Masz niepotrzebny telefon? Przekaż go Zupie na Plantach
Nie masz pomysłu, co zrobić ze starym telefonem? Nie wyrzucaj go, tylko przekaż go osobom w kryzysie bezdomności. Akcję organizuje Zupa na Plantach.
Daje pracę, ratuje życie
"Spotykamy się z bezdomnymi od 3 lat. Nie tylko jemy razem zupę przy teatrze Słowackiego - mamy też mocną ekipę streetworkingową, która dwa razy w tygodniu wyjeżdża w miasto. Jeździmy w miejsca znane policji, straży miejskiej czy MOPS, ale czasem bywamy też tam, gdzie nikt nie dociera" - mówi Aleksandra Kluz z Zupy na Plantach. - "Spotykamy się z bezdomnymi, próbujemy nawiązać z nimi relację. I bardzo często okazuje się, że telefon mógłby zapobiec wielu trudnym sytuacjom. Przykłady można mnożyć. Ostatnio pobito pewnego człowieka, który mieszka w kanale. Nie miał kontaktu do żadnego lekarza, nie był w stanie też skontaktować się z nami. Dopiero po dwóch dniach był w stanie wyczołgać się i przejść do bezdomnych, których znał, a którzy mieszkali niedaleko. Na szczęście oni mieli telefon więc zadzwonił do nas. Przyjechaliśmy do niego, zabraliśmy go na SOR. Gdyby miał telefon, dostałby pomoc o wiele szybciej."
Telefony przydają się też w innych sytuacjach - osoby bezdomne mogą wtedy o wiele łatwiej skontaktować się z MOPS-em czy z innymi streetworkerami, którzy szybko zareagowaliby na bieżące, nagłe potrzeby. "Chłopaki, którzy pomogli tamtemu pobitemu mężczyźnie, starają się jakoś sobie radzić. Znaleźliśmy ich w zimie, przywieźliśmy im materace. Zadzwonili do mnie kilka tygodni temu - okazało się, że podczas ogromnych ulew na przełomie maja i czerwca, stracili wszystko. Szybko zorganizowaliśmy im ubrania, namiot i trochę potrzebnych rzeczy" - opowiada.
Osoby bezdomne często próbują szukać różnych form zatrudnienia. Na przeszkodzie stoi nie tylko miejsce zamieszkania - brak zapewnionego dachu nad głową mocno demotywuje do podejmowania pracy. Często problemem jest także brak telefonu. "Takich przypadków też jest sporo. Od razu kojarzy mi się historia starszego pana, którego poznałam na Plantach. Na co dzień mieszka w altance, ale jest naprawdę dzielny i aktywnie mierzy się z życiem. Spytaliśmy, czy gdyby znalazłaby się dla niego praca, byłby chętny. Oczywiście zgodził się. I rzeczywiście, wszystko zaczęło się układać, koleżanka-wolontariuszka zorganizowała pracę... ale nagle nie było kontaktu z tym panem. Miał telefon, ale bardzo stary, popsuty. Nie daliśmy za wygraną i udało się, ale o ile prościej byłoby, gdyby można było do niego zadzwonić?"
Daj drugie życie człowiekowi i telefonowi
"Telefon komórkowy to nie tylko swoboda rozmowy, to również poczucie bezpieczeństwa. Osoby w kryzysie bezdomności nierzadko funkcjonują w warunkach nieustannego narażenia zdrowia i życia, borykają się z licznymi chorobami, padają ofiarami przemocy. Dostęp do telefonu i możliwość skorzystania z numerów alarmowych - może uratować życie" - piszą organizatorzy akcji w wydarzeniu na FB.
"Akcja ma też podwójne znaczenie" - dodaje Aleksandra Kluz. - "Możemy dać komuś drugie życie telefonem, ale możemy też dać drugie życie dla telefonu. A to też jest ważne: nie produkujemy zbędnych śmieci."
Jak czytamy w opisie wydarzenia: "jeden telefon jest w stanie zatruć 60 tys. litrów wody. Nigdy nie wyrzucajmy telefonów, jak i innych urządzeń elektronicznych do zwykłego śmietnika (skontaktujmy się z elektrobrygadą MPO lub skorzystajmy z pojemników na elektroodpady dostępnych na przykład w sieciach większych sklepów)!"
Gdzie można oddać telefony?
Zbiórka odbywa się w Krakowie w kawiarni Tworzywo (Plac Bohaterów Getta 2/1) od poniedziałku do niedzieli w godzinach 10:00-23:00.
Aparaty następnie przekazane zostaną streetworkerom Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie oraz Zupie na Plantach celem redystrybucji wśród osób dotkniętych kryzysem bezdomności.
Dołącz do wydarzenia na Facebooku i pomóż Zupie na Plantach >>
Skomentuj artykuł