Ukraina: abp S. Szewczuk złożył życzenia świąteczne rodakom w kraju i za granicą
Mimo naszego ubóstwa i bezsilności dziś wszyscy jesteśmy bogaci w radości i miłości nowo narodzonego Zbawiciela – stwierdził w swym orędziu na Boże Narodzenie greckokatolicki arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk. Ukraiński Kościół Greckokatolicki (UKGK) obchodzi te święta, podobnie jak większość chrześcijan wschodnich, według kalendarza juliańskiego, czyli 7 stycznia. Zwierzchnik UKGK przesłał swe życzenia i pozdrowienia świąteczne wszystkim Ukraińcom: w kraju i na obczyźnie – "od Kijowa do Londynu, od Buenos Aires do Melbourne, od Winnipegu do Zielonego Klinu [ukraińska nazwa południowo-wschodniej części rosyjskiego Dalekiego Wschodu nad Amurem, gdzie niegdyś mieszkało wielu zesłańców ukraińskich]".
Na wstępie swego przesłania arcybiskup zwrócił uwagę na wielkie zmiany, jakie dokonały się na Ukrainie i na całym świecie od poprzednich świąt w 2020 roku. W tym czasie "wszyscy zostaliśmy jakby przeniesieni do innego świata - świata strachu i niepewności w obliczu nieznanego" – napisał autor orędzia. Jednocześnie wskazał, że "mimo ograniczeń, prób i strat ludzkich wskutek pandemii koronawirusa wszyscy razem jako Kościół w swych rodzinach, wspólnotach i krajach nie przestaliśmy być nosicielami Dobrej Nowiny nadziei, miłości i radości".
"Obchodzimy Boże Narodzenie w warunkach ogólnoświatowego bólu człowieka, wyrządzonego przez pandemię. Wszystkich skutków i twarzy tego nieszczęścia jeszcze do końca nie zgłębiliśmy i nie uświadomiliśmy sobie" – zauważył abp Szewczuk. Dodał, że nie wiadomo, jakie zmiany czekają nas w gospodarce oraz w życiu społeczno-obywatelskim i religijnym. "Ale zrozumieliśmy już, że wirus nie interesuje się naszym miejscem zamieszkania, dostatkiem czy statusem społecznym, wszystkim jednakowo zagraża zachorowanie a współczesna groźba ubóstwa dotyka wszystkich zakątków świata" – głosi świąteczne orędzie głowy UKGK.
Podkreśla przy tym, że wszyscy w równym stopniu potrzebują "takiej pomocy i siły, która przekracza siły i możliwości ludzkie, dlatego Narodzenie Chrystusa jest dla nas światłem nadziei i radości pośród obecnych ciemności strachu i zagubienia". Każdy z nas "ma być otwarty na łaskę Bożą, spływającą na nas nieustannie, nawet w najtrudniejszych czasach" – dodał arcybiskup. Poprosił odbiorców swego przesłania, aby "maski ochronne nie zagłuszyły śpiewu naszych tradycyjnych kolęd", wezwał do obchodzenia tych świąt na miarę swych możliwości, "aby nawet w tym czasie pandemii przez nas była przekazywana najważniejsza prawda historii ludzkiej, że nie jesteśmy samotni ani opuszczeni, gdyż «z nami jest Bóg!»".
Zwierzchnik Kościoła wezwał, aby w tych dniach świątecznych prosić Nowo Narodzonego o bogactwo Jego miłości, która jako jedyna jest w stanie odnowić nasz przerażony świat i obdarzyć go nadzieją, bezpieczeństwem i radością. "Nie ucieczka od cierpienia, jakie wisi dziś nad nami wszystkimi, ale solidarność i bliskość z tymi, którzy są w potrzebie, współczucie w bólu i niepokoju, umożliwiają nam cieszenie się i prawdziwe świętowanie tegorocznego Bożego Narodzenia" – napisał abp Szewczuk.
"Z okazji świąt Narodzenia Chrystusa serdecznie pozdrawiam was wszystkich: tych, którzy dziś świętują w kręgu
rodziny i tych, którzy zachowują pewien dystans od bliskich, aby nikogo nie narażać na niebezpieczeństwo, tych, którzy mogą pójść do kościoła na Mszę świąteczną i którzy jeszcze w domu jednoczą na wspólnej modlitwie przez sieci społecznościowe" – stwierdził autor orędzia. Wymienił szczególnie pracowników medycznych, którzy, mimo prawdziwego zagrożenia dla siebie i swych bliskich, "niezłomnie i ofiarnie poświęcają swój czas i swe zdolności dla zdrowia innych".
Arcybiskup wezwał również do "ogarnięcia cierpiących wskutek ran cielesnych i duchowych", zapewnił o słowach pociechy dla tych, którzy w minionym roku stracili krewnych i bliskich i którym w ten wigilijny wieczór jest ciężko zasiąść do stołu. "Łączę się w modlitwie z tymi, którzy nieustraszenie stoją na froncie i bronią naszego państwa i narodu, ryzykując swym życiem nie tylko w obliczu zagrożenia w postaci zdradzieckich kul snajperskich, ale też ze strony mikroskopijnego wroga - wirusa, który napadł na nas i zadaje nam dodatkowe cierpienia i lęki" – stwierdził arcybiskup większy kijowsko-halicki.
Skomentuj artykuł