Diecezja Balangi istnieje naprawdę. Oto, co myśli o kapłaństwie jeden z jej księży
Filipińska diecezja Balangi liczy 33 parafie i 58 kapłanów. Jeden z jej diecezjalnych księży podzielił się w wiernymi swoją wizją kapłaństwa i służenia ludziom. Ten piękny tekst pokazuje, jak ważna jest wierność, miłość i nieustanne utwierdzanie się w wyborze powołania, nawet, gdy okoliczności nie są najłatwiejsze.
Założona w 1975 roku filipińska diecezja Balangi liczy około 750 tys. osób. Na jej terenie mieszkają Aetowie - rdzenna ludność Filipin. Jest położona na półwyspie, przeciętym górskimi grzbietami.
To naprawdę niewielka diecezja, gdy popatrzymy na nią z polskiej perspektywy: należą do niej 33 parafie, a posługuje w nich 58 księży. W katechezie i edukacji działają tu siostry zakonne, m.in. franciszkanki czy Siostry Miłosierdzia. Z kolei zgromadzenie Sióstr Boskiego Pasterza prowadzi sierociniec dla dzieci ulicy i schronisko dla starszych i opuszczonych. Obecnie archidiecezja czeka na nowego ordynariusza, a jej administratorem apostolskim jest abp Florentino Galang Lavarias.
Ksiądz z diecezji Balangi o kapłaństwie
Jeden z księży z diecezji Balangi podzielił się w wiernymi swoją wizją kapłaństwa i służenia ludziom. Ten piękny tekst pokazuje, jak ważna jest wierność, miłość i nieustanne utwierdzanie się w wyborze powołania, nawet, gdy okoliczności nie są najłatwiejsze.
"Postanowiłem codziennie odprawiać mszę, wstawać, nawet jeśli nadal chciałem spać. (...) Postanowiłam, że w każdej chwili będę gotowy na wezwanie, aby odwiedzić chorych, pomodlić się i udzielić ostatniego sakramentu, nawet w "bezbożnych" godzinach i wczesnym rankiem I iże będę wracać do domu, cuchnąc zapachem śmierci. Postanowiłem, że będę słuchał ludzi, wysłuchiwał najgłębszych sekretów ich duszy,
Postanowiłem głosić ludziom Ewangelię przy każdej okazji, dzień po dniu, i pytać wieczorem samego siebie przed snem: „Czy trafiłem do ich serc? Czy słowa mojego Mistrza wywołały skutki w ich życiu? Przecież jakby nic się nie zmieniło... Postanowiłem błogosłąwić małżeństwa, potwierdzając ich przysięgę wierności i miłości do siebie, choć jestem także świadkiem tego, jak źle funkcjonują ich rodziny. Zdecydowałem się chrzcić ludzi z nadzieją, że ich życie będzie Ewangelią, że będzie chrześcijańskie nie tylko z nazwy." - pisze ks. Ed Sigua.
Pytam Boga: Czy dobrze wybrałem?
"Zdecydowałem się żyć w celibacie w moim młodym, pełnym życia ciele, choć to bardzo trudne podczas zimnych nocy i wirujących namiętności. Zdecydowałem się żyć we wspólnocie, wierząc, że będzie to społeczność, która potrafi odłożyć na bok różnice między sobą i wyrastać z osobistych zachcianek i kaprysów na rzecz Kościoła.
Czy wciąż jestem zaangażowany? Czy wciąż tego chcę? Pytam Boga: Czy dobrze wybrałem? Jak długo będę żył tymi wyborami? Panie, Ty mnie wybrałeś. Czy nadal mam w życiu wybór?
I wiem, że Bóg wybrał mnie do życia w celibacie, żebym mógł być całkowicie dyspozycyjny w służbie Jego wspólnocie. Nie po to, aby poświęcić swoje życie, ale by dobrowolnie dostosować swoje marzenie do Bożego marzenia. To Bóg pozwala mi przeżywać Boże życie w moim ludzkim życiu, to On wybrał mnie, bym żył we wspólnocie, w której jestmnóstwo różnic i dysproporcji, gdzie każdy może być bezinteresowny, mieć szlachetne intencje, promieniować światłem, tworzyć Kościół, którego pragną wszyscy." - pisze kapłan i dodaje: "Wkrótce minie 12 lat mojej posługi kapłańskiej, W końcu stanąłem przed pytaniami dotyczącymi moich wyborów i byłem pewien, że pojawi się jeszcze więcej pytań.. Ale ni boję się już wątpliwości i niepokojów, ponieważ Bóg dotrzymuje mi towarzystwa, jest dla mnie cierpliwy i ufa mi."
Źródło: ucanews.com / balangadiocese.com / mł
Skomentuj artykuł