Tragiczna śmierć chrześcijanina. Bronił praw słabszych i pokrzywdzonych

(fot. Juan Arellano / YouTube.com)
The Tablet / ml

Od 20 lat walczył o prawa rodzimych mieszkańców i angażował się w obronę ich praw przed firmami związanymi z przemysłem naftowym i górniczym.

Paul McAuley, brytyjczyk, członek świeckich braci La Salle i aktywista na rzecz środowiska został odnaleziony martwy w Peru. 2 kwietnia jego ciało odnaleziono na terenie schroniska młodzieżowego, które założył dla rdzennych mieszkańców w mieście Iquitos.

Lokalne media podają informację, że jego zwłoki zostały spalone.

McAuley (71 l.) mieszkał w Peru od ponad 20 lat. Pomagał rdzennym mieszkańcom bronić swoich praw przed firmami naftowymi i górniczymi.

Władze przesłuchują sześciu lokalnych nastolatków, którzy feralnego dnia przebywali w schronisku.

Konferencja Episkopatu Peru oświadczyła, że ubolewa nad śmiercią McAuleya i złożyła kondolencje jego przełożonym zakonnym.

McAuley przybył do peru w 1995 roku. Kilka lat później otrzymał nagrodę MBE za pracę w szkole w dzielnicy Punta Piedra w Limie, stolicy Peru.

W 2000 roku udał się w podróż do Amazonii, by tam organizować obywatelskie stowarzyszenie dla lokalnych mieszkańców. W 2004 roku przeniósł się do Iquitos, gdzie założył Loreto Environmental Network, grupę działającą na rzecz ludów tubylczych.

W lipcu 2010 roku rząd Peru próbował wydalić go z kraju w związku z "zaangażowaniem w działania, które zagrażają bezpieczeństwu państwa i obronie narodowej". McAuley otwarcie sprzeciwiał się odwiertom naftowym na dziewiczych terenach Amazonii. W rozmowie z BBC utrzymywał wówczas, że nie jest winnym jakiegokolwiek złamania prawa.

"Pod adresem edukowania ludzi padają czasem zarzuty, że jest ono podżeganiem, którego celem jest zrozumienie własnych praw i zdolności organizowania się. To są prawa człowieka. Jeśli to jest przestępstwo, to owszem, jestem winny. Jako członek Kościoła katolickiego poświęciłem swoje życie w celu edukowania" - powiedział wówczas McAuley.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tragiczna śmierć chrześcijanina. Bronił praw słabszych i pokrzywdzonych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.