USA: Mel Gibson hojny dla swego Kościoła

KAI / wab

Na niezwykłą hojność popularnego aktora i reżysera, Mela Gibsona na rzecz kościoła św. Rodziny w Malibu w Los Angeles zwraca uwagę w dzisiejszym wydaniu włoskiego dziennika „Il Giornale” Andrea Tornielli.

Włoski watykanista, powołuje się na niedawne doniesienia, o tym że Gibson przekazał na rzecz tego ufundowanego przez siebie kościoła, darowiznę w wysokości 9,6 mln dolarów, którą można odpisać od podatków. Tornielli przypomina, że ten znany aktor, reżyser i scenarzysta od wielu lat jest zwolennikiem nadzwyczajnej formy obrządku łacińskiego, czyli tzw. Mszy trydynckiej i przybliżył się nie tyle do lefebrystów, ile wręcz do tzw. „sedewakantystów”, czyli osób uważających, że od śmierci Piusa XII Stolica Piotrowa jest nieobsadzona. Pomimo, że Kościół katolicki dokonał ważnego wyboru Jana XXIII i jego kolejnych następców, odrzucenie przez tę grupę ważności wyboru wynikać ma z powodu decyzji podjętych przez II Sobór Watykański oraz wypływającej stąd nauki Kościoła.

Majątek kościoła wspieranego przez Gibsona oceniany jest na 60 mln dolarów USA. Natomiast liczba wiernych, uczestniczących w niedzielnej liturgii nie przekracza 70. Nie ma on nic wspólnego z katolicką archidiecezją Los Angeles, a sprawujący w nim posługę franciszkanin, Clement Procopio został suspendowany przez biskupa Phoenix Thomasa J. O’Briena.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

USA: Mel Gibson hojny dla swego Kościoła
Komentarze (4)
SK
szary Kot
3 listopada 2010, 19:05
    Mel Gibson to naprawdę wielki aktor i reżyser. Pomijam,choć doceniam i lubię jego "Mad Maxa", "zabójczą broń " itp.,  ale zwracam uwagę na "Hamleta"  i właśnie  "Pasję", która  do żywego poruszyła  nawet  Jana Pawła II ("to jest tak, jak było"- miał powiedzieć wzruszony Papież  po obejrzeniu tego filmu).     Mel Gibson jest człowiekiem ułomnym, jak my wszyscy, więc zamiast rzucać w niego kamieniami, lepiej się pomodlić  i zastanowić - dlaczego?  Jakie intrygi  rozwinięto wokół tego człowieka, którego dokonania, poglady i wiara są solą w oku  światowego lewactwa ?  W jakie i czyje sieci się zaplątał?
M
marzycielka
3 listopada 2010, 12:31
Kolejny przykład, że sława i pieniądze szczęścia nie dają. Tak to jest gdy nie buduje się na "skale" a na "piasku". A najbardziej oczywiście w takich sytuacjach cirpią dzieci (w tym przypadku na pewno nie materialnie ale duchowo i psychiczne). Oby zdążył wrócić na dobrą drogę ten zabłąkany człowiek. A dzieciom i żonie współczuję bardzo tej sytuacji.
R
rest
3 listopada 2010, 11:59
zrobił Pasję i od tej pory światowe lewactwo , żydostwo i masoneria już nie da mu spokoju ... ostatnio słyszałem że nawet zabrał orzecha wiewiórce i głośno beknął...
T
teresa
3 listopada 2010, 11:48
Wygląda na to,że  biedak nie ma  prawdziwych przyjaciół,którzy spróbowaliby go nawrócić?