Ukraina: Kościół greckokatolicki jest "katalizatorem" a nie "przeszkodą" w ekumenizmie

(fot. depositphotos.com)
KAI / ml

Arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk pozytywnie ocenił spotkanie ukraińskiego Synodu Stałego Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) z papieżem Franciszkiem i najwyższymi urzędnikami Kurii Rzymskiej w dniach 5-6 lipca.

"Można było słuchać i być wysłuchanym" - powiedział zwierzchnik UKGK i wskazał na niezwykłe znaczenie dokumentu ekumenicznego "Missio Oecumenica" i nowego ukraińskiego katechizmu "Chrystus nasza Pascha".

W wywiadzie dla agencji katolickiej ACI podkreślił ekumeniczną misję jaką pełni UKGK. "Od 30 lat jesteśmy wolni i doświadczyliśmy ekumenicznej zmiany. Kiedy zawaliła się żelazna kurtyna Kościół greckokatolicki mógł wyjść z katakumb i żyć duchem Soboru Watykańskiego II, zwłaszcza jego duchem ekumenicznym" - powiedział arcybiskup większy kijowsko-halicki. Przyznał, że sytuacja ekumeniczna na Ukrainie w latach 90. XX w. była trudna, ponieważ grekokatoliccy zostali uznani za "wrogów", częściowo dlatego, że "chcieli odzyskać świątynie zagrabione przez stalinowski reżim. "Ale teraz są postrzegani jako `bracia`" - dodał.

Zaznaczył, że Kościół greckokatolicki jest zainteresowany nawiązaniem kontaktu ze wszystkimi Kościołami chrześcijańskimi na Ukrainie, zwłaszcza Kościołami prawosławnymi.

DEON.PL POLECA

"Szukamy każdej okazji do współpracy, zwłaszcza jeśli chodzi o pomoc ludności dotkniętej wojną" - powiedział abp Szewczuk. Zwrócił uwagę, że kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, bardzo pozytywnie ocenił dokument "Missio Oecumenica" przygotowany przez synod Kościoła greckokatolickiego. W tym dokumencie Kościół greckokatolicki opowiada się za "eklezjologią inkluzywną ", która nie wyklucza nikogo, a widzi w "bracie odłączonym" - brata, którego należy szanować i kochać. "Missio Oecumenica" wychodzi od obecnej sytuacji i stawia na te horyzonty, które prowadzą do dialogu i "oczyszczenia pamięci" tak, aby uleczyć rany z przeszłości. Zaznaczył, że kard. Koch uważał ten dokument za "znak dojrzałości ekumenicznej" oraz jest świadectwem, że Kościół greckokatolicki nie jest "przeszkodą", ale "katalizatorem" ekumenizmu.

Abp Szewczuk zwrócił uwagę, że z wielu powodów UKGK nie prowadzi obecnie oficjalnego dialogu z Kościołami prawosławnymi. "Ale jeśli tylko taki dialog zostanie zainicjowany, być może poprzez dwustronne spotkania z każdym z Kościołów prawosławnych na Ukrainie, to zostaną w nim zastosowania owoce dialogu ekumenicznego prowadzonego na poziomie światowym oraz w lokalnym kontekście duszpasterskim. Pierwszym tematem byłoby uznanie ważności sakramentów, a tym samym zerwania z praktyką ponownego chrzczenia wiernych innych wyznań" - powiedział zwierzchnik UKGK.

Innym ważnym tematem watykańskiego spotkania było przekazywanie wiary i ewangelizacja. Arcybiskup zwrócił uwagę, że Franciszek był szczególnie zainteresowany nowym greckokatolickim katechizmem "Chrystus, nasza Pascha". Przypomniał, że w przeszłości wiele Katolickich Kościołów Wschodnich dysponowało katechizmami, które były tłumaczeniami katechizmów Kościoła łacińskiego na ich języki, także na ukraiński. Naturalnie często szła za tym w parze "latynizacja" teologii i duchowości. Katechizm "Chrystus, nasza Pascha", jednak nie jest tłumaczeniem, ale "owocem pracy Kościoła greckokatolickiego." Jest to przykład w jaki sposób można wyrazić posługę Piotrową ze wschodniego punktu widzenia.

Podczas spotkania z kard. Luisem Ladarią, prefektem watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary ukraińscy biskupi przedstawili wizję "bizantyjskiej katolickości Kościoła" jako komunii Kościołów lokalnych, gwarantowanej i promowanej przez Następcę św. Piotra. Arcybiskup przypomniał, że UKGK obejmuje metropolie na Ukrainie, w Kanadzie, USA, Brazylii, Argentynie, Polsce i innych krajach, które żyją w komunii ze sobą i Następcą św. Piotra. Ta łączność nie szkodzi specyficznej ukraińskiej tradycji, ale ją wspiera "Być może ta nasza tradycja przeżywania komunii Kościoła jest wkładem w rozwój koncepcji synodalności i zdrowej decentralizacji Kościoła, o których często mówi Franciszek" - zaznaczył abp Szewczuk.

Zwrócił uwagę, że Katechizm okazał się "fundamentalnym instrumentem" jedności UKGK. i przypomniał, że są już jego wydania w języku rosyjskim, angielskim, portugalskim, hiszpańskim, polskim i niemieckim a w tym roku ukaże się jego wersja włoska. Również podczas zbliżającego się spotkania Świętego Synodu UKGK od 1 do 10 września br. w Rzymie z okazji 50-lecia Bazyliki św. Sofii wybrzmi "jednocząca moc katechizmu `Chrystus, nasza Pacha`".

"W ogólnoświatowej ankiecie dotyczącej tego, co łączy ich z Kościołem greckokatolickim, wierni odpowiedzieli jednomyślnie: duchowość wschodnia i tradycja Kościoła Kijowskiego. Sam byłem zdziwiony, gdyż nawet nasze pochodzące z Chin wspólnoty udzieliły tej odpowiedzi w Ameryce Północnej. To już nie naród i język tworzą fundament UKGK, ale doświadczenie Wcielonego Słowa Bożego w historii wspólnoty naszego Kościoła" - powiedział abp Szewczuk i dodał: "Katechizm wyraża tożsamość UKGK jako ważnego narzędzia ewangelizacji".

Arcybiskup większy kijowsko-halicki zaznaczył, że obecnie Kościół greckokatolicki pokazuje, że chrześcijaństwo wschodnie nie oznacza już tylko chodzenia w dziwnych szatach ani praktykowania specjalnych obrzędów. "Jest to raczej szczególny rodzaj chrześcijaństwa, który wyraża się w teologii, w zrozumieniu tajemnicy Boga, w sposobie, w jaki wiara jest przeżywana w życiu codziennym i w jaki sposób budowana jest wspólnota kościelna. Zadaniem UKGK jest dziś dzielenie się swoimi doświadczeniami. Z tego procesu wyrosły społeczności chińskie, hiszpańskie, portugalskie i inne" - powiedział abp Szewczuk.

W odniesieniu do trzech "marzeń" UKGK: wizyty papieża na Ukrainie, przyznania patriarchatu i beatyfikacji metropolity lwowskiego Andrzeja Szeptyckiego w latach 1900- 1944 r. abp Szewczuk powiedział, że ich realizacja zaczęła się właśnie 5 i 6 lipca. Ukraińscy biskupi poprosili papieża, aby przyjechał na Ukrainę i tym samym "zakończył wojnę". Papież Franciszek odpowiedział, że będzie o tym myślał. Z kolei jeśli chodzi o patriarchat zwierzchnik UKGK podkreślił, że nie chodzi tu o jakieś zaszczyty, ale o poprawę pracy Kościoła. "Nasz Kościół, jego rozwój i rozkwit nie stanowią zagrożenia dla naszych prawosławnych braci. Nie jesteśmy `przeciwko nikomu`, ale dla "Jednego" - powiedział arcybiskup.

Według oficjalnych danych, co roku milion Ukraińców opuszcza kraj i konieczne jest duszpasterskie towarzyszenie migrantom. "Wszystko przemawia za patriarchatem, ponieważ UKGK jest rzeczywiście zakotwiczony na Ukrainie, ale już dawno stał się Kościołem światowym. Metropolita Szeptycki był pierwszym, który to zrozumiał. Za jego czasów Kościół miał trzy eparchie na zachodniej Ukrainie, dziś mamy 34 eparchie na całym świecie. Metropolita Szeptycki niestrudzenie składał wizyty duszpasterskie w wielu krajach, aby odwiedzić ukraińskich wiernych" - przypomniał abp Szewczuk.

Nawiązał do słów papieża Franciszka podczas spotkania, który podkreślił, że odróżnia "uniatyzm" od prawa do istnienia katolickich Kościołów Wschodnich. "Uniatyzm jako metoda przywrócenia pełnej i widocznej jedności Kościoła należy już dawno do przeszłości, mówimy to także my, katolicy wschodni. Ta metoda doprowadziła do rozłamu w Kościołach, doszło do jeszcze większej liczby podziałów i nie miało miejsce zaleczenia ran. Niestety, krytyka "uniatyzmu" jest często używana do kwestionowania istnienia Katolickich Kościołów Wschodnich. UKGK rozwinął się wyjątkowo dobrze w ciągu ostatnich 30 lat. Papież docenia życie i żywotność naszego Kościoła" - powiedział abp Szewczuk.

Jego zdaniem spotkanie 5 i 6 lipca pokazało "synodalność w działaniu": papież, zwierzchnicy kurialnych urzędów i biskupi zasiedli przy jednym stole, aby "słuchać i być wysłuchanym".

W wywiadzie abp Szewczuk nie pozostawił wątpliwości co do swego poglądu na sytuację na Ukrainie. "Wojna na Ukrainie jest wojną kolonialną, która ma miejsce w sercu Europy, a jej zamiarem jest odbudowa imperium na wzór imperium sowieckiego. Dlatego biskupi wyjaśnili papieżowi, że Ukraińcy chcą bronić kraju" - powiedział arcybiskup. Przypomniał też koncepcję "dekolonizacji" opracowaną przez psychiatrę, pisarza, filozofa, działacza politycznego związanego z algierskim Frontem Wyzwolenia Narodowego Frantza Fanona.

"Ukraina jest takim narodem na drodze do dekolonizacji" - zaznaczył abp Szewczuk i dodał: "Agresorem jest Federacja Rosyjska, która prowadzi `wojnę kolonialną` przeciwko Ukrainie, aby kraj pozostał peryferiami wielkiego imperium. Wielki ekumeniczny postęp na Zachodzie w drugiej połowie XX wieku był spowodowany `procesem dekolonizacji`. Kiedy życie duchowe zostało uwolnione od światowych i geopolitycznych interesów Kościoły odzyskały zdolność do dialogu. Na Ukrainie i na całym terytorium byłego Związku Sowieckiego problem ekumenizmu polega na tym, że dekolonizacja nie miała miejsca" - powiedział zwierzchnik UKGK.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ukraina: Kościół greckokatolicki jest "katalizatorem" a nie "przeszkodą" w ekumenizmie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.