W Łodzi odbyło się centralne nabożeństwo Słowa Bożego XXII Dnia Judaizmu
(fot. tomertu / Shutterstock)
KAI / pch
Centralne nabożeństwo Słowa Bożego XXII Dnia Judaizmu w Łodzi odbyło się w namiocie ustawionym na rynku Starego Miasta w niedalekiej odległości od nie istniejącej już dziś Synagogi Alte Szil - największej łódzkiej Synagogi.
Nabożeństwo rozpoczęło się od przywitania metropolity łódzkiego i przemówień: naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha i bp Rafała Markowskiego - przewodniczącego rady ds. Dialogu Religijnego i komitetu ds. Dialogu z Judaizmem KEP.
Fragment z księgi proroka Ozeasza (11. 1-4, 8-9) w języku hebrajskim przeczytał Dawid Szychowski, rabin Łodzi, a w języku polskim bp Marek Izdebski z Kościoła Ewangelicko - Reformowanego. Następnie komentarz do przeczytanego tekstu proroctwa zaprezentowali kolejno Rabin Łodzi i Metropolita Łódzki.
Komentując fragment księgi Proroka Ozeasza rabin Łodzi powiedział:
"W tym fragmencie Bóg mówi do Izraela: byłem dla was dobry, a wy zrobiliście coś takiego, za to należy się wam kara według prawa, bo nie może być tak, że robicie coś bez mojej woli ale… mimo to, że należy się wam kara, nie zrobię tego. Nie zrobię tego, ponieważ jestem Bogiem, a nie tak jak ty człowiekiem. Choć brzmi to obco, Bóg mówi do Izraela, że nie chce zniszczyć Efraima. Używa takiego samego języka, jakiego używał przy potopie do Noego. Choć grzech był tak wielki jak przy potopie, to jednak poprzez przymierze z Noem nie uczynię tego, na co zasłużył ów lud. Bóg daje mu miłosierdzie - to znaczy, że daje temu czas. Bóg mówi: należy się wam kara, ale was nie zniszczę".
- Czasami cytując tekst biblijny postępujemy jakby odwrotnie - zaczynamy od ewangelii. Wówczas tekst hebrajskiej Biblii pokazuje się nam trochę inaczej - mówił abp Ryś, komentując ten sam fragment proroctwa Ozeasza. - Dla chrześcijan, którzy chcieliby zrozumieć tekst Ozeasza, jest niezwykle ważny tekst z ewangelii Mateusza - w 2 rozdziale Józef dowiaduje się, że Herod będzie chciał zabić małego Jezusa. Mateusz miał pokazać Boga w sytuacji zupełnie niezrozumiałej. Narodził się zapowiadany przez Boga Zbawiciel Świata, który musi uciekać do Egiptu. Co robi w takim momencie człowiek wierzący - Żyd? Otwiera słowo i czyta. W tym wypadku czyta Ozeasza - z Egiptu wezwałem Syna mego. To, co jest intrygujące, że tekst z Ozeasza jest przywołany zanim Maryja i Józef pójdą do Egiptu. Oni idą już z tym słowem do Egiptu. To słowo Boże staje się faktem na Jezusie w Egipcie. On idzie wraz z rodzicami tam jako dziecko, a wraca do Jerozolimy dopiero po śmierci Heroda, co oznacza, że całe dzieciństwo, 4 lata, Jezus z rodzicami spędza w Egipcie. Czas młodości Izraela, to był czas dzieciństwa w Egipcie. Czy to było szczęśliwe dzieciństwo dla Izraela? Nie było to szczęśliwe dzieciństwo, bo był On tam uciskany przez Egipcjan. Czy było to szczęśliwe dzieciństwo dla Jezusa? - pytał metropolita łódzki.
Odwołując się do komentarza rabina Szychowskiego, arcybiskup kontynuował:
"Ozeasz to jest najpiękniejsza księga, ponieważ mówi o miłosierdziu Boga. Kiedy Bóg mówi o swojej emocji do Izraela, to nie patrzy na rzeczy okropne, które Izrael czynił, ale Bóg pamięta czas pierwszej miłości, pierwszej więzi ze swoim ludem. On ma w swojej pamięci to, że nosił Izraela w swoim łonie. Wszystkim życzę takiego miłosierdzia Boga, abyśmy byli w stanie sobie przypomnieć jak nam było w Jego łonie".
Na uwagę zasługuje fakt, że perykopę ewangeliczną opowiadającą o kobiecie, którą pochwycono na cudzołóstwie i którą przyprowadzono do Jezusa (J 8, 1-11) skomentował rabin Szychowski. Odwołując się do tekstu nowotestamentalnego wskazał na to, że faryzeusze i uczeni w Piśmie, którzy przyszli do Jezusa, z pewnością chcieli się dowiedzieć, wymusić na Jezusie, odpowiedź na pytanie, czy prawo, które zostało im przedstawione dalej obowiązuje, czy już się skończyło? Chcieli wrzucić Go do szuflady. Pokazać, że On jest przeciwnikiem tradycji, że On jest bluźniercą, nie słuchamy Go. Ale Jezus dał im dobrą odpowiedź - kto z was jest bez winy niech pierwszy żuci kamień. To znaczy, że w społeczeństwie, gdzie jest jasny cel, gdzie jest obecność Boża, być może są takie miejsca, gdzie można kogoś osądzić, ale teraz, kiedy nie ma obecności Boga, nie ma autorytetu obecności Boga - nie możemy tego robić? Jak mamy osądzać kogoś, kiedy nie wiemy sami, w która stronę idziemy? Po takiej odpowiedzi odeszli w pokoju - powiedział łódzki rabin.
Natomiast wprowadzenia do modlitwy Shema Izrael, która nastąpiła po komentarzu do ewangelii, dokonał metropolita łódzki, który powiedział: "wiele razy w życiu śpiewałem 'Shema Izrael'. Pamiętam dobrze, było to kiedyś przy bramie głównej do Auschwitz-Birkenau. Wykonywano wówczas oratorium przedstawione przez Neokatechumenat i w centrum tego utworu śpiewaliśmy razem 'Shema Izrael'. Śpiewałem wówczas wraz z biskupami i rabinami z całego świata. Tego się nie zapomina. To był wspólny śpiew chrześcijan i żydów, którzy czują się jako Lud Boga. Chciałbym was zaprosić do tego śpiewu - do śpiewania tego pierwszego przykazania, najważniejszego przykazania Boga".
Wyjątkową częścią liturgii była modlitwa imion, która zakończyła się przekazaniem wzajemnego Znaku Pokoju. Nabożeństwo zakończyło się Błogosławieństwem Aaronowym odczytanym przez arcybiskupa Rysia oraz śpiewem Psalmu 133.
Na zakończenie swoje słowo do uczestników skierował bp Rafał Markowski, przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem KEP, który podziękował za przygotowanie centralnych obchodów XXII Dnia Judaizmu w Łodzi i zapewnił, że - z takim arcybiskupem i takim rabinem - Dzień Judaizmu będzie zawsze bardzo ciekawy.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł