Znany polski piosenkarz o swojej wierze w Boga i wieczornej modlitwie: "wolę dziękować niż prosić"
Andrzej "Piasek" Piaseczny opowiedział o tym, jak wygląda jego wiara i co myśli o Kościele.
Rozmowę z artystą przeprowadził tygodnik "Wprost". "Moja wiara nie zrodziła się z żadnego wydarzenia, wypadku, z żadnego cudu ani z braku cudu. Postrzegam wiarę z pozycji maluczkich. Do pewnych rzeczy człowiek po prostu musi dorosnąć, domyśleć swoją drogę, żeby z legendy, którą głosi religia, uczynić własną wiarę" - mówi Piaseczny.
Dodał, że każdy z nas ma w sobie "cząstkę boskości", do której on sam dotarł stosunkowo późno: "Myślę o Najwyższym w szerokiej perspektywie. Bóg widziany przez pryzmat miłości, jako energia naszych przodków, wiara w to, że jest miejsce, może raczej wymiar, w którym będziemy razem, będziemy jednością".
Polski aktor: wierność jest najważniejszym atrybutem męskości >>
Piosenkarz opisał również, jak wygląda jego wieczorna modlitwa. Opowiedział o rozmowie z Bogiem i zmarłym ojcem: "Wolę dziękować niż prosić. Wiem, że może wiara jest pójściem na łatwiznę, bo łatwiej żyć wierząc, że istnieje superprezes, który czuwa, żeby było bezpiecznie, zdejmuje z nas trochę odpowiedzialności. Ale mając wiarę w sercu, czuję, że mam nad sobą parasol ochronny".
Jednocześnie dodał, że w pełni toleruje ludzkie wybory i inne religie. Jego zdaniem jest tylko jeden Bóg, a człowiek stworzył wielość religii. "Kościół to my" - mówi Piaseczny i jednocześnie komentuje stan Kościoła w Polsce: "zło jest złem i czarna sukienka tego nie zmieni. Dysonans między papieżem Franciszkiem a naszymi dostojnikami bywa tak porażający, że można się z tego tylko śmiać. Jest tylko jedna mądra rada: bądźmy mądrzejsi".
Skomentuj artykuł