Chylińska u Wojewódzkiego: Kłócę się z Bogiem, ale czuję, że On jest

(fot. Youtube,com/ TVNpl)
Kuba Wojewódzki / TVN / sz

Artystka przerwała w pewnym momencie rozmowę Kuby Wojewódzkiego z Michałem Koterskim i szczerze odsłoniła swoją wiarę. "Ja jestem grzesznikiem ogromnym, ale Pan Jezus taką kocha właśnie" - powiedziała.

Agnieszka Chylińska była gościem przedostatniego odcinka talk-show Kuby Wojewódzkiego w TVN. Artystka opowiadała m.in. o swojej nowej płycie i inspiracjach. Drugim gościem, który zasiadł obok niej podczas programu, był Michał Koterski. W wyjątkowo szczerej rozmowie aktor podzielił się swoim doświadczeniem Boga i duchowej przemiany jakiej doznał w ostatnich latach. "Wszystko co mam, zawdzięczam Bogu" - przyznał Koterski.

Opowiedział również pewną historię, z którą on sam osobiście się utożsamia: "On [Bóg - przyp. red.] zawsze był w moim życiu. W tych najtrudniejszych momentach właśnie najbardziej. Jest taka przypowieść, w której człowiek pyta Chrystusa, dlaczego kiedy w moim życiu było tak bardzo źle, to na piasku był tylko jeden ślad? A wtedy Chrystus mówi: <<To ja niosłem Ciebie>>. I ja przez te doświadczenia, jak patrzę na swoje życie, to myślałem, że jestem sam w tych momentach, ale miałem Jego wsparcie i ktoś mnie przeniósł przez te najtrudniejsze chwile mojego życia".

DEON.PL POLECA

W tym momencie prowadzący chciał zażartować, a ich rozmowę przerwała Agnieszka Chylińska. "Daj mu gadać, bo bardzo dobrze mówi (…) Oby w tym wytrwać, powiem ci. Sorry, jesteśmy u Kuby, ale pogadajmy. Jedną sprawą jest, kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, kiedy patrzysz na to, co było i z czego wychodzisz. Ja myślę sobie, że fajne jest też poczucie tej cholernej pokory, nie rozumianej jako pasywność i poddanie losowi, ale k***a - poznałem siebie. Wiem na co mnie stać, co mogę złego zrobić. Jak to trzymasz to myślisz sobie kurde, teraz mogę iść" - powiedziała.

"Myśmy przeżyli te same wiraże. Ja teraz mam taki moment, że trochę się kłócę z Panem Bogiem, bo trochę za bardzo dostałam w dupę. Ale musze ci powiedzieć, że czuję, że On jest" - dodała z rozbrajającą szczerością.

W dalszej części rozmowy możemy też usłyszeć o lękach, z jakimi zmagają się osoby znane, o pragnieniu bycia docenionym i mierzeniu swojej wartości miarą sukcesów. Chylińska podkreśliła, że sama bywa swoim największym katem. "Wkręciłam się w to, czego najbardziej się boję. Są takie chwile, kiedy 100 osób mówi ci, że jesteś genialna, a jedna osoba mówi, że <<jesteś ch***a>> i zastanawiasz się: ale dlaczego ona, co ja takiego zrobiłam? Tracisz swoją cenną energię na to" - mówiła.

Michał Koterski również opowiedział o swoich lękach związanych z odbiorem jego najnowszego filmu. Podobne myśli towarzyszyły mu już na etapie tworzenia, gdy stanął na planie zdjęciowym obok uznanych polskich aktorów, ze świadomością, że jest "po prostu synem reżysera". Na jego wypowiedź również zareagowała Agnieszka Chylińska: "Zobacz, jaki jest koszt tego. Mam podobnie. Potem przychodzę z tą złotą płytą do matki, a ona mówi fajnie i ją odwiesza. A ja się zastanawiam na jakim paliwie jechałam, co chciałam jej udowodnić. Trzeba się tak wykrwawić?" - pytała.

Zdaniem artystów, bycie osobą publiczną to ciągłe ryzyko bycia ocenianym, a jednocześnie wystawianie się samemu na oceny, bo na tym polega ta praca. Agnieszka Chylińska zdradziła, że przy produkcji najnowszej płyty cały czas myślała, czy nie odsłania się za bardzo: "Za każdym razem jest ogromny lęk. Bo ja jestem grzesznikiem ogromnym, ale Pan Jezus taką mnie kocha właśnie. Zawsze jest ogromne ryzyko, ale to trzeba wypuścić, odsłonić się i po prostu dać". Gdy pokazała nagrania swojej matce, ta powiedziała z troską: "Córeczko, płyta jest genialna, ale czy świat cię nie zeżre?" - opowiada piosenkarka.

"Ja po prostu opisują swoje krwawiące serce. Proszę pamiętajcie o tym, że ja od 18 roku życia jestem odcięta od takiego normalnego życia. Ja nie mam takiej sytuacji, że mogę spotkać się z miliardem ludzi i pogadać o moim problemach. Ja mam tylko jedną przyjaciółkę w życiu i po prostu dla mnie ta płyta jest takim momentem, a właściwie każda moja płyta, że wywalam to z siebie. Pewnie, że mam refleksję, czy nie za mocno się odsłaniam (…) ale może jakaś myśl zostanie złapana. Zawsze liczę na to, że ludzie pokochają tę muzykę i tą Agnieszkę" - podsumowuje rozmowę o swoim najnowszym krążku Chylińska.

Agnieszka Chylińska w "rozmowie życia": demony przylazły i rozszarpały mi wszystko<<

Rozmowa zeszła również na tematy rodzinne. Chylińska od lat chętnie opowiada anegdoty i historie ze swojego "drugiego" życia jako matki i żony, choć nigdy nie zdecydowała się, żeby najbliższych pokazać w mediach. Bardzo broni swojej prywatności. Kubie Wojewódzkiemu zwierzyła się ze swoich lęków i tego, jak dojrzała przy mężu i dzieciach. "Powiem ci uczciwie, że mam problem z przemijaniem i tego jest tutaj bardzo dużo na płycie. Zatrzymałam się w myśleniu o sobie, że lubiłam siebie jako gówniarę. Tu jest dużo nawiązań do tego. Potem przydarzyła mi się ta cała historia z O.N.A., no a teraz mam 42 lata, troje dzieci. Trudno zachować tego rockandrolla w sobie (…) Mam to swoje życie i je przeżywam - a jestem cholernie wrażliwa - doświadczając tematu przemijania, czy będąc z jednym facetem przez 16 lat" - mówi Chylińska.

Pod koniec rozmowy artystka zwraca się raz jeszcze do Michała Koterskiego, mówiąc o tym, ile w życiu znaczy rodzina. "Fajnie jest to docenić. Nie wiem, czy masz podobnie. Tak mi się życie układa. Jak ktoś cię nie honoruje to lecisz, pędzisz i mówisz <<kochaj mnie>>. Jak masz kogoś, kto naprawdę cię kocha, to nie potrafisz tego przyjąć" -

Poza programem kamery zarejestrowały jeszcze jej osobistą wymianę zdań z aktorem. "Dobrze, że ci ten syn się przydarzył. To kupa szczęścia" - mówiła Chylińska.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chylińska u Wojewódzkiego: Kłócę się z Bogiem, ale czuję, że On jest
Komentarze (4)
Andrzej Ak
14 listopada 2018, 19:16
Prawdziwy Bóg nie jest do kłótni! Bóg pomaga w problemach, Bóg napełnia nas pokojem serca, Bóg wlewa w nas Swą Miłość. Bóg jest przyjacielem, Bóg jest pomocnikiem. A kumplować i kłócić się to mogą jedynie upadli. Oni lubią udawać świętych, a czasem nawet Boga. Prostymi i tandetnymi sztuczkami zwodzą miliony od tysiącleci.
Marek Darul
15 listopada 2018, 00:32
Drogi Panie Andrzeju! Ja tam nie ma licencji na posiadanie właściwego"Boga (własciwie widzianego), ale może pozwólmy innym odnajdywać Go nieraz długo i po omacku. Nie ma co sie obrażać na świat. Ludzie biora odpowiedzialność za swoje słowa i -jak mniemam - tylko Bóg znający ich serca, ma prawo osądzać, czy upadli czy nieupadli...
Andrzej Ak
15 listopada 2018, 19:49
Bóg nie rozdaje licencji, Bóg "pieczętuje" swoje sługi. Świat Boga to nie świat naszych 5-ciu zmysłów. Tamten świat można poznawać jedynie poprzez duchowe Dary Boga. Oczy duszy, umysł duszy to pierwsze Dary Boga, które otwierają człowieka na Prawdy Boże. Polecam przewodników Bożych jak nasza wspaniała Siostra Faustyna. Najpierw trzeba bardzo chcieć, potem się zafascynować, a potem wybrać Boga i w ufności podążać ścieżkami jakie On nam poleci. To co publikuję nie jest moim zdaniem, lecz tym co widziałem i doświadczyłem z Woli Boga. Dzielę się więc wiedzą, którą otrzymałem. Darmo otrzymałem, darmo też daję innym. Co inni z tym zrobią nie moja to sprawa, ja mam tylko świadczyć Prawdę. Przecież i tak kiedyś wszyscy przekroczymy bramy ziemskiego życia. Wielu tam ma pretensje, że niewiedzieli tego lub tamtego. I chyba dlatego Bóg powołuje takich jak ja, aby świadczyli o Prawdzie. Nie ja siebie wybrałem i nie piszę tutaj o własnych przekonaniach. A co do czasu, obawiam się że już niewiele go zostało.
Marek Darul
15 listopada 2018, 21:28
Dziekuję za pouczenie. Niestety niewiele Pan przekazał ze swego wyjątkowego doświadczenia. Szkoda, ktoś mógłby skorzystać...