„Pamiętam, jak przemykaliśmy chyłkiem wzdłuż uzbrojonych po zęby kordonów ZOMO”

„Pamiętam, jak przemykaliśmy chyłkiem wzdłuż uzbrojonych po zęby kordonów ZOMO”
Nowa Huta, Kraków (Fot. depositphotos.com/pl)
Logo źródła: MANDO dm

W czasie stanu wojennego mieszkańców Nowej Huty szczypał w oczy gaz łzawiący, gdy dochodziło do zamieszek pomiędzy nimi a oddziałami ZOMO. Do dziś pamiętam, jak przemykaliśmy chyłkiem wzdłuż uzbrojonych po zęby kordonów. Jak rozpędzano manifestantów za pomocą armatek wodnych – mówi pisarka Edyta Świątek, autorka książki „Cień burzowych dni”.

Nowa Huta – tu miał powstać homo sovieticus

– Nowa Hura w swej krótkiej, niespełna osiemdziesięcioletniej historii stała się areną wielu porywających wydarzeń. Tutaj trwał nieudolny eksperyment stworzenia istoty pozbawionej wiary oraz tożsamości narodowej. Miał powstać homo sovieticus – lecz zamiast niego wyrastały kolejne pokolenia ludzi z krwi i kości: osób posiadających plany, marzenia i aspiracje – mówi Edyta Świątek.

DEON.PL POLECA

 

 

– Trzystutysięczna rzesza, której głosu nie stłumiły gumowe pały Milicji Obywatelskiej. Pomiędzy tutejszymi blokowiskami Karol Wojtyła, wówczas jeszcze młody biskup pomocniczy, zapoczątkował walkę o wzniesienie pierwszego w dzielnicy kościoła – Arki Pana – dodaje.

– W czasie stanu wojennego mieszkańców Nowej Huty szczypał w oczy gaz łzawiący, gdy dochodziło do zamieszek pomiędzy nimi a oddziałami ZOMO. Do dziś pamiętam, jak przemykaliśmy chyłkiem wzdłuż uzbrojonych po zęby kordonów. Jak rozpędzano manifestantów za pomocą armatek wodnych. Jak z dachów sypał się deszcz ulotek nawołujących do obalenia władzy – podkreśla.

U schyłku lat osiemdziesiątych waleczni i niepokorni młodzi ludzie gromadzili się licznie na placu Centralnym, na łamach manifestując swą niechęć do komunistycznego rządu. Częstym celem ataków był pomnik Lenina – znienawidzony symbol ówczesnego systemu.

Cień burzowych chmur”, czyli losy polskiej rodziny w realiach powojennej Polski

Pisarka zachęca, by wybrać się bohaterką jej książki „Cień burzowych dni” na przechadzkę po największej dzielnicy Krakowa – od momentu jej powstania aż po współczesność. Przejdźmy razem Aleją Róż, błotnistymi zaułkami Meksyku, zabrnijmy w trawy porastające Łąki Nowohuckie. Wsłuchamy się w jej odgłosy: w łopot flag i transparentów, w okrzyki robotników budowlanych, w płacz oraz śmiech wychowujących się tutaj dzieci, w huk pracującego kombinatu oraz zgrzytanie tramwajów.

DEON.PL POLECA


 Okładka książki „Cień burzowych chmur” Edyty Świętek. Książka wydana nakładem wydawnictwa MANDO Okładka książki „Cień burzowych chmur” Edyty Świętek. Książka wydana nakładem wydawnictwa MANDO

Druga wojna światowa dobiegła końca, jednak na małopolskiej wsi wciąż czuć strach i niepewność. Bronek – najstarszy z szóstki rodzeństwa – z dumą pracuje w rodzinnym gospodarstwie, które przed laty niemal dorównywało majątkom ziemiaństwa. Gdy ojciec poległ na froncie, to właśnie on musiał się stać głową rodziny.

Nadeszła jednak nowa władza i nastały nowe porządki. Reforma rolna, bezwzględny zarządca spółdzielni Bartłomiej Marczak oraz osobiste konflikty sprawiają, że Bronek traci dorobek pokoleń. Zmuszony do ucieczki z rodzinnej wsi podejmuje pracę przy budowie Nowej Huty – symbolu rodzącej się Polski Ludowej. Wkrótce dołącza do niego młodsza siostra Julia uciekająca przed obsesyjną nienawiścią Marczaka.

Czy rodzeństwo zdoła ocalić siebie i odnaleźć nadzieję w brutalnej powojennej rzeczywistości? A może przeszłość dopadnie ich nawet wśród rusztowań i cegieł powstającej Nowej Huty.

W tej porywającej opowieści o miłości, zemście i walce o przetrwanie autorka maluje obraz życia w cieniu wczesnego PRL-u. To historia rodzinna, w której każdy wybór ma swoją cenę.

dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Edyta Świętek

Epicka saga rodzinna osadzona w dramatycznych realiach powojennej Polski

Druga wojna światowa dobiegła końca, jednak na małopolskiej wsi wciąż czuć strach i niepewność. Bronek – najstarszy z szóstki rodzeństwa – z dumą pracuje w rodzinnym...

Skomentuj artykuł

„Pamiętam, jak przemykaliśmy chyłkiem wzdłuż uzbrojonych po zęby kordonów ZOMO”
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.