Wolność religijna to znak firmowy ich polityki
Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle określił zaangażowanie w sprawę wolności religijnej jako "znak firmowy" polityki zagranicznej jego kraju.
- Coś, co w Niemczech nie jest uważane za temat, jest problemem ogólnoświatowym. Prześladowania religijne na całym świecie są antykulturą - powiedział Westerwelle w swoim wystąpieniu na berlińskim Uniwersytecie Humboldta.
- Niektórzy zachowują osobisty dystans wobec religii, jednak zaangażowanie w obronę wolności religijnej jest tak samo ważne jak zaangażowanie w wolność słowa - powiedział minister. Podkreślił, że niemiecka polityka dotycząca praw człowieka na całym świecie zabiega o tolerancję religijną. - Jeśli chrześcijanie angażują się tylko na rzecz chrześcijan, muzułmanie tylko na rzecz muzułmanów a hinduiści tylko na rzecz hinduistów, wtedy nie osiągnie się żadnego pokoju - zaznaczył Westerwelle.
Za szczególnie ważne Westerwelle uznał rozmowy ze światem islamu. Przestrzegł przed jednostronnym postrzeganiem tzw. "arabskiej wiosny" w krajach o muzułmańskiej większości.
Szef niemieckiej dyplomacji określił Watykan jako "ważnego aktora" na scenie światowej polityki pokojowej. - Jego wpływ sięga daleko poza granice Kościoła katolickiego - powiedział. Pytany dlaczego jeszcze nie odwiedził Watykanu zaprzeczył jakoby miało to jakieś znaczenie polityczne. - Zapewniam, że pojadę do Watykanu. W czasie mojej drugiej kadencji pójdzie to szybciej - zapowiedział minister spraw zagranicznych Niemiec.
Skomentuj artykuł