Wygrała główną nagrodę w "Milionerach". Sobie zostawi tylko 10 proc.
W ostatnim odcinku "Milionerów" padła główna wygrana. Pani Maria Romanek odpowiedziała w środę na pytanie za milion złotych. W rozmowie z TVN24 zdradziła, co zrobi z wygraną. "Nie będę celebrytką" - podkreśliła.
Do "Milionerów" zgłosiła się tak po prostu, bo chciała tego spróbować. Oglądając program, znała wiele poprawnych odpowiedzi i to zachęciło ją do wzięcia udziału. W programie dotarła aż do ostatniego pytania, które brzmiało "Ile to jest 1111 razy 1111, jeśli 1 razy 1 to 1, a 11 razy 11 to 121?". Już wcześniej pani Maria podkreślała, że choć dużo czyta, to nauki ścisłe nie są jej mocną stroną. Z pytaniem poradziła sobie jednak świetnie i wygrała 1 mln złotych. Jest drugą osobą w Polsce, której to się udało.
W wywiadzie dla TVN24 pani Maria opowiedziała o tym, co zrobi z wygraną. "Obiecałam sobie, że czy wygram, czy nie wygram, pozostanę dalej tą samą Marysią, którą byłam". Kobieta wyjawiła, że drobną sumę zostawi sobie i spożytkuje ją na remont kuchni oraz podróże m.in. do Gruzji, która jest według niej "miejscem ukochanym przez Boga". "Zostawię sobie 10 procent, a resztę przeznaczę na fajne rzeczy. Na pewno nie będę inwestować, bo jest mi to zupełnie do niczego niepotrzebne" - stwierdziła.
Co z resztą wygranej? "Miałam szóstkę dzieci, byłam nauczycielką. To nie było tak zbyt wesoło. Muszę troszeczkę wynagrodzić dzieciom te lata chude" - powiedziała pani Maria.
Mało kto wie, ale Maria Romanek jest nie tylko emerytowaną nauczycielką i pasjonatką historii. W wolnych chwilach wraz z grupą znajomych zajmuje się renowacją zabytkowych nagrobków. Sami zbierają na to pieniądze. Być może również na to przeznaczy pewną sumę z wygranej.
Gratulujemy pani Marii wygranej oraz pozytywnego podejścia!
Skomentuj artykuł