiem – mówił o dialogu i pokojowym rozwiązywaniu konfliktów. A teraz, z przywództwem i wsparciem Papieża Leona, wejdziemy do Ziemi Obiecanej i przyniesiemy pokój Ziemi Świętej – podkreśla Maoz.

Źródło: vaticannews.pl / jh

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tragedia, która połączyła. Palestyńczyk i Izraelczyk: wybraliśmy przebaczenie, by być wolnymi
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.