13 grudnia 1981. Zapal Światło Wolności!
33 lata temu rozpoczął się stan wojenny - jedno z najbardziej traumatycznych wydarzeń w najnowszych dziejach Polski.
13 grudnia rano zdezorientowani Polacy ujrzeli czołgi i wojskowe patrole na ulicach miast. Dzieci zamiast niedzielnego "Teleranka" ujrzały twarz generała Jaruzelskiego odczytującego obwieszczenie o wprowadzeniu w Polsce stanu wyjątkowego.
Na kilka dni przed 28. rocznicą wybuchu stanu wojennego dowiedzieliśmy się o rozmowie generała Jaruzelskiego z głównym dowódcą Układu Warszawskiego, gen. Wiktorem G. Kulikowem. Poznaliśmy zapis rozmowy z 1981 roku, w której generał Jaruzelski prosił ZSRR o pomoc.
"Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady".
Na kilka dni przed wprowadzeniem stanu wojennego w szpitalach przygotowano tysiące miejsc dla rannych. Ostateczna decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego zapadła w nocy 12 grudnia 1981 roku. Poprzedziła ją operacja "Azalia", której celem było opanowanie węzłów łączności oraz ośrodków radia i telewizji, w Polsce zamilkły telefony. O północy rozpoczęła się akcja internowania działaczy "Solidarności", opozycjonistów oraz niektórych przedstawicieli ekipy Gierka. W pierwszym dniu stanu wojennego internowano ok 3,5 tysiąca osób. Komunistyczne władze od początku przygotowywały się na siłowe rozwiązanie konfliktu.
W czasie stanu wojennego kilkadziesiąt osób straciło życie. Tysiące ludzi zostało internowanych. Stan wojenny to pobici na śmierć, ofiary mordów skrytobójczych, a także brutalne przesłuchiwania, rewizje, dramaty rodzinne.
Nie udało się zatrzeć pamięci o ofiarach stanu wojennego, ale także nie powiodły się próby ukarania winowajców i sprawców. Ich procesy trwały przez wiele lat. Wiele zakończyło się fiaskiem. Odpowiedzialności uniknął gen. Jaruzelski, który zmarł w tym roku oraz gen. Czesław Kiszczak - osoba która miała wydać rozkaz strzelania do górników z kopalni "Wujek".
Skomentuj artykuł