W Licheniu o "Kościele bez tajemnic"

(fot. flickr.com/ by Arcadiuš)
KAI/ ad

O różnych aspektach i zależnościach występujących pomiędzy światem mediów a Kościołem dyskutowali dziś uczestnicy trwającej w Licheniu konferencji dla dziennikarzy "Kościół bez tajemnic". Po każdym bloku wykładowym następowała ożywiona dyskusja na tematy poruszane w trakcie prelekcji.

Jako pierwszy głos w dyskusji zabrał dr Adam Zadroga, prezes fundacji rozwoju KUL i wykładowca tejże uczelni. W swoim wystąpieniu starał się zdiagnozować pojęcie "kościółkowatości".

"Kościółkowatość to jest pewna specyficzna atmosfera, która funkcjonuje w instytucjach kościelnych. To jest pewna specyficzna kultura organizacyjna tych instytucji. Polega to na tym, że za bardzo przeakcentowuje się powołanie, służbę Kościołowi w zamian nie dając odpowiedniej satysfakcji finansowej, zatrudniając na nieodpowiednich warunkach zarobkowych ludzi, żądając od nich pełnego profesjonalizmu często też nie dając im odpowiednio profesjonalnych narzędzi" - wyjaśnił dr Adam Zadroga.

Jego zdaniem pojęcie "kościółkowatości" można sklasyfikować w oparciu o trzy kryteria: tożsamości instytucji kościelnych, profesjonalizmu i pieniędzy. Problem pojawia się wówczas, gdy brakuje zdrowego rozsądku w podejmowaniu decyzji przez ludzi funkcjonujących w szeroko pojętej sferze kościelnej i odpowiedniego balansu pomiędzy tymi trzema aspektami.

DEON.PL POLECA

Z kolei ks. Piotr Kieniewicz, marianin zwrócił uwagę na związek pomiędzy etyką a profesjonalizmem w aktywności zawodowej ludzi mediów. "Gdzie brakuje etyki, nie ma mowy o rzeczywistym profesjonalizmie w pracy dziennikarskiej, mimo najlepszego sprzętu i najlepszych umiejętności w kwestii warsztatu" - ocenił.

Ks. Kieniewicz podkreślał, że sam fakt wpływania na kształt opinii publicznej nie musi być niczym złym, byle prowadził ku rzeczywistemu dobru ludzi i społeczności, bez uciekania się do manipulacji, naruszającej godność osoby ludzkiej.

Dariusz Winek, główny ekonomista Banku Gospodarki Żywnościowej starał się odpowiedzieć na pytanie, co musiałoby się stać, aby katolickie medium było atrakcyjne inwestycyjne. Zwrócił uwagę, iż sektor mediów jest dla inwestorów sektorem podwyższonego ryzyka, gdzie stopa zwrotu zainwestowanych środków finansowych jest dość niska, wręcz znikoma.

Jako przykłady szczególnie niepewnych inwestycyjnie mediów wskazał prasę codzienną oraz internet, który pomimo dynamicznego rozwoju technologicznego, nie daje aktualnie satysfakcjonujących zwrotów finansowych. Zdaniem ekonomisty zdecydowanie korzystniej jest inwestować w czasopisma oraz telewizję bazując w głównej mierze na pozyskiwaniu reklamodawców.

"W świecie mediów katolickich jest trudniej głównie ze względu na to, że samo używanie sformułowania "katolicki" oznacza jakąś formę współpracy, relacji z Kościołem. Oznacza to własność Kościoła, albo przynajmniej radę programową Kościoła, co ogranicza potencjalnie zainteresowanych inwestorów" - ocenił Winek.

W jego odczuciu najwłaściwszym wyjściem z sytuacji byłoby stworzenie medium, które byłoby katolickie z treści, a nie z nazwy. Dzięki temu tematyka w nim poruszana mogłaby być szersza - dotycząca zarówno spraw związanych z życiem Kościoła, ale także kwestii społeczno-obyczajowych, kulturalnych i innych, czyli dotykałaby obszarów bliskich każdemu człowiekowi.

Tomasz Machała, redaktor naczelny portalu natemat.pl zastanawiał się, czy katolik w swojej pracy zawodowej w mediach powinien promować swoją wizję świata. Zdaniem redaktora Machały wszystko zależy od tego, jak danemu człowiekowi będzie układać się współpraca w redakcji.

Jego zdaniem chrześcijanin w jednej pracy może się odnaleźć, a w innej nie: "Nie mam tu na myśli tylko tygodnika "Nie" tak ostro antyklerykalnego, ale także inne, laickie tytuły, w których atmosfera jest taka, że ten wrażliwszy chrześcijan nie potrafi tam funkcjonować. Ja uważam, że dla chrześcijanina jest w Polsce miejsce w każdym medium, ale rozumiem, że czasem to funkcjonowanie może być dramatycznie trudne".

W odczuciu Machały jedynym słusznym rozwiązaniem w takiej sytuacji może niekiedy być zmiana redakcji, zmiana otoczenia w celu ponownego "naładowania akumulatorów" i odzyskania satysfakcji z wykonywanej pracy.

Na zakończenie uczestnicy konferencji napisali dyktando o Licheniu przygotowane przez ks. prof. Wiesława Przyczynę. Osobą, która zrobiła najmniej błędów (5) w tej minikartkówce, była p. Ewa Matyba z Kleczewa, na co dzień redagująca "Gazetę Kleczewską".

Warsztaty "Kościół bez tajemnic" potrwają zakończą się dziś. Ich organizatorem jest Biuro Prasowe Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej przy współudziale miesięcznika "W drodze". Patronat nad konferencją objęli: Radio Watykańskie, Gość Niedzielny oraz Uważam Rze.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Licheniu o "Kościele bez tajemnic"
Komentarze (1)
Kazimierz Łaszewski
20 kwietnia 2013, 13:38
Z mediami "nie głownego nurtu" jest tragicznie. Nawet PiS, gdy rządził, nie potrafił zorganizować niepartyjnego portalu informacyjnego. Z mediami katolickimi tez jest źle. Poza Gościem Niedzielnym i może Niedzielą i mediami Ojca Rydzyka, praktycznie nie ma nic. A przeż mogło byc tak pięknie. W latach 80. ukazywał się Przegląd Katolicki, byl też Przewodnik Katolicki. Nie było papieru, kłopoty z dystrybucją - a jednak były i były czytane. Teraz, gdy mozna więcej - nie przetrwaly jako pisma opiniotwórcze. Wielu narzeka na radio Maryli i telewizję Trwam. Tez nie jestem ich entuzjatą. Ale co stało się z Radiem Plus (które kiedyś w Gański i Szczecinie - radio As - miało największą słuchalność). A co z telewizją Puls, na którą poszło sporo pieniędzy ze spólek Skarbu Państwa. Tak jak działacze "Solidarności" dali się ograć cwaniakom, tak środowiska katolickie nie potrafiły zadbać o siłę swoich mediów. Winię za to episkopat. Marianie wybudowali Licheń, ojciec Rydzyk buduje swoje "imperium", a polscy katolicy nie potrafią wybudowć Świątyni Opatrzności Bożej. Czas na przemyślenie i nowe otwarcie. Czy starczy mądrości, odwagi i energii? Kazimierz Łaszewski