Van Rompuy: czasy "Roma locuta, causa finita" są dawną przeszłością
(fot. shutterstock.com)
KAI /kk
"Czasy «Roma locuta, causa finita» [Rzym przemówił, sprawa zakończona] są dawną przeszłością" - napisał na Twitterze były premier Belgii i były przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Jest on członkiem rady powierniczej dzieł charytatywnych belgijskiej prowincji Braci Miłosierdzia, która w marcu br. zgodziła się na przeprowadzanie eutanazji w swych placówkach.
Kuria generalna zgromadzenia zażądała odwołania tej decyzji. Zakonnicy otrzymali też list od ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerharda Müllera, który przypominał im, że eutanazja jest niezgodna z nauczaniem Kościoła. Ostatecznie przełożony generalny zgromadzenia br. René Stockman zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o wszczęcie dochodzenia. Prowadziły je dwie Kongregacje: Nauki Wiary oraz ds. Instytutów Życia Konsekrowanego.
Decyzją Stolicy Apostolskiej, belgijska prowincja Braci Miłosierdzia ma czas do końca sierpnia, aby zapewnić, że w należących do niej placówkach nie będzie przeprowadzana eutanazja. Ponadto każdy z członków prowincji musi osobiście podpisać deklarację, w której potwierdzi, że w pełni zgadza się z nauczaniem Kościoła na temat ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. W przeciwnym razie zakonnikom grożą procedury kanoniczne, a całej prowincji wykluczenie z zakonu i Kościoła. Podjęte decyzje zatwierdził sam papież.
Zgromadzenie Braci Miłosierdzia założył w 1807 belgijski kapłan ks. Petrus Jozef Triest, dziś jest ono obecne w około 30 krajach świata. W samej Belgii prowadzi 15 szpitali psychiatrycznych. Co roku korzysta z nich 5 tys. pacjentów. W ubiegłym roku odnotowano w nich 12 wniosków o eutanazję.
Zdaniem amerykańskiego tygodnika katolickiego "National Catholic Register" tweet Van Rompuya może być pierwszym znakiem tego, że rada powiernicza, która jest związana z Braćmi Miłosierdzia, ale ich nie reprezentuje, może nie zaakceptować watykańskiego ultimatum.
Przełożony generalny zgromadzenia br. René Stockman oświadczył, że przeczytał tweet Van Rompuya, ale nie ma pojęcia, jakie są jego intencje i dlaczego opublikował on swój wpis na Twitterze, podczas gdy władze zakonne nie otrzymały jeszcze odpowiedzi rady powierniczej w sprawie zaniechania przeprowadzania eutanazji i oczekują na nią w połowie września.
Przypomniał też, że jeśli placówki nie podporządkują się zaleceniu Stolicy Apostolskiej zostanie im odebrane prawo do określania siebie mianem katolickich, gdyż chodzi tu o "absolutny szacunek wobec życia".
Zauważył też, że choć szpitale były założone przez Braci Miłosierdzia, to mają one swą strukturę organizacyjną niezależną od zgromadzenia. W ich radzie powierniczej liczba zakonników "bardzo szybko się zmniejsza" i jest ich w niej obecnie zaledwie trzech.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł