Koniec drukowanego "Newsweeka"

(fot. EPA/Peter Foley)
PAP / drr

Ostatnie drukowane wydanie renomowanego amerykańskiego tygodnika "Newsweek", który w przyszłym roku będzie miał 80 lat, trafi na rynek 31 grudnia 2012 roku. Później "Newsweek" będzie dostępny już tylko w wersji cyfrowej.

Poinformowała o tym w czwartek Tina Brown - redaktorka naczelna przedsiębiorstwa Newsweek Daily Beast Co., do którego należy tygodnik. Przyznała, że będzie to oznaczać redukcję zatrudnienia, ale nie podała konkretów.

DEON.PL POLECA


Wersja cyfrowa będzie się nazywała "Newsweek Global". Ma to być pojedyncze wydanie o zasięgu globalnym, dostępne w formacie cyfrowym na zasadach prenumeraty.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Ringier Axel Springer Polska - wydawcy "Newsweek Polska" - decyzja amerykańskiego wydawcy nie ma "absolutnie żadnego" wpływu na tygodnik wydawany w kraju.

- Tytuł, wydawany w Polsce od ponad 11 lat, ma bardzo mocną pozycję na rynku, cieszy się uznaniem czytelników i zainteresowaniem reklamodawców - zaznaczyła.

Medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej prof. Wiesław Godzic ocenił w rozmowie z PAP, że decyzja amerykańskiego wydawcy jest ryzykowna. Zaznaczył jednak, że na pewno została dobrze skalkulowana.

- To, że zdecydował się na to "Newsweek" - bardzo wpływowy i poważny tygodnik - zapewne jest wynikiem solidnej kalkulacji. Pewnie cały świat dziennikarski i wydawniczy patrzy na to, co z tego będzie - powiedział.

Godzic przypomniał, że według francuskiego medioznawcy Bernarda Pouleta, autora książki "Śmierć gazet i przyszłość informacji", to właśnie w 2012 r. miał nastąpić koniec prasy papierowej.

- Jak widać, nastąpił początek tego procesu. Ja w to nie wierzyłem, sądziłem, że to taki potwór, który przez kilkanaście albo kilkadziesiąt lat się nie pojawi. Obserwujmy to, bo to jest jednak początek końca prasy papierowej, aczkolwiek ten koniec może trwać i kilkanaście lat - powiedział.

W ocenie Godzica jest jeszcze za wcześnie, by na podobny krok zdecydował się któryś z polskich wydawców prasy.

- Przestrzegałbym tych wszystkich, którzy - tak, jak u nas się słyszy - chcieliby w tę ścieżkę wpuścić gazety. To zupełnie inny rynek. Stracilibyśmy najprawdopodobniej te tytuły, bo straciłoby się starą, przygotowaną grupę czytelniczą, a nie sądzę, żeby młodzi wtedy jakoś szczególnie ruszyli po jakiekolwiek gazety. Nie wyobrażam sobie, że zrobi to np. "Gazeta Wyborcza" - powiedział.

Sprzedaż papierowych wydań gazet, zwłaszcza dzienników, w Polsce systematycznie spada. Według danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy liderem rynku jest "Fakt", który w ubiegłym roku rozchodził się średnio w 395 tys. egzemplarzy. Drugie miejsce zajęła "Gazeta Wyborcza" (ok. 306 tys.), a trzecie - "Super Express" (174 tys.). Wszystkie zanotowały w 2011 r. spadki sprzedaży - "Fakt" o 9,8 proc., "GW" - o 8,8 proc., a "SE" - o 5,3 proc.

Kilkuprocentowe spadki dotknęły w ub.r. też inne duże dzienniki - "Rzeczpospolita" rozchodziła się w nakładzie o 8,4 proc. mniejszym niż rok wcześniej (średnio w 129 tys.), a "Dziennik Gazeta Prawna" - o 8 proc. (92 tys.). Spadki zanotowały też wszystkie duże dzienniki regionalne i większość dużych tygodników opinii.

"Newsweek Polska" jest drugim pod względem wielkości sprzedaży tygodnikiem opinii. W sierpniu br. (ostatnie dostępne dane ZKDP) pozycję lidera zajmowała "Polityka" ze 136,7 tys. sprzedanych egzemplarzy papierowych i 1284 elektronicznych. "Newsweek Polska" sprzedał nieco ponad 134 tys. wersji papierowych i 1080 e-wydań. Na trzecim miejscu uplasowało się "Uważam Rze" (132,3 tys. egzemplarzy drukowanych i 184 elektroniczne), a na czwartym "Wprost" (sprzedane 71,3 tys. drukowanych i 2030 elektronicznych wydań).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Koniec drukowanego "Newsweeka"
Komentarze (2)
18 października 2012, 21:40
Skoro wycofują to faktycznie musieli mieć pewność swojej decyzji. Ale. Mnie sie lepiej czyta na papierze, zawsze można wziąść gazete do torebki, mozna komuś pozyczyć, można kolekcjonować jak ktoś lubi, , mozna wycianać obrazki i wkładać je do teki , jak to się robiło w szkole z jakimiś tam idolami muzycznymi, można wziąść do łazienki ( jak za dawnych dobrych czasów ;pp) w zasadzie większa użyteczność. Pojawia się wiele pytań? Czy inni pójdą w ślady, kiedy, i co będą sprzedawali w kioskach z prasą???  wchodzisz do empika i nie ma prasy nie ma ksiażek nie ma muzyki. Wszyscy jak jeden mąż siedzą w internecie , każdy z nosem w wyświetlaczu/monitorze. Był nawet taki futurytyczny demotywator na ten temat. To chyba ta nowa era własnie. Koniec świata okazał się początkiem. :))) Napewno spowoduje to konflikt wewnetrzny u ludzi troche starszych ktorzy specjalna estyma darzyli stare czasy i sentyment do nich. 
C
Cyryl
18 października 2012, 15:47
 Hura!