Watykan: coraz bliżej beatyfikacji kardynała Augusta Hlonda
Pozytywną opinię na temat heroiczności cnót i życia Sługi Bożego kard. Augusta Hlonda wyraziła dziś w Watykanie Komisja Kardynałów i Biskupów z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Oznacza to, że do formalnego zakończenia procesu beatyfikacyjnego Prymasa Polski w latach 1926-1948 pozostanie tylko podpisanie przez papieża dekretu o heroiczności życia i cnót. "Bardzo się cieszę, że postać prymasa Hlonda, wielkiego patrioty zostaje przypomniana Polakom i Kościołowi właśnie w roku obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości" - powiedział KAI ks. Bogusław Kozioł, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego.
Czy tajemnicze okoliczności śmierci polskiego kardynała zostaną wyjaśnione? Może ruszyć śledztwo >>
Przekazanie papieżowi dokumentacji związanej z kard. Hlondem, w tym konkluzji z dzisiejszych obrad, nastąpi prawdopodobnie w ciągu najbliższych tygodni. Po promulgowaniu dekretu przez Franciszka, formalny etap procesu beatyfikacyjnego zostanie zakończony, a do beatyfikacji potrzebny będzie jeszcze cud. Słudze Bożemu będzie przysługiwał tytuł "Czcigodny Sługa Boży".Podczas dzisiejszych obrad Komisja Kardynałów i Biskupów dyskutowała nad wnioskami przedstawionymi 9 marca 2017 r. przez Komisję Teologów na temat heroiczności życia i cnót Augusta Hlonda.Proces beatyfikacyjny toczy się od 9 stycznia 1992 roku.
Jego postulatorem jest z urzędu postulator generalny salezjanów, ks. Pierluigi Cameroni, zaś wicepostulatorem chrystusowiec ks. Bogusław Kozioł.W rozmowie z KAI ks. Kozioł zauważył, że po podpisaniu dekretu przez papieża, sprawa kard. Hlonda będzie formalnie na tym samym etapie co sprawa kard. Wyszyńskiego, to znaczy w obydwu wypadkach do beatyfikacji niezbędny będzie uznany przez Kościół cud."To wielka radość" - powiedział KAI ks. Kozioł komentując dzisiejsze obrady Komisji Kardynałów i Biskupów. Zwrócił uwagę, że wieści z Rzymu nadeszły w w miesiącu maryjnym, zaś prymasa Hlonda, który poświęcił Polskę Niepokalanemu Sercu Maryi, wyraźnie cechował kult Matki Bożej. "Cieszę się, że nieco zapomnianą dotąd osoba prymasa Hlonda, wielkiego patrioty, obrońcy Polski i Polaków zostanie przywrócona Polsce i Kościołowi właśnie w roku obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości" - powiedział ks. Kozioł. Zwrócił też uwagę, że coraz więcej osób sięga do nauczania i tekstów Prymasa. "To była wielka postać Polski i Kościoła, i tworzy piękną triadę wraz z Janem Pawłem II i kard. Wyszyńskim" - podkreślił wicepostulator.
Biogram kardynała Augusta Hlonda
August Hlond urodził się w 1881 r. w Brzęczkowicach, należących obecnie do Mysłowic, w rodzinie dróżnika kolejowego. Jako 12-letni chłopiec opuścił rodzinny dom i rozpoczął naukę w salezjańskim kolegium misyjnym w Turynie. W 1896 r. wstąpił do zgromadzenia salezjanów, w 1905 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pracował m.in. w Krakowie, Przemyślu i Wiedniu.W 1922 r. został administratorem apostolskim polskiej części Górnego Śląska, a potem pierwszym biskupem diecezji katowickiej. W 1926 r. papież Pius XI mianował go arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim, co było równoznaczne z objęciem funkcji prymasa. W 1927 r. abp Hlond został kardynałem. Po śmierci Piusa XI wymieniany był jako kandydat na papieża lub watykańskiego sekretarza stanu.Wojna zastała go w Warszawie, potem przeniósł się do Lublina. Wkrótce udał się na emigrację; nie przyjął propozycji objęcia stanowiska pierwszego premiera polskiego rządu na emigracji.
Mieszkał w Rzymie, potem w Lourdes, a następnie - na żądanie rządu Vichy - w benedyktyńskim opactwie w Sabaudii.W 1944 r. został aresztowany przez gestapo i namawiany do kolaboracji. Był internowany we Francji i w Niemczech. Po zakończeniu wojny odebrał od papieża nadzwyczajne pełnomocnictwa, na mocy których ustanowił organizację kościelną na Ziemiach Odzyskanych. Odmawiał współpracy z komunistycznymi władzami Polski.Zmarł 22 października 1948 r., przeżywszy lat 67, w tym 25 lat w zgromadzeniu salezjańskim, 21 w kapłaństwie, 22 w biskupstwie, i 21 lat jako kardynał. Ciało prymasa Hlonda złożono w ruinach warszawskiej katedry. Taka była jego ostatnia wola. Jego pogrzeb był wielką religijną i patriotyczną manifestacją.
Skomentuj artykuł