Watykański etyk: wszyscy powinni szukać zgodnego rozwiązania dla leczenia Alfiego Evansa
Etyk ks. Renzo Pegoraro ostrzegł przed instrumentalizacją sprawy walczącego o życie brytyjskiego dwulatka Alfiego Evansa. Dziecka i jego dramatycznej sytuacji nie wolno "w tym czy innym kierunku" wykorzystywać ideologicznie, powiedział wczoraj kanclerz Papieskiej Akademii Życia w Rzymie w rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress. Podkreślił, że należy uwzględniać zarówno prawa i odpowiedzialność rodziców za ich dziecko, jak i kompetencje lekarzy.
Włoski teolog uważa, że trzeba mieć na względzie wrażliwość, życzenia i obawy rodziców, ale jednocześnie podkreślił, że obiektywna ocena szans na leczenie należy do lekarzy. W takiej sytuacji, jak obecne losy niespełna dwuletniego chłopca i jego choroby, rodzice przeżywają "trudność przyjęcia fazy terminalnej". Zadaniem lekarzy jest pomoc rodzicom w podjęciu koniecznej decyzji. Jednocześnie należy im zapewnić pomoc duchową i psychologiczną.
Rodzice i lekarze mogą się znaleźć przed koniecznością "zaakceptowania, że już nie ma żadnej terapii", stwierdził ks. Pegoraro. Tłumaczył, że zaprzestanie intensywnej terapii podtrzymującej życie nie oznacza spowodowania śmierci, lecz akceptację faktu, że życie jest ograniczone. W każdy razie należy zagwarantować opiekę i wszelką pomoc.
Odnosząc się do spory trwającego wokół przeniesienie dziecka z Liverpoolu do włoskiej kliniki watykański ekspert powiedział, że z pewnością również w Wielkiej Brytanii jest zapewniona dobra opieka paliatywna.
Urodzony na początku maja 2016 r. brytyjski chłopiec Alfie Evans cierpi na postępujący zanik tkanki nerwowej. Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii w sporze prawnym z rodzicami chłopca zadecydował o przerwaniu dalszego leczenia.
Ostatnio na Twitterze papież Franciszek zaapelował, aby "cierpienia jego rodziców i ich prośby zostały wysłuchane" tak, by "spróbować nowych możliwości leczenia". Tymczasem 25 kwietnia brytyjski sąd apelacyjny potwierdził zakaz wyjazdu dziecka z kraju.
Skomentuj artykuł