Kasia zostawiła pracę w banku i otworzyła schronisko na szlaku Camino. "Czuję, że to moje powołanie"
Swoje własne Camino przeszła dzięki innym pielgrzymom. Kiedy chciała zrezygnować, oni przekonywali ją, że da radę. Jest pierwszą Polką, która prowadzi schronisko dla pielgrzymów.
Jej historia została opisana na portalu stacja7.
Trzy lata temu zrezygnowała z pracy w banku i wyruszyła do Santiago de Compostela. Była przekonana, że da radę codziennie pokonywać 25 kilometrów. Jak wspomina: "Był marzec, zimno, trasy ciężkie, bo w górach. Po 3 dniach chciałam rezygnować".
Mówi: "Podczas mojego wędrowania zrodził się pomysł, żeby prowadzić takie miejsce. Oczywiście od pomyślenia do zrobienia minęło trochę czasu, ale od zeszłego roku (przyp. red. - 2018 r.) jestem tutaj i prowadzę to miejsce, do którego was serdecznie zapraszam".
Nie potrafiła mówić po hiszpańsku, nie miała żadnych nieruchomości do zagospodarowania, dlatego zaczęła od kursu hiszpańskiego. Po półtora roku dostała informację, że jedno ze schronisk szuka kogoś do prowadzenia go. Niedługo później razem ze swoimi przyjaciółmi rozpoczęła remont, w marcu 2018 roku wszystko było gotowe.
- Nie żałuję. Ludzie, których spotykam dzięki prowadzeniu tego domu są niezwykli. Gotując im, piorąc, słuchając ich opowieści czuję, że jestem wreszcie na swoim miejscu! - mówi Kasia Gmyrek.
Na początku wszystkim zajmowała się sama, dzisiaj do pomocy ma dwie wolontariuszki. Podkreśla, że to jej powołanie. Działalność schroniska "El Texu" można obserwować na Facebooku.
Skomentuj artykuł