Zbieranie podpisów pod projektem zakazu aborcji
Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji" złożył dziś w biurze Marszałka Sejmu wniosek o swoją rejestrację, by rozpocząć zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem całkowitego zakazu przerywania ciąży. Będzie to już trzecia w ciągu czterech lat tego rodzaju próba dokonania zmian w obowiązującym ustawodawstwie. Do złożenia obywatelskiego projektu w Sejmie potrzeba 100 tys. podpisów.
O złożeniu wniosku o rejestrację przedstawiciele Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji" poinformowali we wtorek na spotkaniu z dziennikarzami przy pomniku Polskiego Państwa Podziemnego w pobliżu Sejmu.
Obywatelski projekt dąży do tego, by konstytucyjne prawo do życia nie było różnicowane ze względu na wiek, miejsce przebywania, stan zdrowia czy okoliczności poczęcia człowieka. - Projekt zapewnia ochronę prawną od poczęcia każdemu dziecku, nie różnicując dzieci na lepsze i gorsze - powiedziała dziennikarzom Kaja Godek, pełnomocnik Komitetu "Stop aborcji", działaczka Fundacji Pro-prawo do życia.
Projekt jest nowelizacją obowiązującej od 1993 r. ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Otrzymał nazwę ustawy "o ochronie życia i zdrowia ludzkiego od poczęcia".
W preambule projekt uznaje, że "życie jest przyrodzonym i fundamentalnym dobrem każdego człowieka" oraz respektuje "wyrażoną w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej zasadę prawnej ochrony życia każdego człowieka".
Art. 1 ust. 1 projektu ustawy informuje: "Każdy człowiek ma od chwili poczęcia przyrodzone prawo do życia", a w ust. 2: "Życie i zdrowie dziecka od chwili jego poczęcia pozostaje pod ochroną prawa".
Nowelizacja przewiduje także m.in. dodanie do treści art. 4 na temat nauczania szkolnego o życiu seksualnym człowieka i zasadach odpowiedzialnego rodzicielstwa zapisu, że nauczanie w tym zakresie musi respektować normy moralne rodziców i wrażliwość uczniów, a udział w takich zajęciach wymaga pisemnej zgody rodziców lub samych pełnoletnich uczniów.
Projekt zakłada stosowanie sankcji karnych dla każdego, kto dokonuje lub współuczestniczy w zabiegu aborcyjnym. Kto za zgodą kobiety przerwie jej ciążę ma podlegać karze pozbawienia wolności do lat 3. Taką samą sankcją objęty byłby ten, kto udziela ciężarnej pomocy w dokonaniu aborcji lub ją do tego nakłania.
Z kolei ten, kto dopuściłby się takich czynów, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlegałby karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Jak przypomniała Kaja Godek, projekt trafia do Sejmu po raz trzeci: w 2011 i 2013 r. pod projektami ograniczającymi aborcję lub delegalizującymi ją zupełnie podpisało się kilkaset tysięcy osób. Jej zdaniem pokazuje to, że "postulat pełnej lub pełniejszej ochrony życia jest w polskim społeczeństwie bardzo silny". - Strona lewicowo-liberalna mimo uruchamiania swoich projektów nigdy takiego poparcia nie uzyskała. To wskazuje, że zwolenników ochrony dzieci poczętych jest w Polsce znacznie więcej - dodała Godek.
Poinformowała też, że na rozpoczęcie akcji zbierania podpisów pod projektem czeka już wielu wolontariuszy. - To dobrze rokuje. To jest jedna z wielu bitew w wojnie o życie. Wojna jest z pewnością wygrana, nie wiemy tylko kiedy, mamy nadzieję, że już w tym roku - stwierdziła.
Zdaniem Mariusza Dzierżawskiego z Fundacji Pro-prawo do życia, akcja zbierania podpisów pod obecnym projektem będzie sprawniejsza niż w poprzednich latach. - Mamy obecnie w Polsce znacznie więcej ludzi, spodziewamy się, że będzie znacznie większe poruszenie i dzięki temu będzie znacznie więcej podpisów. Naszym celem jest budzenie sumień zwykłych ludzi - powiedział.
- Mamy też nadzieję, że poruszymy sumienia posłów. Jestem przekonany, że to też są ludzie, którzy mają sumienia, często pod naciskiem układów partyjnych, zwłaszcza u obecnie rządzących, poniewierane. Mamy nadzieję, że te sumienia się obudzą - dodał Dzierżawski.
W opinii Godek, powrót do Sejmu z projektem zakazu aborcji w roku wyborczym jest dobrym rozwiązaniem. - Wyborcy będą chcieli wiedzieć, który z posłów jest naprawdę za życiem. Tu nie chodzi o puste deklaracje, ale o to, jak posłowie potraktują ten projekt - zaznaczyła.
Zgodnie z ustawą o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli, Marszałek Sejmu powinien zarejestrować komitet w ciągu 14 dni od złożenia wniosku. Po rejestracji komitet ma trzy miesiące zebranie co najmniej 100 tys. podpisów poparcia dla projektu ustawy. W ciągu kolejnych trzech miesięcy musi się odbyć jego pierwsze czytanie.
Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, aborcji można dokonać legalnie tylko przy zaistnieniu jednej z określonych przesłanek: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Skomentuj artykuł