Siostra Cristina zaśpiewała razem z Kylie Minogue

(fot. youtube.com)
Piotr Żyłka / DEON.pl / youtube.com

Po przejściu do kolejnej rundy w programie Voice of Italy, siostra Cristina wzięła udział w specjalnym występie, w którym zaśpiewała z gwiazdą muzyki pop Kylie Minogue.

Urodzona na Sycylii Cristina Scuccia jest prawdziwą zakonnicą, a do studia telewizyjnego ponownie przyszły jej kibicować inne siostry z jej zakonu urszulanek z Mediolanu. Nad śpiewającą zakonnicą rozpływają się w zachwytach nie tylko internauci, ale także profesjonaliści. Znana z roli śpiewającej zakonnicy Whoopi Goldberg chwaliła siostrę Cristinę na Twitterze.

Zobacz poprzednie występy siostry Cristiny:

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Siostra Cristina zaśpiewała razem z Kylie Minogue
Komentarze (69)
J
janusz
6 czerwca 2014, 11:07
Dlaczego polactwo jest takie skwaszone wszystko jest bee, a może jaki Ci przeszkadza habit zamknij oczy i posłuchaj jak śpiewa. Ja słyszę prawdziwą ciepłą miłość
P
poniedziałek
12 maja 2014, 14:01
Żałosna jest ta siostra, jak i jej towarzyszki, które biorą udział w tej szopce.. Przecież ona tam jest tylko po to, by podbijać oglądalność programu Voice of Italy. Tak działa machina rządząca mediami, czy estradą: im ktoś jest bardziej oryginalny, czy szokujący, tym bardziej przyciąga uwagę (i kasę). To samo zadziałało w programie Eurowizji, gdzie wygrał dziwoląg, a nie najlepszy wykonawca.
A:
Anonimka :)
10 maja 2014, 18:27
Wystąpi-, wyjdzie do ludzi, pokaże, że zakonnica to też człowiek- źle.                              Nie wystąpi, siedzi w zakonie, nic nie robi tylko się modli, z ludźmi na dystans- też źle :). Wystarczy, że Bóg zna jej zamiary, bo nie nam osądzać, skoro nie wiemy (100%) w jakim celu to robi. Myślę, że w dobrym ;) pozdrawiam ! :)
H
H
10 maja 2014, 17:38
Tak sobie myślę, że dyskutujemy tutaj przypadek dzisiaj bardzo częsty. Otóż pewna osoba wybiera jakieś powołanie, a potem zaczyna robić coś z nim niezgodnego. Taki typowy brak konsekwencji. Można to np. zaobserwować u niektórych kobiet. Właściwie każda chce wyjść za mąż i zostać matką, ale jak już wyjdzie i zostanie, to potem "odkrywa", że "to nie to", że kariera, że inni mężczyźni, no i niestety często się rozwodzi (60% przypadków). Bywa też podobnie z mężczyznami, choć rzadziej. Np. żenią się, a potem zaczynają się zastanawiać, czy jednak kapłaństwo to by nie było to, albo na odwrót zostają księżmi, a potem zastanawiają się, czy aby w małżeństwie nie spełnili się lepiej. Wybór określonej drogi ma to do siebie, że ukierunkowuje na jedno, a zamyka inne opcje . Jeśli ktoś np. wybiera życie małżeńskie, to niech żyje życiem rodzinnym przede wszystkim, skracając długie modły i odbywając rzadziej rekolekcje, jeśli kolidują z obowiązkami rodzinnymi. Jeśli wybiera życie zakonne, to niech żyje charyzmatem zakonnym modląc się i zachowując jak reguła i przełożeni nakazują. Dzisiaj wielu chciałoby tak i zjeść ciastko i mieć je całe. To nie jest jednak chrześcijańskie.
M
Mc
10 maja 2014, 16:20
Wygląda i brzmi żałośnie. Wsłuchaj się w treść słów. Jakaś tęsknota!!!????
W
wec
10 maja 2014, 20:03
powinna wystąpić z zakonu i żyć normlanie, więcej dobrego by zrobiła
M
M4cKo
10 maja 2014, 10:57
Śmieszni są ludzie (hejterzy) którzy cały czas krytykują wszystko co związane z religią. Co wejdę na jakiś artykul albo na kolejny utwór Siostry Cristiny to w komentarzach udzielają się sami przeciwnicy: jacyś ateiści, straszni przeciwnicy katolicyzmu. Prawda jest taka że wy (hejterzy) jesteście słabymi jednostkami i tylko w internecie możecie sobie poużywać jakimi wy przeciwnikami to nie jesteście bo taka prawda że nikt was nigdy nie słucha i nie będzie słuchał :) Pisze pierwszy i ostatni raz komentarz na forach internetowych. Chcę was tylko uświadomić, że BÓG RZĄDZI :) :) i nie interesuje mnie, że kolejne hejty polecą pod tym komentarzem bo już tego czytał nie będe. Pozdro dla hejtów, wyżywajcie się dalej w necie :). Propsiki
B
bmm
7 czerwca 2014, 13:06
Z tego co czytam to znakomita większość krytykantów to wierzący a nie ateiści. Na pewno bedziesz to czytał...
10 maja 2014, 09:04
Ja uważam, że ma świetny talent, wybitnie śpiewa i jestem dumny z tego, że jest siostrą Kościoła, do którego należę! Wielki jest Bóg, który dał jej taki talent i odwagę do pokazania się światu! Ps. A teraz hejterzy możecie mi nawciskać tych czerwonych strzałeczek.
M
M
10 maja 2014, 09:09
Nie licz na duzo czerwonych, bo widac, ze prowokujesz...i nie akceptujesz tych, ktorzy inaczej mysla.
O
Obserwator
10 maja 2014, 06:34
A ja chcę powiedzieć, że popieram wszystkich krytykantów siostry Cristiny! Bo zakonnica to powinna całymi dniami klęczeć na grochu i modlić się, a w przerwach zajmować się praniem, sprzątaniem, gotowaniem, cerowaniem obrusów i pieleniem ogródka, a nie rozwijać talenty otrzymane od Boga, którymi może Go wysławiać! (sarkasm off) ;)
M
M
10 maja 2014, 06:59
Pogratulowac "zdrowego myslenia i checi sklocania ludzi"...zalosne twoje slowa, ale widocznie tym zyjesz. A twoja "mama, babcia, zona, corka" nie wykonuja tych prac? To nie ubliza kobiecie!  Zastanow sie po co piszesz takie brednie.
J
Jakub
10 maja 2014, 15:32
no dobra ale dlaczego na grochu??
JI
jesus is not dead
10 maja 2014, 00:18
faryzeizm kwitnie... niech luzie ktorzy ja krytykuja sami wstapia do zakonow i pokaza jak to jest byc swietym... masakra nie dizwie sie ze Jezus tak " jechal po faryzeuszach" to jest gorsze od ateizmu  albo bycia najwiekszym grzesznikiem ... bo najwiekszy grzesznik moze sie nawrocic i zmienic  a faryzeusz widzi tylko drzazge w oku brata i pragnie kamienowac .... Mam nadizeje ze Kosciol sie oczysci z tej zarazy faryzeizmu, ludzi swietszych od Boga....
M
Maciek
9 maja 2014, 22:23
absolutny fenomen! fantastyczne, że nie wstydzi się habitu i swej przynależności do Chrystusa..  i robi to co kocha i próbuje zaistnieć..szacunek i pokłon do ziemi :)
B
beata
10 maja 2014, 10:33
nie wstydzi się habitu? a ja patrząc na jej występ mam wrażenie, ze imponuje jej ten świat i kobiety wokól niej ubrane w sukieneczki. i mam wrażeżenie, że chętnie by ten habit zdjęła, niestety.
P
Podróżnik
9 maja 2014, 22:15
Ludzie spójrzcie na własną głupotę! Czy talent i marzenia nie są stworzone przez Boga? Pohamujcie się trochę, miejcie szacunej dla drugiej osoby. Widze że jedynie zazdrościcie s. Christine  głosu i chęci pokazania się.  Życie jest jedyne, a wasza wiedza  na temat Kościoła nie wielka! Zakon nie tworzą ludzie uciekający od świata, którzy nie radzą sobie w życiu. Zakonnicy tez są takimi ludźmi jak my wszyscy i wy tego nie zmienicie. Człowiek może być powołany do wszystkiego.
M
M
10 maja 2014, 05:33
Zastanow sie nad tym co napisales "slaby znawco zakonow" i nie obrazaj innych co mysla inaczej...
A
aganika
9 maja 2014, 21:48
Wasza pycha i nienawiść jest przerażająca drodzy komentatorzy.
M
M
10 maja 2014, 05:34
Twoje pewnosc siebie moze przerazac innych...
O
ola
9 maja 2014, 21:24
Już wiem dlaczego jest coraz mniej powołań do zakonów żeńskich: po prostu siostry bardzo się tam nudzą, nie mają co robić i z tych nudów zaczynają szukać rozrywek bardziej światowych.
A
AP
9 maja 2014, 20:19
Oglądałem kiedyś amerykańską wersję The Voice i opis pana Żyłki wprowadza w błąd. Uczestnicy, niejako dodatkowo, być może czekając na ogłoszenie wyników głosowania, w grupach występują z gwiazdami. W tym przypadku grupa 4 kobiet wystąpiła z K.Minogue.
T
Ten
9 maja 2014, 20:13
I co komu do tego? Papież pozwolił, niech śpiewa, a wszyscy "świętsi od papieża" niech się pohamują. Krytyka bynajmniej nie jest cnotą.
M
M
9 maja 2014, 20:16
Klamstwo tymbardziej nie jest cnota...i nastepny komentator, ktory zaslania sie klamstwem i wciaga w to Papieza...
K
ktoś
9 maja 2014, 20:52
nie rozumiem? co ma do tego papież i kiedy pozwolił? papież nie zajmuje się takimi występami, dajcie spokój. to co widziałam wyglądało mi na grupę łaszących się do siebie lesbijek, wśród nich ponoć prawdziwa siostra zakonna. ale jak długo Bóg raczy wiedzieć.
X
xxx
9 maja 2014, 19:44
Podziwiam ją za odwagę i wcale nie uważam, że robi cos złego. Jetem katoliczką, chodzę do koscioła i moim zdaniem siostra jest również człowiekiem. Czy to, że wstąpiła do klasztoru zmusza ją do odrzucenia wszystkich przyjenmnoci, marzeń? Nie jest niestosownie ubrana, ani tak się nie zachowuje... Ma talent i z tego korzysta. Bóg kocha wszystkich ludzi i ja z chęcią się pomodle o to żeby tej siostrze się udało dojsc tam gdzie chce...
P
Podróżnik
9 maja 2014, 22:19
Innowiercy nigdy tego nie zrozumieją ;/ Dla nich Chrześcijaństwo jest kłamstwem.
9 maja 2014, 17:26
Na początku to było zabawne, teraz zaczyna się robić niesmaczne... :/
jazmig jazmig
9 maja 2014, 16:23
Teraz zamiast o Franciszku, czytam co chwilę o tej pani udającej zakonnicę. Zaśpiewała tu, tam, z tym, z tą itp. Czy Deon jest menedżerem tej pani i planuje dla niej trasę koncertową w Polsce?
T
tomi
9 maja 2014, 17:47
a czy deon jest po to zeby czytac tysiace komentarzy jazmiga, czy wszyscy musza do cna poznac wszystkie zakmarki twego mozgu? przestan wyrazac sie swiadomie i lekcewazaco o tej siostrze per "pani" !!!! naucz sie zwyklej kultury osobistej !!!
M
M
9 maja 2014, 17:51
Tomi, przykro mi, ale w twojej wypowiedzi nie ma kultury osobiste...
G
gerwant
9 maja 2014, 22:10
Poczytaj sobie wypowiedz jazmiga. To jest osobnik, który nie wie co to kultura osobista i innego języka nie zrozumie. Jest to człowiek ograniczony umysłowo, który zapragnął zostać myślicielem.
Jack French
9 maja 2014, 22:17
ale mu to nie wychodzi.
M
M
10 maja 2014, 05:56
Jesli tak myslisz, to dlaczego znizasz sie do takiego poziomu?
B
blogodzinka.pl
9 maja 2014, 16:03
Tak obserwuję to co się dzieje i myślę, że Ci wszyscy komentatorzy, bawiący się w złych wróżbitów, ostatecznie bardziej sie pogubili od s. Kristiny. Pomódlcie się lepiej za nią zamiast wróżyć najgorsze. Kto wie co na to Pan Bóg, ale cóż zawsze tak było, że jak ktoś się modli w cichości to powinien iśc do świata i wołać a jak ktoś woła to powinien zamknąć się w celi. "Proroków" nigdy nie brakowało. Panie Jezu Ty masz swoje plany wobec każdego z nas, spraw aby wszystko co czyni ta Siostra ostatecznie obróciło się ku Twojej chwale. Amen.
J
Joanna
9 maja 2014, 21:46
Dzięki! Wyraziłaś moje myśli. Przykro się robi podczas czytania większości komentarzy. Jacy wszyscy skorzy do oceniania i zgorszeni. A popatrzmy co z tego wyniknie, po prostu :)
A
Anka
10 maja 2014, 15:32
TAK! ZGADZAM SIE Z WAMI DZIEWCZYNY!  PANIE JEZU, POBLOGOSLAW jej, Duchu Swiety prowadz jà! 
W
W
10 maja 2014, 16:52
...aby sie opamietala zakonnica...
H
Hanna
9 maja 2014, 15:57
Gdy osoby duchowne łaszą się o akceptację do świata, to znaczy, że sól straciła smak. Te żałosne występy i zachwyt nimi dowodzą, jak bardzo katolicy są zakompleksieni i jak wyprano ich z poczucia katolickiej tożsamości.
G
gość
9 maja 2014, 15:31
Dokładnie chyba się siostra pogóbiła - rozumię raz iść na scenę i koniec. Ale to chyba lekkie przegięcie. Albo się jest w zakonie albo na estradzie. To nic dobrego nie wróży - tylko czekać aż wyjdzie z zakonu. Żaden system jej nie zniszczy - moim zdaniem jak się jest w zakonie to się oddaje człowiek modlitwie i Bogu a tu zaczyna to już odchodzić od tego. Osobiście bardzo podobał mi się jej pierwszy występ ale teraz to raczej mam już na to inne zdanie.
M
mm
9 maja 2014, 15:45
Jak tam? Matura z języka polskiego chyba oblana jak widzę.
A
AP
9 maja 2014, 20:08
W tym programie występuje się wiele razy. Siostra niewątpliwie zwiększa oglądalność programu. Większa oglądalność = więcej pieniędzy z reklam. Idę o zakład, że nawet jeśli siostra nie wygra to dojdzie do finału.
MR
Maciej Roszkowski
9 maja 2014, 15:11
No chyba sistrzyczka zaczyna przeginać. Oby się to źle nie skończyło.
M
Misiek
9 maja 2014, 14:45
Ale chała. Po co ona bierze w tym udział?
W
Wojciech
9 maja 2014, 14:33
A gdzie jest deonowy impresario s. Cristiny ?  Czekam na pare ciepłych słów p.Piotra Żyłki. Gosć Niedzielny tymczasem  już się dystansuje od  "level 4" zakonnicy - ale p.Piotr chyba nie pęka ?
W
www
9 maja 2014, 14:16
Widać, że siostrzyczka się bardzo już pogubiła. Częściej bywa na estradzie niż w kościele i przy swoich zakonnych zajęciach. Przecież musi dużo czasu poświęcać na przygotowywanie się do występów. Co to za zakon, w którym siostry mogą biegać od konkursu na konkurs?
*
***
9 maja 2014, 20:09
A skąd ty możesz wiedzieć o tym jak często bywa w kościele? To że bierze udział w konkursie o niczym nie świadczy.  Mnie osobiście cieszy fakt że na scenie obok kobiet, które pokazują swoje wdzięki jak tylko moą pojawiła się ta siostra. Tym pięknym ołosem obdarowł ją Bóg i może właśnie tak ma pełnić swoją posługę. 
D
Dominika
10 maja 2014, 15:28
CALKOWICIE CIE POPIERAM a te 55 komentarzy negatywnych do twojej wypowiedzi mnie przeraza. ZAlamujàce ile ludzi w kosciele OSàDZA ZYCIE innych ludzi o ktorym nic nie wie i nie potrafi otworzyc umyslu i ràk do drugiego czlowieka. Ile osob po prostu przeinacza nauczanie JEzusa! STRASZNE. Musze przestac czytac DEON i FRONDE bo to oddala mnie od Kosciola! Tak niestety wyglàda nasza "wspolnota chrzescijanska". 
M
M
10 maja 2014, 17:19
http://bazgroly-gosi.blogspot.com/2014/03/seryjny-kopciuszek-atakuje-czyli.html
M
MaGietek
9 maja 2014, 14:01
Przyjemny obrazek z tego video. Równie miło będzie, gdy S.Cristina potrafi sie zatrzymać albo nam ją pokażą (kto?) jako inaczej oddaną Bogu. Póki co  śpiewa super!
S
sceptyk
9 maja 2014, 14:01
Czy i tym razem rogi kozła pokazała ? Kylie kręci mocno podniecające teledyski, więc  może dołączy do niej? Dlaczego siostra ne śpiewa w mediach muzyki ichrześcijańskiej ? Cóż, nawet w naszych mediach poza siermięga Trwam muzy tej nie uświaadczysz, choć dobra jest muzycznie. Zepchnięto w mediach katolików do getta. Zamaist ewangelizacji zabwawa i bycie marionetka mamony i tego świata? Gdzie te nowoczesne utwory wielbiące Boga?
K
Krytyk
9 maja 2014, 13:29
http://dziennikparafialny.pl/2014/katolicyzm-epoki-like-share/
M
M
9 maja 2014, 13:37
Dziekuje z serca za tak prosty a gleboki artykul. Modlmy sie za s.Krystyne, aby zawrocila z drogi tej drogi...
D
Dominika
9 maja 2014, 13:48
BLEEEEEEE...  Modlmy sie za Ciebie o wiecej pokory! Skad wiesz ile osob ona przyciagnie do PAna Jezusa?! 
M
M
9 maja 2014, 13:52
Ile Dominiko w tobie nienawisci...zal mi cie.
H
H
9 maja 2014, 14:17
Dzięki za link. Wreszcie jakiś głos rozsądku. Szkoda, że na Deonie takie artykuły się nie pokazują. Szkoda, że to nie od jezuitom pochodzi ten głos rozwagi. W końcu rozważanie ro ich charyzmat. Dzisiaj msze wspólnotowe odprawianie przez niektórych jezuitów przypominają bardziej wiecowanie niż modlitwę i najświętszą ofiarę.
D
Dominika
10 maja 2014, 15:22
Nienawisci??? Czlwieku idz do spowiedzi lub do psychologa. PRZESTAN SIE STAWIAC W ROLI PANA BOGA KTORY WSZYSTKO WIE O TYM JAK INNI PPOWINNI ZYC LUB JAKIE GRZECHY POPELNILI! Ta zakonnica jest the best! SPIEWA, tanczy! CZy komus wyrzadza tym krzywde??? Przykro mi ze 80 osob ponad okreslilo moja wypowiedz jako negatywnà. Jezus jest moim BOGIEM a mamy tak odmienne spojrzenie na bycie czlowiekiem, na milosc do blizniego , na tolerowanie drugiego czlowieka, jego sposobu bycia ... 
M
M
10 maja 2014, 16:56
A ile w tobie agresji...
J
jkjkjk
9 maja 2014, 13:05
Kiedy nasi braciszkowie zaczną rapować? 
T
typ
9 maja 2014, 12:58
Ciekawe kiedy odejdzie z zakonu... Ta zakonnica po prostu zmiażdżyła system napisano wyżej...Obawiam sie że jednak system ją zmiazdzy. Jak tylu innych przed nia... Szkoda
S
Stach
9 maja 2014, 12:53
Zakonnica powinna sie oddawac innym zajeciom, a nie wwystepowanie obok rozneglizowanych panienej, plasanie  w ich rytmie i spiewanie tekstow nie do konca niosacych przeslanie Chrystusa: nawracajcie sie i wierzcie w Ewangelie... Kto sie nawraca? Zobaczymy do czego to doprowadzi...
D
Dominika
9 maja 2014, 13:45
ROZNEGLIZOWANYCH ?!?! Hellloooooo!!!!
M
misjonarz
9 maja 2014, 12:52
A co to znaczy być radosnym ?, wystarczy zaśpiewać, tupnąć nogą i już uruchamia się radość ? Kiedyś przeprowadziłem swoisty test, oczywiście na Zielonoświątkowcach, bo u nich nie ma "nabożeństw" bez śpiewu i tańca. Prowadząc dyskusję z pewnym pastorem, powiedziałem "ludzie Ci tylko udają radość a wewnątrz są pełni smutku i zgorzknienia". Co ciekawe, pastor, który się nie zgadzał w innych kwestiach odnośnie ludzi i Boga, w tym względzie potwierdził - "tak oni są w świecie smutni, zamknięci, melancholiczni". Ooo właśnie powstaje pytanie, kto to jest artysta ?, z reguły to melancholik :-), a więc na co dzień: smutny ,zamknięty, rozgryzający zło i zranienia. Powstaje więc pytanie, czy jak wprowadzimy w nasze nabożeństwa więcej śpiewu i czegoś tam, to będzie w nas więcej radości ?, a co jeżeli ta radość to pozór dobra, czyli z chwilą ustania tych "bodźców muzycznych" pojawia się: smutek, zniechęcenie ? Dlaczego tak pytam ?, bo uważam, że sprowadzanie sprawy do "śpiew to radość", brak śpiewu to: pustka i bylejakość, jest grubym uproszczeniem, a często się zdarza, że właśnie przez tę pozorną radość doznajemy smutku i zniechęcenia. Pozostaje więc wciąż pytanie - co to jest radość ? i jak ją wyrażać ?
R
rafi
9 maja 2014, 15:49
Bo najpierw trzeba odnaleźć sens swojego życia... Właśnie to oparcie na Jezusie. Pierwsze jest poznanie Boga. Smutek rodzi się, gdy opieramy życie na sobie. Bo prędzej czy później rodzi się zgorzknienie, zranienia, poczucie bezradności, poczucie pustki. To można próbować zapełniać na różne sposoby... Jezus jest Tym, który może wyprowadzić z tej beznadziei. Jedynym, który może wyprowadzić.
MD
miłego dnia
9 maja 2014, 12:37
Oglądam wszystkie występy s. Cristiny i tam sobie myślę, że to wspaniałe. Mam nadzieję, że dzięki Niej nasze, polskie chrześcijaństwo stanie się pełne radości. Może i polskie siostry zakonne zyskają nieco więcej luzu?
J
jutrzejsza
9 maja 2014, 13:04
...hmm... Ja znam wyłącznie polskie Siostry... i w sumie wszystki, które znam są wyluzowane w bliższym kontakcie - wygłupiają się, łażą po drzewach, robią sobie ciągle z czegoś żarty, grają z dzieciakami w piłkę nożną (w habitach!), mają sto pomysłów na minutę, są otwarte w kontaktach, pogodne, ogólnie megapozytywne i supersympatyczne - tylko nie mogą tego pokazywać, bo zawsze tych, którzy powiedzą "tak trzymać, bo Kościół, to wspólnota radości!" zakrzyczą wielcy moraliści, którzy uważają, że siostra zakonna, to zasadniczo powinna w ogóle najlepiej leżeć krzyżem 24h/dobę, a jak już ewentualnie wstanie, to chodzić tylko z miłym uśmiechem na twarzy, mówić szeptem i najlepiej mieć zawsze złożone ręce, bo w innym przypadku ich zachowanie jest przecież GORSZĄCE ;)
A
anna
9 maja 2014, 13:26
Jeszcze więcej luzu? Nie wiem czy bym to zniosła ;)
E
Edek
9 maja 2014, 15:41
A Pani by chciała, żeby Panią przyjmował lekarz ubrany w piżamę, a nie w kitel?
G
gość
9 maja 2014, 17:14
Wcale nie chodzi o to aby leżeć krzyżem, ale o to co można a co nie. Uczyć dzieci i z nimi grać w piłkę lub wygłupiać się to co innego. Ma się na to ileś czasu ale tu jest przedstawiony inny rodzaj życia. Trochę to zaczyna wyglądać dziwnie aby na okrągło zakonnica pokazywała się na estradzie. Bardzo mi się podobał jej występ jak pierwszy raz zaśpiewała- ale myślałam, ze spęłniła marzenie wystąpienie na scenie i koniec. Tak jak w życiu każdego człowieka są jakieś granice i zasady życia - i jak się je przekroczy, to już nie ma się szcunku ani od innych ani od sieboie. Każde życie wymaga jakiegoś poświęcenia i raczej w tym wypadku miesznie jednego i drugie nie idzie w parze. Bo nie jest się dobrym ani w jednym ani w drugim. I też w tym wypadku nie pokazuje się Jezusa i miłości do niego a wręcz przciwnie upadek zasad i porządku jaki jest i powinien być w każdym życiu - tak świeckim jak i zakonnym.