W sobotę pierwsza w tym roku beatyfikacja

KAI / psd

W bazylice Matki Bożej w Mataró na terenie archidiecezji barcelońskiej odbędzie się 23 stycznia pierwsza w tym roku beatyfikacja, podczas której na ołtarze zostanie wyniesiony kapłan-męczennik ks. Józef Samsó i Elías. Błogosławionym ogłosi go prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, abp Angelo Amato, a uroczystej Mszy św. beatyfikacyjnej przewodniczyć będzie metropolita Barcelony kard. Lluís Martínez Sistach w asyście biskupów tej prowincji kościelnej.

Poniżej zamieszczamy krótki życiorys nowego błogosławionego.

Józef (po katalońsku: Josep) Samsó i Elías urodził się 17 stycznia 1887 w Castellbisbal koło Barcelony. W 1900 wstąpił do seminarium duchownego w stolicy Katalonii, gdzie wkrótce zasłynął ze wzorowego zachowania i wielkiej gorliwości w nauce. Cechy te sprawiły, że przełożeni postanowili wysłać go na studia na Uniwersytet Papieski w pobliskiej Tarragonie, a w 1909, gdy jeszcze był klerykiem, powołał go na swego prywatnego sekretarza świeżo mianowany wówczas biskup Barcelony – Juan José Laguarda.

DEON.PL POLECA

Samsó przyjął święcenia kapłańskie 12 marca 1910, po czym pracował duszpastersko w kilku parafiach, z których ostatnią był od 1923 kościół pw. Matki Bożej w Mataró, gdzie odbędzie się jutro jego beatyfikacja. Był wzorem kapłana – całkowicie oddanym swym wiernym, pełnym zapału duszpasterskiego i licznych cnót, umiał znaleźć z nimi wspólny język, toteż wszyscy, którzy go znali, byli do niego bardzo przywiązani i darzyli go wielkim zaufaniem.

Zasłynął jako jeden z najlepszych w Hiszpanii kaznodziejów. Wyróżniał się również gorliwością w dziełach charytatywnych i w katechizowaniu. W marcu 1936 ukończył podręcznik dla katechetów, który jednak – ze względu na toczącą się wówczas wojnę domową w Hiszpanii – ukazał się dopiero w 1940, po jej zakończeniu, ale i po męczeńskiej śmierci autora.

Bp Manuel Irurita, stojący na czele diecezji barcelońskiej w latach 1930-36, powiedział, że ks. Józef jest „pierwszym katechetą diecezji”. Zdaniem biskupa Segovii (1944-69) Daniela Llorente, proboszcz z Mataró opracował najlepszy podręcznik do religii w całym kraju.

Ks. Józef był również cenionym kierownikiem duchowym, pomógł wielu ludziom odkryć w sobie powołanie kapłańskie i zakonne. Starał się jak najstaranniej odprawiać Msze św. i nabożeństwa, podkreślając wspaniałość liturgii; pragnął jak najokazalej ozdobić swój kościół parafialny, który w znacznym stopniu dzięki jego staraniom uzyskał w 1928 tytuł bazyliki mniejszej.

Gdy na początku lat trzydziestych gwałtownie zaostrzyła się sytuacja wewnętrzna w Hiszpanii i wybuchła wojna domowa, nadeszły ciężkie czasy również dla parafii w Mataró i jej proboszcza. 6 październiku 1934 grupa uzbrojonych mężczyzn wdarła się do kościoła i kazała kapłanowi oraz przebywającym w świątyni wiernym zgromadzić się w głównej nawie i rozebrać ławki, aby je następnie spalić. Ogień miał zniszczyć całą świątynię. Gdy odmówił podporządkowania się temu poleceniu, napastnicy sami podpalili ołtarz i inne części kościoła. Kapłan przebaczył agresorom i nie chciał nawet ujawniać ich tożsamości władzom, które wszczęły śledztwo.

Ale wydarzenie to uświadomiło mu, że zbliżają się prześladowania Kościoła a może nawet śmierć za wiarę. Nie tracił jednak nadziei ani ufności w Opatrzność Bożą. W lipcu 1936 zaczął się ukrywać w domu swych przyjaciół, ale po kilku dniach postanowił wyjechać do Barcelony, aby ich nie narażać. Gdy 30 lipca tegoż roku czekał na pociąg, pewna kobieta rozpoznała go i wydała w ręce lewicowych milicjantów, którzy aresztowali go tylko dlatego, że był kapłanem. W więzieniu nie przestał się modlić, odmawiał również brewiarz i różaniec, oddawał się medytacjom, a robił to tak, że strażnicy więzienni nawet tego nie widzieli. Spowiadał też niektórych więźniów, stając się w tym ponurym miejscu katechetą i apostołem dla wszystkich, dodając im odwagi i dzieląc się z nimi tym, co sam dostawał w paczkach.

1 września 1936 o świcie, gdy zabierano go z więzienia, pobłogosławił swych towarzyszy i pożegnał ich zwyczajowym zawołaniem „Bóg ponad wszystko”, a nawet potajemnie zdążył przyjąć Komunię św., po czym z zawiązanymi rękoma przewieziono go na cmentarz w Mataró. Przed śmiercią prosił, aby mu nie zawiązywano oczu, gdyż chciał popatrzeć na ziemię rodzinną, próbował też uściskać, jako chrześcijanin, żołnierza, który miał go rozstrzelać. Oznajmił, że przebacza tym, którzy zgotowali mu ten los, na co jeden z oprawców zawołał, aby szybciej go zabić, bo jeszcze wszystkich nawróci. W chwilę później zginął – miał zaledwie 49 lat.

Beatyfikacja hiszpańskiego kapłana-męczennika będzie pierwszym tego rodzaju obrzędem w tym roku a 63. od początku obecnego pontyfikatu. W czasie 62 dotychczasowych podobnych ceremonii Kościół otrzymał 773 błogosławionych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W sobotę pierwsza w tym roku beatyfikacja
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.