Wielka Brytania: Kościół anglikański traci wiernych
O blisko połowę zmniejszyła się w Wielkiej Brytanii liczba anglikanów. Tak wynika z danych sondażowych przeprowadzonych przez niezależne międzynarodowe biuro YouGov. W 1983 r. w Zjednoczonym Królestwie deklarowało swoją przynależność do Kościoła narodowego 16,5 mln mieszkańców, dziś jest ich tylko 8,6 mln.
"Liczby pokazują, że mamy pilną misję do wykonania. Brakuje tylko jednego pokolenia, by Kościół anglikański całkowicie przestał istnieć" - powiedział abp George Leonard Carey, który przez 11 lat (od 1991 do 2002 r.) był jego prymasem jako arcybiskup Canterbury. Wydaje się, że nie ma w tym cienia przesady, gdyż tylko w ostatnich dwóch latach liczba wiernych tego Kościoła spadła o 1,7 mln. Warto dodać, że w tym samym czasie przybyło w Wielkiej Brytanii ponad 900 tys. muzułmanów. 19 proc. Brytyjczyków deklaruje się jako ateiści, 7 proc. jako agnostycy, a 3 proc. jako humaniści. Statystycznie częściej od mężczyzn do wyznawania wiary przyznają się kobiety, a w nabożeństwach ludzie starsi uczestniczą częściej niż młodzi. "To wszystko oznacza, że religii nie traktuje się już jako elementu tożsamości brytyjskiej" - uważa Naomi Jones, przedstawicielka firmy NatCen, która analizowała wyżej wspomniane badania sondażowe.
Na tym tle stabilna wydaje się liczba osób deklarujących przynależność do Kościoła katolickiego. Utrzymuje się ona na stałym poziomie 8 proc. brytyjskiej populacji. Z jednej strony jest to z pewnością skutek sporej imigracji z krajów tradycyjnie katolickich, takich jak Polska, Portugalia czy Filipiny. Podkreśla się jednak, że ma na to wpływ także fakt, iż Kościół katolicki pozostał bardziej wierny niż anglikański niektórym istotnym zasadom. Chodzi tu na przykład o kwestię udzielania kobietom święceń kapłańskich i biskupich.
Skomentuj artykuł