Wyznawcy różnych religii modlili się w Gdańsku
Kilkadziesiąt osób wzięło udział we wtorek, 1 listopada w modlitwie międzywyznaniowej na Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy w Gdańsku. Modlitwa zgromadziła przedstawicieli dziewięciu konfesji.
Modlitwę poprowadzili przedstawiciele różnych wyznań obecnych w Gdańsku, m.in. Kościoła katolickiego, zielonoświątkowego, prawosławnego czy przewodniczący gminy żydowskiej. - To wielka uroczystość w Kościele. Oddajemy cześć ogromnej grupie ludzi anonimowych, którzy są świętymi, którzy wpatrują się w boskie oblicze - mówi ksiądz Ludwik Kowalski, proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku. - My również dziś oddajemy się pod opiekę świętych i błogosławionych, którzy są dla nas wzorem i przykładem - dodaje. Jak zaznacza ks. Kowalski święci "podpowiadają nam poprzez przykład swojego życia jak mamy postępować, jakich wyborów dokonywać, za czym mamy się w życiu opowiadać". - Nie muszę chyba podpowiadać, że wzorem dla chrześcijan jest Jezus Chrystus z całą swoją miłością do rodzaju ludzkiego, dobrocią i wnoszonym pokojem - mówił ks. Kowalski.
- W każdym z wyznań jest pamięć o człowieku. Bo to jest najważniejsze, by człowiek pamiętał o człowieku - podkreśla ks. Dariusz Jóźwik, proboszcz prawosławnej parafii św. Mikołaja. Zaznacza, że "Bóg powołuje każdego z nas poprzez to, że pamiętamy o naszych przodkach. W tym miejscu i w tym dniu jednoczymy się w naszych wyznaniach i w kulturze". - Ci, którzy nas wychowali, odeszli, a Bóg ich przyjmuje do Królestwa Niebieskiego uwzględniając ich całe życie, modlitwę i to, że byli dobrymi ludźmi. Tego nauczyli nas nasi przodkowie, a my powinniśmy o nich pamiętać i przekazywać to drugiemu człowiekowi - zaznaczył ks. Jóźwik.
- Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy ilustruje historię 27 gdańskich nekropolii - opowiada Piotr Kowalczuk z gdańskiego magistratu. Podkreśla, że "to niesamowite miejsce, ponieważ kryje w sobie tajemnicę wielu gdańszczan. Ludzi, którzy byli niesamowici i wspaniali". - Kiedy słychać te modlitwy różnych konfesji można sobie wyobrazić jak wyglądał dawny Gdańsk - dodaje Kowalczuk. - Ten Gdańsk właśnie taki był - różne języki, różne narodowości - ale nikomu to nie przeszkadzało i wszyscy byli razem ze sobą - zaznacza.
Skomentuj artykuł