Zgoda Episkopatu na procesy beatyfikacyjne

Metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz (L), metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz (C) oraz bp Jan Zając (P) przed rozpoczynającym się, 21 bm. w Wieliczce k. Krakowa 362. Zebraniem Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski (fot. PAP/Jacek Bednarczyk)
KAI / mh

Biskupi zebrani na 362. zebraniu plenarnym w Wieliczce wyrazili 22 czerwca zgodę na wystąpienie do Stolicy Apostolskiej celem uzyskania zgody na rozpoczęcie procesów beatyfikacyjnych ks. Stefana Sudoła (1895-1981) z diecezji sandomierskiej oraz ks. Aleksandra Woźnego (1910-1983) z archidiecezji poznańskiej.

Teraz pasterze obu diecezji abp Stanisław Gądecki i bp Krzysztof Nitkiewicz mogą wystosować do Stolicy Apostolskiej prośbę o zgodę na rozpoczęcie procesów beatyfikacyjnych obu wspomnianych kapłanów na szczeblu diecezjalnym. Kiedy Kongregacja ds. Świętych wyda w tej sprawie "nihil obstat" to w obu diecezjach będą mogły rozpocząć się procesy.

DEON.PL POLECA

W wypowiedzi dla KAI biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz podkreślił, że chociaż ks. Sudoł został wyświęcony dla diecezji przemyskiej, to urodził się i większą część życia pracował na tym terenie, który w ramach reorganizacji struktur kościelnych w 1992 roku został włączony do diecezji sandomierskiej. Najdłużej - aż do śmierci - pracował w parafii w Dzikowcu.

Dziś jego grób zdobią zawsze kwiaty, zapalone znicze a pamięć o nim jest nieustannie żywa. Był niezwykle gorliwym duszpasterzem. Wybudował trzy kościoły. Każdego dnia kilka godzin poświęcał na posługę w konfesjonale, czekając na penitentów. Wprowadził całodobowe czuwanie przed Najświętszym Sakramentem. Był też człowiekiem zaangażowanym w poradnictwo duchowe.

Zdaniem wielu - jak podkreśla bp Nitkiewicz - ks. Sodoł był szczególnym narzędziem Bożej Łaski. "Ponieważ jest on nadal wzorem dla kapłanów, a wierni są przekonani o jego świętości, w porozumieniu z kapłanami i osobami świeckimi postanowiliśmy otworzyć jego proces beatyfikacyjny" - zaznaczył.

Zdaniem ordynariusza sandomierskiego wzór tego kapłana jest szczególnie ważny w dobie współczesnej, kiedy coraz częściej zapomina się o wymiarze nadprzyrodzonym zwyczajnej posługi parafialnej. Tymczasem każdy kapłan, w tym i zwyczajny wiejski proboszcz, urzeczywistnia w swym posługiwaniu Chrystusa - Pasterza, prowadzącego, pochylającego się nad ludzką krzywdą, obecnego wszędzie tam, gdzie człowiek potrzebuje pomocy.

"Ks. Sudoł był proboszczem zawsze dostępnym dla wiernych, bez wyznaczonych godzin urzędowania, dla ludu, myślącym zawsze o powierzonej mu wspólnocie - skonstatował bp Nitkiewicz.

Mówiąc natomiast o ks. Aleksandrze Woźnym abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański podkreślił, że Kościół pragnie ukazać w tej postaci kapłana napełnionego Duchem Bożym, a zarazem doskonale wykształconego, który wyszedł ze szkoły Świętych. W czasach seminaryjnych był uczeniem bł. Michała Kozala, ks. prałata Kazimierza Rolewskiego, ks. Aleksandra Żychlińskiego - też kandydatów na ołtarze. Był też w pewnym sensie uczeniem kard. Hlonda.

Metropolita poznański zaznaczył, że ks. Woźny był nie tylko wzorowym proboszczem w latach 1945-1983 parafii pw. św. Jana Kantego w Poznaniu, ale prowadził też dzieła ogólnopolskie z upoważnienia Konferencji Episkopatu. Inicjował pewne ruchy duchowości chrześcijańskiej, był wyśmienitym rekolekcjonistą i człowiekiem obdarzonym duchem proroczym. Wydrukowano jego rekolekcje, świadectwa ludzi, którzy go znali, współpracowników. Wskazują one, że był nie tylko człowiekiem skromnym, odważnym, ale także skutecznie oddziałującym na wiernych gromadzących się wokół niego. Przez wiele godzin spowiadał, a penitenci przybywali do niego nie tylko z całego Poznania, ale wręcz z innych regionów Polski.

Metropolita poznański zauważył, że o postaci księdza Woźnego napisano już kilka prac doktorskich, a ukazywanie kapłanów świętych w dobie obecnej jest wręcz koniecznością. Ponadto był on więźniem zarówno Dachau (1940-1945) jak i duchownym prześladowanym przez komunistów. "Mimo to nie żywił on w sobie uczuć zemsty za doznane krzywdy. Może także te doświadczenia kształtowały w nim tę nadzwyczajną cierpliwość w konfesjonale" - zauważył abp Gądecki.

KEP: Episkopat powołał zespół ds. ruchów intronizacyjnych

Troska o formację ruchów intronizacyjnych, rozwijających się dotąd poza kontrolą Kościoła, była jednym z tematów 362. zebrania plenarnego Episkopatu w Wieliczce. Biskupi powołali specjalny zespół ds. ruchów intronizacyjnych pod przewodnictwem biskupa opolskiego Andrzeja Czai.

Każdy z biskupów członków zespołu, objąłby swoja troską jeden z głównych nurtów ruchu intronizacyjnego. Wśród najbardziej rozwiniętych można wymienić "Rycerstwo Chrystusa Króla", silnie obecne w diecezji bielsko-żywieckiej czy Ruch Intronizacji Serca Jezusowego.

Bp Czaja powiedział KAI, że na początku swej pracy zespół dokona dokładnego rozeznania skali zjawiska i problemów w nim występujących. Nawiąże też bliski kontakt z każdym z tych nowych ruchów, aby poznać ich oczekiwania wobec Kościoła.

"Jestem bardzo wdzięczny tym członkom ruchów intronizacyjnych, którzy do mnie przyjeżdżali" - podkreślił bp Czaja. "Widzę, że - poza ks. Natankiem - uspokoiły się emocje w tym środowisku. Widzę też coraz większą gotowość tych ruchów do kształtowania ich duchowości w duchu posłuszeństwa Kościołowi" - dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zgoda Episkopatu na procesy beatyfikacyjne
Komentarze (1)
W
wierny
22 czerwca 2013, 14:16
Polskę czeka najważniejsza Intronizacja - Intronizacja Chrystusa na Króla Polski. Wtedy prezydent Komorowski będzie drugą osobą w Państwie.