Zmarł o. Jacek Bolewski SJ - teolog i duszpasterz

(fot. Apriti (CC BY-SA 3.0) / Wikimedia Commons)
KAI / slo

Dziś w nocy, 21 maja 2012 r. zmarł o. Jacek Bolewski SJ, w 67. roku życia, 42. powołania zakonnego i 34. roku kapłaństwa - poinformowali KAI jezuici. Zmarły był cenionym nauczycielem akademickim, autorem licznych książek i artykułów, kaznodzieją, rekolekcjonistą i spowiednikiem. Od wielu lat zmagał się z chorobą nowotworową.

Ojciec Jacek Bolewski urodził się 2 stycznia 1946 r. w Poznaniu. Po maturze podjął studia na Wydz. Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego i w 1968 uzyskał magisterium, następnie przez 2 lata był asystentem w Instytucie Fizyki Teoretycznej w Uniw. Warszawskim.

W roku 1970 wstąpił do Towarzystwa Jezusowego i odbył dwuletni nowicjat w Kaliszu. Następnie studiował filozofię w w Gallarate (Włochy) i w Monachium oraz teologię na Papieskim Wydziale Teologicznym "Bobolanum" w Warszawie, po czym odbył specjalistyczne studia z teologii dogmatycznej we Frankfurcie n. Menem. 29 VI 1978 r. przyjął święcenia prezbiteratu. Profesję zakonną, po odbyciu trzeciej probacji w Berlinie, złożył w 1987. Przez wiele lat był ojcem duchownym scholastyków i spowiednikiem w warszawskim kolegium jezuitów.

W 1986 roku o. J. Bolewski uzyskał doktorat na podstawie pracy: "Der reine Anfang. Dialektik der Erbsünde in marianischer Perspektive nach Karl Rahner". Habilitował się w roku 1998 na podstawie rozprawy: "Początek w Bogu. Jedność dziewiczego i niepokalanego poczęcia". W 2008 otrzymał tytuł naukowy profesora nauk teologicznych. Od 1990 wykładał teologię dogmatyczną w Collegium Bobolanum Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie. W latach 2001-2007 był dziekanem tegoż Wydziału. Należał do Polskiego Towarzystwa Mariologicznego.

W latach 1992-1995 pełnił funkcję redaktora naczelnego "Przeglądu Powszechnego" i kwartalnika "Studia Bobolanum". Opublikował ponad dwadzieścia książek oraz wiele artykułów w czasopismach naukowych i popularyzatorskich. Aktywny był też w radio i telewizji. Jako teolog i kaznodzieja o. J. Bolewski szczególnie interesował się tematyką mariologiczną, jak też związkami teologii ze sztuką i literaturą (Szekspir, Miłosz, Szymborska) oraz malarstwem. Nieustannie drążył relacje zachodzące pomiędzy złem, grzechem i miłosierdziem Bożym. Bliski był mu dialog międzyreligijny, zwłaszcza z buddyzmem. Dla wielu jezuitów jak też świeckich był mistrzem życia duchowego.

Pogrzeb o. Jacka Bolewskiego SJ odbędzie się 25 maja. Msza pogrzebowa w Sanktuarium Świętego Andrzeja Boboli rozpocznie się o godz. 12,00. Po niej przejazd na cmentarz powązkowski. Kondukt pogrzebowy wyruszy spod bramy IV o godz. 14.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zmarł o. Jacek Bolewski SJ - teolog i duszpasterz
Komentarze (22)
S
student
22 maja 2012, 22:42
To JEST święty człowiek, pokorny, skromny i niezwykle ludzki kapłan, prawdziwy syn św. Ignacego Loyoli. Ojcze, będziemy tęsknić...
A
a
22 maja 2012, 22:16
Ojcze Jacku, wstawiaj się za nami, módl się za nami.
S
Słaba
22 maja 2012, 21:46
Drogi ojcze Jacku! Dziękuję ci za twoje niezwykłe, przepełnione Bogiem, spojrzenie na rzeczywistość ziemską. Za twoje wykłady, które rozpalały serce i dawały rozumowi ciekawe pytania. Za dobro, którego osobiście od ciebie doświadczyłam. Miałam nadzieję na rozmowę z tobą jeszcze tu, na ziemi... Modl się za mną i za nami wszystkimi!
MR
Maciej Roszkowski
22 maja 2012, 21:03
 Spoczywaj w pokoju Ojcze. Dawno temu słuchałem Twoich kazań w naszej parafii. 
22 maja 2012, 18:00
Niech odpoczywa w pokoju! Ojciec Jacek bardzo pomógł mi w uczeniu się modlitwy JEZUSOWEJ. Dziękuję 
22 maja 2012, 15:19
Przeczytałem w ubiegłym roku jedną z jego książek. Chyba od wtedy myślę o Trójcy jako Miłującym-Miłowanym-Miłości. W szafce leżakuje jeszcze jedna pozycja o. Bolewskiego: "Zająć się ogniem"... Dziękuję! Szczęść Boże!
(
(')
21 maja 2012, 23:59
RIP [']['][']
[[
[*] [*] [*]
21 maja 2012, 23:03
Przeszedł na zasłużoną EMERYTURĘ (67), u boku Pana...
T
Tomek
21 maja 2012, 21:15
 Spoczywaj w pokoju.
AB
Andrzej B.
21 maja 2012, 20:36
Dziękuję za wszystko, Jacku!
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
21 maja 2012, 18:37
Rozmawialismy w kwietniu. Mial jeszcze nadzieje, ze choroba sie cofnie, choc na jakis czas, ze moze uda mu sie wziac udzial w kongresie mariologicznym w Rzymie we wrzesniu. Stalo sie inaczej. Bogu dziekujemy za wszelkie dobro, jakie dal nam poprzez o. Jacka. Pozostaly jego liczne publikacje. Mam nadzieje, ze zostana bardziej "odkryte" przez czytelnikow, w tym teologow. Ufamy, ze spotkal sie juz z Maryja, o ktorej tyle napisal. Jest tam, gdzie bezposrednio moze sprawdzic swoje teologiczne intuicje... 
V
v
21 maja 2012, 18:32
zawsze to jakoś inaczej(jako większą stratę) odbiera się śmierć czowieka, z ktrórym mieliśmy możliwość się spotkać... Mam nadzieję, że spotkamy się u Boga w wieczności :)
L
L.
21 maja 2012, 17:59
To bardzo dobry i bozy człowiek, choć miał też ciekawy swój orginalny styl. Dzięki Jacku za tyle dobra, jakiego od Ciebie doświadczyłem. Dzięki Panie Boże za dar takiego współbrata. Odeszedł zaraz po Niedzieli Wniebowstąpienia!! R.i.P. L.
C
Czytelnik
21 maja 2012, 17:55
Był taki, jak jego książki. Ukryty, dobry, niezwykle radykalny, bardzo ludzki, prawdziwie mądry... Jak przepiękny rzadki kwiat – te nie rosną byle gdzie. Trochę dziwak, ale nigdy się z tym nie obnosił. Lubili i cenili go młodzi współbracia… Okruchy prowadziły go zawsze do całości, nigdy „drobinkami” nie pomiatał. Taka też była jego bardzo inteligentna, pociągająca (co nad wyraz rzadkie w Polsce!) maryjność… Pamiętaj o nas Jacku, by nie tylko Początek ale i nasz Koniec był w Bogu. A DIEU!
A
Antonio
21 maja 2012, 17:02
Ojcze Jacku, dzieki za Twoje piękne świadectwo życia i za Twoją postawę prawdy. Polecam siebie i moich bliskich Twojej modlitwie.
MD
Marek Darul
21 maja 2012, 16:49
 Nie mógł odejśc w miesiącu innym niż Maryjny... Pomagał dotykać Nieba, rozeznawać (także i mnie)... Jesli widziałem kiedyś człowieka głodnego mistycyzmu, to on nim był... Takim go zapamiętałem.
G
glonojad
21 maja 2012, 16:15
 Czlowiek modlitwy, z czego tez wyplywala jego teologia, oddany i skromny, zyczliwy i otwarty na dyskusje, zawsze bliski drugiemu czlowiekowi, dyspozycyjny i dobry, szkoda, ze jako wybitny teolog niedoceniony. Niech odpoczywa w Panu. Dziekuje ojcze Jacku za wszystko...
M
marek
21 maja 2012, 15:28
Pogodna twarz na tym zdjęciu, tryska radością:)
U
uczeń
21 maja 2012, 14:49
Tak, to był i jest Boży człowiek - żył modlitwą, uczył, jak trwać na  modlitwie z Bogiem i miał w sobie wiele ciepła, ludzkiej i boskiej mądrości - takie jest też moje doświadczenie. Wiele mu zawdzięczam. Pokój z nim!
I
i
21 maja 2012, 12:33
Wielka strata dla polskiej teologii i Kościoła! Odszedł wspaniały człowiek, mądry i ciepły, skromny. Chyba nieco niedoceniany. Prowadził nas do Boga. Dziękuję za wszystko Ojcze Jacku!
Robert W
21 maja 2012, 11:52
Tak więc mamy wielkiego przyjaciela i orędownika w niebie. Wiele mi pomógł w doczesnym życiu.
Dariusz Piórkowski SJ
21 maja 2012, 11:17
Będziemy mieli wspaniałego orędownika w niebie. Choć szkoda się rozstawać tutaj na ziemi...