Złote Maliny dla najgorszych filmów
"Ostatni władca wiatru" (The Last Airbender) uznany został w sobotę za najgorszy film ub. roku i "uhonorowany" nagrodą Złotej Maliny przyznawaną tradycyjnie na dzień przed uroczystym rozdaniem Oscarów, najwyżej cenionych nagród w świecie filmu.
Film ten uzyskał łącznie 5 Malin (4 w innych kategoriach, w tym za scenariusz i najgorsze wykorzystanie techniki 3D)) i pozostawił daleko w tyle innych konkurentów. Jego reżyser Night Shyamalan miał wątpliwy zaszczyt zostać uznanym najgorszym reżyserem minionego roku.
"Ostatni władca wiatru" to film zrealizowany na podstawie znanego serialu dla dzieci, osadzony w świecie fantasy wzorowanym na azjatyckiej metafizyce, w którym głównymi wątkami są wschodnie sztuki walki i magia. Potomek znaczącej linii Awatarów musi nauczyć się odpowiedzialnego działania, aby skutecznie stawić czoła narodowi Ognia i nie dopuścić do zniewolenia narodów Wody, Ziemi i Powietrza.
Podobnie "zaszczycono" dzieło "Seks w wielkim mieście 2" (Sex and the City 2), który dostał Złota Malinę w kilku kategoriach, m. in. najgorszego remake'u.
Złotą Malinę dla najgorszego aktora przyznano Ashtonowi Kutcherowi za rolę w "Walentynkach" (Valentine's Day) a za najgorsze aktorki uznano Sarah Jessikę Parker, Kim Catrall, Kristen Davis i Cynthię Nixon, za ich role w "Seksie w wielkim mieście 2".
Skomentuj artykuł