Chylińska u Wojewódzkiego: Kłócę się z Bogiem, ale czuję, że On jest
Artystka przerwała w pewnym momencie rozmowę Kuby Wojewódzkiego z Michałem Koterskim i szczerze odsłoniła swoją wiarę. "Ja jestem grzesznikiem ogromnym, ale Pan Jezus taką kocha właśnie" - powiedziała.
Agnieszka Chylińska była gościem przedostatniego odcinka talk-show Kuby Wojewódzkiego w TVN. Artystka opowiadała m.in. o swojej nowej płycie i inspiracjach. Drugim gościem, który zasiadł obok niej podczas programu, był Michał Koterski. W wyjątkowo szczerej rozmowie aktor podzielił się swoim doświadczeniem Boga i duchowej przemiany jakiej doznał w ostatnich latach. "Wszystko co mam, zawdzięczam Bogu" - przyznał Koterski.
Opowiedział również pewną historię, z którą on sam osobiście się utożsamia: "On [Bóg - przyp. red.] zawsze był w moim życiu. W tych najtrudniejszych momentach właśnie najbardziej. Jest taka przypowieść, w której człowiek pyta Chrystusa, dlaczego kiedy w moim życiu było tak bardzo źle, to na piasku był tylko jeden ślad? A wtedy Chrystus mówi: <<To ja niosłem Ciebie>>. I ja przez te doświadczenia, jak patrzę na swoje życie, to myślałem, że jestem sam w tych momentach, ale miałem Jego wsparcie i ktoś mnie przeniósł przez te najtrudniejsze chwile mojego życia".
W tym momencie prowadzący chciał zażartować, a ich rozmowę przerwała Agnieszka Chylińska. "Daj mu gadać, bo bardzo dobrze mówi (…) Oby w tym wytrwać, powiem ci. Sorry, jesteśmy u Kuby, ale pogadajmy. Jedną sprawą jest, kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, kiedy patrzysz na to, co było i z czego wychodzisz. Ja myślę sobie, że fajne jest też poczucie tej cholernej pokory, nie rozumianej jako pasywność i poddanie losowi, ale k***a - poznałem siebie. Wiem na co mnie stać, co mogę złego zrobić. Jak to trzymasz to myślisz sobie kurde, teraz mogę iść" - powiedziała.
"Myśmy przeżyli te same wiraże. Ja teraz mam taki moment, że trochę się kłócę z Panem Bogiem, bo trochę za bardzo dostałam w dupę. Ale musze ci powiedzieć, że czuję, że On jest" - dodała z rozbrajającą szczerością.
W dalszej części rozmowy możemy też usłyszeć o lękach, z jakimi zmagają się osoby znane, o pragnieniu bycia docenionym i mierzeniu swojej wartości miarą sukcesów. Chylińska podkreśliła, że sama bywa swoim największym katem. "Wkręciłam się w to, czego najbardziej się boję. Są takie chwile, kiedy 100 osób mówi ci, że jesteś genialna, a jedna osoba mówi, że <<jesteś ch***a>> i zastanawiasz się: ale dlaczego ona, co ja takiego zrobiłam? Tracisz swoją cenną energię na to" - mówiła.
Michał Koterski również opowiedział o swoich lękach związanych z odbiorem jego najnowszego filmu. Podobne myśli towarzyszyły mu już na etapie tworzenia, gdy stanął na planie zdjęciowym obok uznanych polskich aktorów, ze świadomością, że jest "po prostu synem reżysera". Na jego wypowiedź również zareagowała Agnieszka Chylińska: "Zobacz, jaki jest koszt tego. Mam podobnie. Potem przychodzę z tą złotą płytą do matki, a ona mówi fajnie i ją odwiesza. A ja się zastanawiam na jakim paliwie jechałam, co chciałam jej udowodnić. Trzeba się tak wykrwawić?" - pytała.
Zdaniem artystów, bycie osobą publiczną to ciągłe ryzyko bycia ocenianym, a jednocześnie wystawianie się samemu na oceny, bo na tym polega ta praca. Agnieszka Chylińska zdradziła, że przy produkcji najnowszej płyty cały czas myślała, czy nie odsłania się za bardzo: "Za każdym razem jest ogromny lęk. Bo ja jestem grzesznikiem ogromnym, ale Pan Jezus taką mnie kocha właśnie. Zawsze jest ogromne ryzyko, ale to trzeba wypuścić, odsłonić się i po prostu dać". Gdy pokazała nagrania swojej matce, ta powiedziała z troską: "Córeczko, płyta jest genialna, ale czy świat cię nie zeżre?" - opowiada piosenkarka.
"Ja po prostu opisują swoje krwawiące serce. Proszę pamiętajcie o tym, że ja od 18 roku życia jestem odcięta od takiego normalnego życia. Ja nie mam takiej sytuacji, że mogę spotkać się z miliardem ludzi i pogadać o moim problemach. Ja mam tylko jedną przyjaciółkę w życiu i po prostu dla mnie ta płyta jest takim momentem, a właściwie każda moja płyta, że wywalam to z siebie. Pewnie, że mam refleksję, czy nie za mocno się odsłaniam (…) ale może jakaś myśl zostanie złapana. Zawsze liczę na to, że ludzie pokochają tę muzykę i tą Agnieszkę" - podsumowuje rozmowę o swoim najnowszym krążku Chylińska.
Agnieszka Chylińska w "rozmowie życia": demony przylazły i rozszarpały mi wszystko<<
Rozmowa zeszła również na tematy rodzinne. Chylińska od lat chętnie opowiada anegdoty i historie ze swojego "drugiego" życia jako matki i żony, choć nigdy nie zdecydowała się, żeby najbliższych pokazać w mediach. Bardzo broni swojej prywatności. Kubie Wojewódzkiemu zwierzyła się ze swoich lęków i tego, jak dojrzała przy mężu i dzieciach. "Powiem ci uczciwie, że mam problem z przemijaniem i tego jest tutaj bardzo dużo na płycie. Zatrzymałam się w myśleniu o sobie, że lubiłam siebie jako gówniarę. Tu jest dużo nawiązań do tego. Potem przydarzyła mi się ta cała historia z O.N.A., no a teraz mam 42 lata, troje dzieci. Trudno zachować tego rockandrolla w sobie (…) Mam to swoje życie i je przeżywam - a jestem cholernie wrażliwa - doświadczając tematu przemijania, czy będąc z jednym facetem przez 16 lat" - mówi Chylińska.
Pod koniec rozmowy artystka zwraca się raz jeszcze do Michała Koterskiego, mówiąc o tym, ile w życiu znaczy rodzina. "Fajnie jest to docenić. Nie wiem, czy masz podobnie. Tak mi się życie układa. Jak ktoś cię nie honoruje to lecisz, pędzisz i mówisz <<kochaj mnie>>. Jak masz kogoś, kto naprawdę cię kocha, to nie potrafisz tego przyjąć" -
Poza programem kamery zarejestrowały jeszcze jej osobistą wymianę zdań z aktorem. "Dobrze, że ci ten syn się przydarzył. To kupa szczęścia" - mówiła Chylińska.
Skomentuj artykuł