Zakon chrystusowców chce kasacji milionowego zadośćuczynienia, które wypłacił ofierze księdza

(fot. Josh Applegate / unsplash.com)
PAP / ml

Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej złożyło kasację do Sądu Najwyższego od wyroku przyznającego 1 milion zł zadośćuczynienia ofierze księdza. Poszkodowana kobieta, wówczas 13-letnia dziewczynka, była molestowana i wielokrotnie gwałcona przez księdza Romana B.

Prawomocny wyrok ws. odszkodowania zapadł w październiku ub. roku w Poznaniu. Już wówczas Towarzystwo Chrystusowe zapowiadało złożenie kasacji do Sądu Najwyższego. Jak podało Radio Zet, pismo w tej sprawie zostało właśnie złożenie do Sądu Najwyższego. Zdaniem pełnomocnika Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, "na gruncie obowiązujących przepisów prawa w Polsce", nie można przenosić odpowiedzialności za czyny karalne ze sprawcy na kościelne osoby prawne.

Sprawa byłego już duchownego wyszła na jaw dwa lata temu. Ks. Roman B. w trakcie posługi w jednej z miejscowości w woj. zachodniopomorskim molestował seksualnie 13-letnią dziewczynkę. Według mediów miał ją podstępnie wywieźć od rodziców, przez kilkanaście miesięcy więzić i gwałcić. Mężczyznę aresztowano w 2008 r.

Rzecznik chrystusowców: ks. Roman B. wydalony ze stanu duchownego i zgromadzenia >>

DEON.PL POLECA

Poza sprawą karną poszkodowana kobieta wytoczyła proces także Towarzystwu Chrystusowemu dla Polonii Zagranicznej, do którego należał ksiądz Roman B. Sąd Okręgowy w Poznaniu, w styczniu ub. roku, zasądził na rzecz kobiety milion złotych zadośćuczynienia i 800 zł miesięcznie dożywotniej renty od zgromadzenia. W uzasadnieniu wyroku, sąd stwierdził m.in., że Roman B. "wykorzystał swoją pozycję zawodową jako ksiądz" - poznał dziewczynkę na lekcji religii, zapraszał na plebanię, czyli do "miejsca służbowego".

Na początku października ub. roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji w odniesieniu do kwoty zadośćuczynienia orzeczonej przez Sąd Okręgowy i renty. Towarzystwo Chrystusowe wykonało prawomocny wyrok poznańskiego sądu i wypłaciło ofierze księdza milion złotych zadośćuczynienia i zaległą rentę z odsetkami.

Pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego mec. Krzysztof Wyrwa tuż po ogłoszeniu prawomocnego wyroku zapowiedział, że zgromadzenie złoży kasację do Sądu Najwyższego. Jak tłumaczył, "sprawcy tych czynów dopuszczają się ich na własny rachunek i ponoszą osobistą odpowiedzialność przed ofiarami, które skrzywdzili oraz przed prawem" - dodał.

Chrystusowcy chcą, by Sąd Najwyższy zajął się sprawą milionowego odszkodowania >>

W 2009 roku ksiądz Roman B. został skazany w procesie karnym na 8 lat więzienia. Obrońcy odwołali się od decyzji sądu i sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. W sądzie miał przyznać się do kilkudziesięciu przestępstw seksualnych, ale zaprzeczał biciu ofiary i planowaniu działań z góry.

Sąd podjął wówczas decyzję o zmniejszeniu kary do 4,5 roku leczenia psychiatrycznego na oddziale szpitalnym w zakładzie karnym. W 2010 r. wyrok został złagodzony o pół roku. Ksiądz wyszedł na wolność dwa lata później. Administracyjny proces karny ks. Romana B. zakończył się jego wydaleniem go ze stanu duchownego. Roman B. nie jest już także członkiem zgromadzenia Towarzystwa Chrystusowego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zakon chrystusowców chce kasacji milionowego zadośćuczynienia, które wypłacił ofierze księdza
Komentarze (12)
16 lipca 2019, 10:59
Gdy chodzi o autorytet są wspólnotą, gdy o odpowiedzialność - to jakby w ogóle ich nie było...
Ewa Zawadzka
7 lutego 2019, 15:48
"Kościół nie chce wziąć odpowiedzialności za pedofilię" [url]https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1781212,1,kosciol-nie-chce-wziac-odpowiedzialnosci-za-pedofilie.read?src=mt[/url]
5 lutego 2019, 20:42
Tylko patrzeć jak zakon wystąpi o odszkodowanie od molestowanego.
Ewa Zawadzka
5 lutego 2019, 15:52
Miejmy nadzieję, że Sąd Najwyższy odrzuci kasację a Zakon odpowie za ukrywanie księdza molestującego w obiektach kościelnych 12-letnią dziewczynkę. Tymczasem mamy kolejny drastyczny przykład, że Kościół sam sobie z problemem molestowania nieletnich przez duchownych nie poradzi lecz tuszuje takie sprawy. Ksiądz Jarosław 9 lat molestował ministranta, sprawa zaczęła się gdy ministrant miał 9 lat, a sąd biskupi pedofila... uniewinnił. Całe szczęście że Sąd Najwyższy miał odmienne zdanie: [url]https://wiadomosci.wp.pl/ksiadz-9-lat-molestowal-ministranta-jest-decyzja-zostaje-w-wiezieniu-6346200402413697a[/url] Dlatego nie mmożna wierzyć w żadne nowe procedury, które nie przewidują bezwarunkowaego usuwania ze stanu duchownego sprawców molestowania seksualnego, którym to molestowanie udownodniono. Natomiast hierarchowie za tuszowanie takich spraw jak w tym przypadku powinni być dymisjonowani ze swoch stanowisk
M
Maciej
5 lutego 2019, 16:23
Miejmy nadzieję, że Sąd Najwyższy będzie kierował się literą prawa. A prawo w tej sprawie jest jasne: ogranizacja odpowiada za to co zrobiła osoba w niej zatrudniona, jeżeli działania, które ta osoba podjęła były bezpośrednio związane z zadaniami, których wykonywanie organizacja jej powierzyła. Jeżeli ktoś jest w stanie udowodnić, że Zakon zlecił swojemu członkowi molestowanie nieletniej, to ok. - zakon powinien płacić. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia nie z prawem, ale z populizmem, przed którym tak wielu ostrzega. Proponuję, żeby teraz gdy np. molestowania dopuści się pracownik TVN, odszkodowanie płaciła telewizja TVN, a gdy dziennikarz Tygodnika Powszechnego przejedzie na pasach po pijanemu zakonnicę w ciąży, kasę na odszkodowanie wypłaciło wydawnictwo wydające ten periodyk. Absurd, nieprawdaż?
Ewa Zawadzka
5 lutego 2019, 16:37
Mylisz się. I to z kilku powodów. Po pierwsze sąd kierując się literą prawa wydał już na pedofila prawomocny wyrok skazujący. Po drugie sądy rozpatrywały sprawę wnikliwie i stwierdziły że do molestowania dochodziło w obiektach kościelnych między innymi na plebani. O obecności dziecka w prywatnych pomieszczeniach księdza wiedziały różne osoby i nie zrobiły nic w tej sprawie. Po czwarte zakon ukrywał sprawcę w swoim ośrodku w Puszczykowie i jednocześnie temu zaprzeczał - skazany sprawca mimo zakazó sądowych miał kontakt z dziećmi i sprawował funkcje duchownego. I to tyle na temat prawa. Oprócz molestowania sprawca znęcał się nad ofiarą, podawał jej środki psychotropowe oraz zmusił do aborcji. Jeśli dziennikarz TVP dopuszcza się molestowania w pomieszczeniach TVP za wiedzą przełożonych to nikt nie będzie protestował by TVP poniosło odpowiedzialność za czyny swojego pracownika wykonywane w czasie pracy w pomieszczeniach służbowych. Nieprawdaż?
M
Maciej
5 lutego 2019, 22:38
Prawnicy, jak wiadomo, rzadko są zgodni w opiniach. Gdyby każdy wyrok Sądu Okręgowego był wydawany zgodnie z zasadami polskiego prawa, instytucja kasacji byłaby zbędna a nie jest. Drugie zdanie Twojej odpowiedzi nie zawiera zatem żadnego argumentu. To po pierwsze. Po drugie proponuję jednak dokładnie zapoznać się za zapisami Kodeksu Karnego.
Ewa Zawadzka
6 lutego 2019, 07:32
Jesyne co widać z tej dyskusji to fakt, że zabierasz głos w sprawie o której nie masz pojęcia - nie wiedziałeś ani o prawomocnym skazaniu ani nie znałeś lub nie pamiętałeś okoliczności zdarzenia. Wypowiadając opinie w takiej sprawie tylko poświadczasz że móisz wszystko co wiesz ale nie wiesz co mówisz. A argumentów padło aż nadto i dlatego niezależy sąd słusznie uznał że Zakon z Puszczykowa ma wypłacić 1 milion złotych odszkodowania i dożywotnią rentę. Takie same decyzje zapadają w wielu demokratycznych krajach jak choćby w Stanach Zjednoczonych I miejmy nadzieję, że Sąd Najwyższy tego nie zmieni łamiąc zasady sprawiedliwości jak to zrobił prezydent Duda z Mariuszem Kamińskim tuż przed ostatnimi wyborami.
ZK
Zbigniew Krawacki
6 lutego 2019, 09:31
Zbrodnia sama w sobie jest haniebna ale i tak większość aktów pedofilii popełniana jest przez osoby nie będące stanu duchownego. Czy Pani uważa, że pracodawcy tych osób powinni ponosić odpowiedzialność za zbrodnie swoich pracowników?
WK
Wiktor Kowal
6 lutego 2019, 10:54
Art. 139 Konstytucji - <Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu>. Koniec! Kropka!  Walczysz w słusznej sprawie, ale antypisowskie zacietrzewienie pozbawia Cię argumentów.
Ewa Zawadzka
7 lutego 2019, 05:11
Sytauacja do zakładu pracy nie nie ma porównania. Rodzice nie posyłają dzieci do pracodawców tak jak z zaufaniem posyłają do duchownych. Pracodawcy nie nocują dzieci pracowników u siebie w domach. Gdyby jednak do pedofili dochodziło za zgodą przełożonych, na terenie zakładów pracy a zwierzchnik przyjmował by coraz to nowe "procedury" nie mające wpływu na zjawisko pedofilii i jednocześnie krył takie przypadki np. uznając pedofila za niewinego jak to robi sąd biskupi - to jak najbardziej zakład pracy powinien ponosić odpowiedzielność.
Ewa Zawadzka
7 lutego 2019, 05:15
Argumenty przedstawiła prokuratura nadzorowana przez PIS w procesie karnym - sąd wyższej instancji uznał te argumenty i wydał prawomocny wyrok. Sąd Najwyższy zrobi to co uzna za zgodne z prawem, zaś Zakon Chrystusowców nie ma nic wspólnego z Chrystusem - taka opinia już poszła w świat.