Watykanista: wizyta polskich biskupów w Watykanie wcześniej planowana
Wizyty "ad limina" są zawsze planowane z wyprzedzeniem, przyjazd polskich biskupów nie jest związany ze skandalami - mówi watykanista Andrea Gagliarducci. Hierarchowie spotkają się z papieżem, by złożyć sprawozdanie o stanie poszczególnych diecezji w Polsce. Wizyta polskich biskupów w Watykanie rozpocznie się 4 października.
Wizyty "ad limina Apostolorum", czyli "do progów Apostołów" to obowiązek przedstawicieli każdego episkopatu na świecie. Odbywają się cyklicznie, co pięć lat, stając się okazją do spotkania z papieżem i Kurią Rzymską oraz do podtrzymania więzi ze Stolicą Apostolską.
"Wizyta nie jest związana ze skandalami. To nie jest jakieś specjalne wezwanie. Gdyby tak było, to tego typu wizyta zostałaby ogłoszona, jako taka" - podkreśla watykanista Andrea Gagliarducci w wywiadzie dla Family News Service. Jako przykład wyjątkowego spotkania wskazuje wezwanie przez papieża Episkopatu Chile w 2018 roku, w następstwie odkrycia skandalu nadużyć".
Pytany o pojawiające się w Polsce głosy, że jest to wezwanie episkopatu do Rzymu, ocenia, że "slogany są zawsze krzywdzące. Nie odpowiadają one rzeczywistości".
Gagliarducci zaznacza, że w rzeczywistości nie wiemy, co papież powie biskupom, ponieważ spotkanie pozostanie poufne, tak aby w jego trakcie hierarchowie wypowiadali się swobodnie - wyjaśnia.
"Kościół to znacznie więcej"
Ekspert podkreśla również, że "ad limina" to nie tylko głośne tematy, o których słyszymy w mediach.
"Kościół to znacznie więcej" - tłumaczy Gagliarducci i dodaje, że poszczególne konferencje episkopatów z danych państw przygotowują sprawozdania, opisujące lata, podczas których nie dochodziło do wizyty "ad limina". W takich dokumentach pojawiają się też różne specyficzne problemy do omówienia nie tylko z papieżem, ale też z członkami dykasterii Kurii Rzymskiej. "Podczas każdej +ad limina+ są tematy, które będą dyskutowane bardziej dogłębnie niż inne. To nie oznacza, że będzie jakieś specjalne traktowanie" - mówi.
Według doniesień, które opublikowały w maju media, biskupi zostali wezwani "w trybie pilnym", a samo wezwanie wynika z dużej liczby skarg na polskich hierarchów. Na medialne spekulacje odpowiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, jezuita ks. Leszek Gęsiak, przypominając o zmianach w spotkaniach z papieżem.
"Ze względu na pandemię wizyty +ad limina+ biskupów ze wszystkich krajów są od jakiegoś czasu zawieszone, zatem nastąpiły przesunięcia w ich organizacji" – mówił ks. Gęsiak, dodając, że w listopadzie 2020 r. przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki otrzymał informację z Nuncjatury Apostolskiej, że wszystkie wizyty zaplanowane na rok 2021 zostały anulowane.
"Papież zdecydował wówczas, że gdy tylko, ze względów sanitarnych, będzie możliwe odbywanie wizyt +ad limina+, polscy biskupi otrzymają zaproszenie na takie spotkanie" - wyjaśnił rzecznik KEP.
"Od naszej ostatniej wizyty +ad limina+ minęło już nie, 5 ale 7 lat, a zatem plotki o tym, że Ojciec Święty wzywa polskich biskupów w trybie nagłym są wyrazem pragnień ich autorów, a nie rzeczywistości" – mówi przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki.
Polscy biskupi udadzą się do Rzymu w październiku w czterech grupach. Każda z tych grup liczy ok. 24 biskupów i ma oficjalne zajęcia przez 6 dni. Szczegóły wizyty Sekretariat Konferencji Episkopatu ustala z Biurem Koordynacji spotkania. Do tych uzgodnień Konferencja Episkopatu wyznaczyła ks. Adama Sycza, rektora Papieskiego Instytutu Polskiego w Rzymie, który będzie koordynował przebieg wizyty ad limina Apostolorum.
Źródło: PAP / kb
Skomentuj artykuł