Wenezuela: biskupi wezwali do jak najszybszych przemian demokratycznych
Episkopat Wenezueli zapowiedział, że 2 lutego będzie dniem modlitwy dla całego narodu, aby „pozostać wiernym Bogu” i prosić o pokojowe rozwiązanie tragicznej sytuacji polityczno-ekonomicznej kraju. Pod koniec 115. zgromadzenia plenarnego biskupi potępili obecny reżim, który spowodował „ruinę narodu” i wezwali do jak najszybszych przemian demokratycznych.
Niepohamowana inflacja, dewaluacja waluty, która zubożyła całą ludność i znacznie pogorszyła jakość życia – to główne zarzuty biskupów pod adresem rządu. „Gniew Boży budzi stan opieki zdrowotnej oraz upolitycznienie pomocy humanitarnej” – stwierdzili autorzy oświadczenia, ogłoszonego po obradach. Zwrócili uwagę, że ludzie masowo emigrują, a dodatkowo są na granicach poniżani przez policję i wojsko. Zdaniem biskupów emigracja jest „najbardziej wyraźnym dowodem na wielką klęskę polityki publicznej prowadzonej przez rząd”.
Wenezuela cierpi w wyniku „katastrofalnych skutków wzorca gospodarczego”, narzuconego przez reżim komunistyczny i ideologię, która zubożyła wszystkich, zwłaszcza tych najbiedniejszych. Dlatego też episkopat wzywa do „aktu odwagi”, polegającego na radykalnej zmianie kierunku politycznego. Aby jednak ułatwić przemiany demokratyczne, muszą się odbyć wolne wybory, w obecności obserwatorów z innych krajów i powinno do nich dojść jak najszybciej – podkreślili biskupi.
Nieudolne rządy prezydenta Wenezueli Nicolása Maduro zmusiły do emigracji 3 mln obywateli. Ci, którzy pozostali w kraju, nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb na skutek hiperinflacji, braku żywności i bieżącej wody. Jednocześnie władze w Caracas stanowczo odmawiają przyjęcia pomocy gospodarczej i humanitarnej, określając ją jako próbę zewnętrznej ingerencji w sprawy państwa, uznając się jednocześnie za ofiary wojny gospodarczej wywołanej przez Stany Zjednoczone.
Skomentuj artykuł