Żona Billa Gatesa promuje aborcję
Melinda Gates, współzałożycielka fundacji na rzecz krzewienia antykoncepcji "Bill & Melinda Gates Foundation" weźmie niebawem udział w konferencji Women Deliver 2013 w Kuala Lumpur w Malezji.
Mimo, że jeszcze niedawno deklarując publicznie swój katolicyzm twierdziła, że jej program "No Controversy" nie ma nic wspólnego z zabijaniem dzieci nienarodzonych i pragnie jedynie upowszechniać antykoncepcję w krajach rozwijających się, dziś jej deklaracje budzą kontrowersje i każą wątpić w ich szczerość, zauważają obrońcy życia z Katolickiego Instytutu Praw Człowieka i Rodziny ( C-FAM).
Jeszcze w zeszłym roku w szczycie w Londynie Melinda Gates przypominała, że kontrola urodzeń nie powinna wiązać się z aborcją lub sterylizacją. Deklaracja ta zyskała przychylność przywódców krajów rozwijających się, którzy nawet obiecali pomoc w zbieraniu funduszy na programy sygnowane nazwiskiem żony miliardera.
Tymczasem przyszłym tygodniu (28-30 maja) Melinda Gates weźmie udział w konferencji Women Deliver, która, choć nominalnie ma gromadzić jedynie ludzi zaangażowanych w poprawę zdrowia kobiet i dzieci, w rzeczywistości skupia radykalnych zwolenników aborcji. Obok niej głos zabiorą m.in. specjalista od tzw. późnych aborcji i zakazanych w USA od 2007 roku aborcji przez częściowe urodzenie, LeRoy Carhart, a także kontrowersyjny bioetyk z Australii Peter Singer, który konsekwentnie utrzymuje, że noworodek nie ma świadomości i w związku z tym nie przysługuje mu status osoby. Zdaniem Singera, sam fakt przyjścia na świat jest nieistotny z moralnego punktu widzenia.
Na konferencji planowane są także praktyczne warsztaty, uczące jak skutecznie promować aborcję w krajach biednych, szczególnie tam, gdzie jest ona nielegalna.
Partnerami dorocznej konferencji są propagująca aborcję na całym świecie, Międzynarodowa Federacja Planowanego Rodzicielstwa (IPPF), Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA) oraz organizacja związana z lobby aborcyjnym - Population Action.
W ubiegłym roku żona założyciela Microsoftu ogłosiła, że ich fundacja przeznaczy w ciągu ośmiu lat 450 mln euro na poszukiwania nowych technik antykoncepcji, intensyfikację jej reklamy i upowszechnienie środków antykoncepcyjnych w krajach najuboższych, z afrykańskimi na czele. Obrońcy życia przypominają, że dziecko nienarodzone w perspektywie zwolenników tzw. technik reprodukcyjnych postrzegane jest nie jako życie, które zasługuje na troskę i szacunek, lecz jako choroba, której należy zapobiegać.
Skomentuj artykuł