Dlaczego jestem?
Ten film to fenomen. Zyskał uznanie krytyki. Funkcjonuje poza oficjalną dystrybucją, a ma już milionową widownię. Filmem zachwycili się m. in. Bono, Oprah Winfrey i Cherie Blair.
Są filmy, które zapadają w pamięć na długo. Poruszają w nas strunę, która uśpiona, sama nie mogłaby wybrzmieć. Jednym z nich jest tegoroczny hit "Nietykalni" - opowieść o spotkaniu milionera sparaliżowanego po wypadku i jego opiekuna, czarnego chłopaka z tzw. "złej dzielnicy". Taka perła to jednak rzadkość. Na szczęście istnieją wytwórnie niezależne, np. amerykańska GRASSROOTS FILMS. Jak nazwa wskazuje, jest ona "zakorzeniona" - w wartościach, które dla twórców są ważniejsze od zysku. Jeden z ich filmów, "The Human Experience", podbija serca ludzi na całym świecie. 29 listopada br. można go będzie - po raz pierwszy - obejrzeć również w Krakowie.
Film to fenomen. Zyskał uznanie krytyki, o czym świadczy 30 nagród zdobytych na festiwalach. Funkcjonuje poza oficjalną dystrybucją, a ma już ponad milionową widownię na całym świecie. Zmusza do refleksji, inspiruje do działania. Bono, frontman zespołu U2, znany z działalności charytatywnej, po obejrzeniu "The Human Experience" powołał organizację "Pionierzy zmian". Filmem zachwycała się m.in. Oprah Winfrey, a Cherie Blair, żona byłego brytyjskiego premiera Tony’ego Blaira "ściągnęła" go z USA do Wielkiej Brytanii. Według niej cała Europa powinna "odpowiedzieć sobie na pytanie postawione w filmie: "Czy zapomnieliśmy, co to znaczy być ludźmi?"
Jakby tego było mało, nie jest to film fabularny, a dokument! Dwóch młodych Amerykanów, Jeffrey Azize i Michael Campo, po trudnych doświadczeniach związanych z atakiem terrorystycznym na wieże World Trade Center stanęli przed najważniejszymi pytaniami egzystencjalnymi. Po co żyję? Jaki sens ma bycie człowiekiem?
Odpowiedzi nie szukali w abstrakcyjnych teoriach, lecz wyruszyli w podróż pełną niezwykłych doświadczeń. Mieszkali z bezdomnymi w Nowym Jorku, doznając od nich nieoczekiwanego ciepła i serdeczności. W Peru dzielili trudną codzienność sierot i niepełnosprawnych. Potem pojechali do Afryki. W Ghanie opiekowali się chorymi na AIDS. Spotkania z ludźmi otoczonymi pogardą przez tzw. "normalny świat" zmieniło ich sposób patrzenia na życie. Odkryli znaczenie godności człowieka, odporność na cierpienie i zło. Mieli ze sobą kamerę. Po powrocie zrobili film. Wypowiadają się w nim zwyczajni ludzie, ale także osoby znane, podziwiane. Film ukazuje proces odkrywania, zmiany, nie jest reżyserowaną bajką z morałem.
"The Human Experience" (polski tytuł "Wszystko o człowieku" jakoś się nie przyjął) wyświetlany jest w Polsce od 2010 roku. Na razie odwiedził 42 miejscowości. Mamy szczęście - koordynatorem filmu na Europę jest Maciej Syka, jedyny Polak w wytwórni. Zapytałam go, jak do tego doszło. - Twórców filmu poznałem podczas Światowych Dni Młodzieży w Toronto w 2002 roku. Spotkanie z Janem Pawłem II było ważnym wydarzeniem dla nas wszystkich. Kiedy w 2009 roku byłem u rodziny w Nowym Jorku, odwiedziłem chłopaków na Brooklynie - i zaprosiłem do Polski. Oczywiście chcieli odwiedzić kraj Karola Wojtyły. Tak to się zaczęło. Dzięki nim związałem się z wytwórnią filmową GRASSROOTS FILMS. Chciałem pokazać ludziom film "The Human Experience". Prawdziwą historię, którą skłania do podróży do własnego wnętrza, zatrzymania się i namysłu nad swoją drogą - mówi Syka i dodaje: - film obejrzeli już ludzie w 25 krajach świata - najczęściej w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Wszędzie był gorąco przyjmowany. Po projekcji organizujemy spotkanie bohaterów filmu z publicznością. Dyskutujemy na temat filmu oraz rzeczywistości, w jakiej na co dzień żyjemy."
Syka, jak się okazało, kontynuuje przy tym rodzinne tradycje. Jest potomkiem amerykańskiego twórcy filmowego Lothara Wolfa. Kraków ma tradycje "papieskie", nie powinno więc dziwić, że pokaz odbędzie się w Auli Jana Pawła II w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach (29 listopada, godz. 19.00), a organizuje go Uniwersytet Papieski Jana Pawła II... Jak mówi Monika Wiertek, rzecznik prasowy uczelni: - Pomysł zorganizowania projekcji zrodził się w głowie kierownika Biura Informacji i Promocji UPJPII, pana Krzysztofa Mleczki, który przekonał władze uczelni do promowania filmu marką uniwersytetu. Film jest niezwykłym dokumentem pokazującym siłę i niezniszczalność ludzkiego ducha i godności. Skłania wszystkich - nie tylko ludzi wierzących - do refleksji nad sensem życia. Zainteresowanie jest znaczne, gdyż planowany jest tylko jeden seans, po którym nastąpi spotkanie online z twórcami filmu. Nie zarabiamy na tym. Koszt biletów ma pokryć część kosztów wynajęcia sali. Pozostałą kwotę wyłoży uczelnia.
Kto nie zdąży do Krakowa, może się jeszcze wybrać 9 grudnia do Myślenic. Tak też znaleźli się ludzie, którzy zamiast "dróg na skróty" wolą wytrwałą podróż do obdarzonego sensem celu. Inwestują czas i energię w zorganizowanie pokazu, gdyż chcą wracać do fundamentalnych pytań (których prawie nikt już nie zadaje...). Jak mówi Jacek Tylko: - Pokaz filmu w Myślenicach organizuje Akademia ProFamilia i Wspólnota "NAZARET". Jestem przekonany, że istnieje zapotrzebowanie na inną perspektywę oglądu świata, niż ta, którą prezentują typowe środki masowego przekazu. Człowiek ma wiele potrzeb niematerialnych, w tym duchowych, które nie są dziś zaspokojone przez media bazujące głównie na sensacji.
Człowiek ma tyle możliwości wyboru w każdej sferze życia, że boi się przegapić szansę na szczęście, samorealizację. Zapomina, że, aby się spełnić jako człowiek, musi wiedzieć, kim jest. Współczesna kultura odznacza się terrorem decyzyjności. Pula odpowiedzi
jest coraz większa, a pseudoekspertów można liczyć na pęczki... Komu jednak ufać? Jak odróżnić prawdę od fałszu?
Goniąc za pieniędzmi, statusem społecznym, mamy poczucie wygranej w wyścigu z mniej zaradnymi - a zarazem bezpieczeństwa, kontroli nad wydarzeniami. Zazdrościmy ludziom sukcesu, bo stał się on miarą człowieczeństwa. To iluzja. Czasem trzeba wstrząsu, który wyrwie nas z akwarium, w którym bezrefleksyjnie tkwimy. Zapatrzeni na innych. Życie za szkłem wydaje się najlepszą opcją życiową, dopóki ktoś go nie rozbije (jest takie kruche). Bohaterowie wyszli z akwarium sami. Brakowało im powietrza. Ku swojemu zdumieniu odkryli, że dopiero wtedy zaczęli oddychać pełną piersią.
Dajmy się porwać w krótką, filmową wyprawę ku istocie człowieka - by stać się bardziej ludzkimi istotami. W nieodkrytym przez nas tego słowa znaczeniu.
Skomentuj artykuł