Zobacz zaskakujący występ siostry Cristiny

(fot. youtube.com)
Piotr Żyłka / DEON.pl / youtube.com

Na scenie siostra Cristina w otoczeniu osób wyglądających, jak mnisi w habitach ze złożonymi rękami. Spokojna muzyka, w tle organowe dźwięki. Nagle atmosfera się zmienia i... Zresztą zobaczcie sami jej najnowszy występ. Część z Was pewnie będzie zbulwersowana.

Urodzona na Sycylii Cristina Scuccia jest prawdziwą zakonnicą, a do studia telewizyjnego ponownie przyszły jej kibicować inne siostry z jej zakonu urszulanek z Mediolanu. Nad śpiewającą zakonnicą rozpływają się w zachwytach nie tylko internauci, ale także profesjonaliści. Znana z roli śpiewającej zakonnicy Whoopi Goldberg chwaliła siostrę Cristinę na Twitterze.

Tym razem siostra zaśpiewała utwór "Flashdance... What A Feeling". Zobacz, jak jej poszło:

DEON.PL POLECA

Zobacz poprzednie występy siostry Cristiny:

Kup kubek i wesprzyj DEON.pl & projekt faceBóg:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zobacz zaskakujący występ siostry Cristiny
Komentarze (119)
S
sklosek
14 maja 2014, 21:34
REWELACJA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A
Alfista
13 maja 2014, 12:27
Zagubiona kobieta złamała regułę urszulanek, jakże trudno będzie jej teraz odzyskać pokój ducha.
M
M.
14 maja 2014, 23:18
złamała? Jaką? Pytam serio, chcę się dowiedzieć.
D
dana
10 maja 2014, 23:49
Od dwudziestu lat pracuję z młodzieżą i powiem, że odwaga siostry by wystąpić w takim programie to fantastyczna ewangelizacja! Młodzi potrzebują radosnych świadków, którzy przemawiają w "ich języku". A muzyka i taniec to świat wielu młodych ludzi. "Duch święty wieje kędy chce" i uważam, że przez tę siostrę kieruje się w stronę młodych , także młodych duchem:)
J
Ja
10 maja 2014, 15:43
,,  Jezus powiedział do tłumów: Z kim więc mam porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? Podobni są do dzieci, które przebywają na rynku i głośno przymawiają jedne drugim: Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie płakali. Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel: nie jadł chleba i nie pił wina; a wy mówicie: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije; a wy mówicie: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. A jednak wszystkie dzieci mądrości przyznały jej słuszność” (Łk 7,31-35) Zawsze źle, " Kościół jest nieżyciowy, nie wychodzi do ludzi " - " Po co oni wyłażą na te ulice? Niech siedzą w kościele! Modlą się i najlepiej nie wyrażają swojego zdania! Skandal robią, co to ma być?! " Niektórzy już tak po prostu mają. 
MD
Mała Droga
10 maja 2014, 17:42
Dokładnie, nic dodać, nic ująć. A najważniejsza przecież w tym wszystkim jest Miłość. Wierzę, że siostra Cristiana robi to wszystko z miłości do Jezusa i do bliźnich. Do ludzkiego serca nikt nie ma wglądu, tylko Bóg, więc Bogu pozostawmy osąd a my nie sądźmy, abyśmy i my nie byli sądzeni.
D
Delfinek777
30 maja 2014, 16:41
Z miłości do Jezusa pokazała diabelskie znaki? Z miłości do Jezusa mówi w wywiadach że nie potrafi żyć bez muzyki? Myślałam że nie potrafi żyć bez Boga, Jezusa a nie bez muzyki.. I gdzie tu ewangelizacja? Bo naprawdę jej nie widzę.. Kobieta w habicie skacze jak małpka po scenie śpiewając "och cóż za uczucie, zacząc wierzyć że mogę wszystko więc tańczę tu..".. ech, jak dla mnie średnia ta ewangelizacja..
A
Arvedui
9 maja 2014, 12:22
to zrzucenie habitów to chyba jakieś podświadome marzenie siostry Cristiny - wyzwolenie się od zakonu, skoro jest już gwiazdą
C
cik
10 maja 2014, 00:12
co ty głupi jesteś?? - przecież to kostiumy na potrzebe programu. wyluzuj z takimi osądami  
L
ludzik
9 maja 2014, 12:12
Jakoś chyba niektórzy zapomnieli, że to tacy sami ludzie jak my....
K
k24
9 maja 2014, 11:19
Tak tak. Krytykujcie sostrę Cristin'ę Scoccia, a zakilkadziesiąt lat Wasze wnuki będa chodzić modlić się do meczetu. Jesli nie Wasze dzieci.
N
NN
9 maja 2014, 10:34
Zgorszyli się tylko faryzeusze.
M
M
9 maja 2014, 10:42
Odezwal sie "doskonaly"...
Jack French
9 maja 2014, 22:20
tak samo faryzeusze mówili o Jezusie.
M
m
10 maja 2014, 11:24
Siostra to nie Jezus - nie może wnieść niczego, co już nie zostało wniesione.
Jack French
14 maja 2014, 21:10
Faryzeusze też niewiedzieli, że Jezus to Jezus. Osąd siostry za ten występ jest tym co robili Faryse.
M
mgk
9 maja 2014, 10:10
Oryginalny klip (w artykule jest jakiś nieoficjalny kanał podany): http://www.youtube.com/watch?v=it8ZKgwoY0w&list=PLd13fDQEYA3P3WvVOfodpUnr5rLwm4jXw
M
M.
9 maja 2014, 09:41
Przepraszam, ale co w tym występie jest bulwersującego...? Bo ja nic takiego nie zauważyłam.
D
darci
9 maja 2014, 09:25
Super, siostra Krystyna robi swietna robotę ewangelizacyjną, ma ładny głos i swietnie śpiewa. W pelni podzielam zacwyt i opinie prowadzącego program i jury, bravo tak trzymać
O
Obserwator
9 maja 2014, 07:36
Myślę że siostra robi dobrą robotę ewangelizacyjną, w ten niekonwencjonalny sposób może zainteresować Kościołem tych, którzy nigdy by tam nie zajrzeli, bo widzą go w stereotypowych ramach - brak radości, wręcz smutek, zaduma, rezygnacja z czegoś. Ludzie znajdujący się daleko od Kościoła mogą do niego przyjść choćby włąśnie dzięki takim ludziom jak ona. Ponadto siostra świetnie wpisuje się w słowa papieża Franciszka "wyjdzie na ulice i róbcie raban!" I ona to robi. Trzymam kciuki aby wygrała!
M
MarleneT
9 maja 2014, 13:44
Amen.  Nie jest na pewno to proste dla niej - trzeba się za nią modlić, o umocnienie i o dobre owoce tego, by były liczne. A kiedy patrzę na J-AX, na pierwszym występie widziałam coś niezwykłego. Myślę, że Bóg dotyka jego serca przez występy siostry. I pewnie nie tylko jego. I myślę, że zakońćzy się to nawróceniem... jego? Może więcej osób? Oby. Wspierajmy ją modlitwą więc - a nie krytykujmy.  Nie boję się o nią. Bo mam wrażenie, że Bóg nią jakby lodołamaczem toruje drogę do Kościoła i drogę ewangelizacji. To jest strzał w stereotypy. Lodołamanie naszego myślenia. Zamarźliśmi w nim chyba trochę. Nie staję przeciwko nauce Kościoła. Nie rozumcie mnie źle. Nogami i rękami podpisuję się pod nauką Kościoła Kat., i  chcę być wierna Bogu w KK. Po prostu w tym co ona robi, w niestandardowej formie, nowej dla naszego myślenia, dostrzegam działanie Boże. Mogę się mylić i owszem. Ale mam wrażenie, że młode wino jest wlewane... Ale tak na marginesie słyszałam, że w innym materiale - szkoda że nie wiem w jakim, jak ktoś wie niech poda linka, że po  1.- ona poszła do programu za wiedzą i zgodą p. Franciszka, 2.- że to ponoć nie jej pomysł był, a... przełożonych czy tam przełożonej.  Nie chodzi w tym wszystkim, że ona teraz śpiewając jakby samorealizuje siebie dla siebie. Nie... tu jest coś innego. Ktoś wie, gdzie to jest? Zawsze to inaczej usłyszec coś z "pierwszej ręki".
J
ja
9 maja 2014, 22:12
Do MarleneT to o co pytasz na marginesie Ona sama mówi w rozmowie z jurorami po swoim pierwszym występie ok. 6 min.
MD
Mała Droga
10 maja 2014, 18:03
Amen. Niech tak się stanie jak mówisz, MarleneT :) Bóg dał Ci dużo mądrości, zarażaj nią innych. No i módlmy się za Kościół Święty, abyśmy mogli oglądać Jego tryumf w świecie.
P
phdtoja
9 maja 2014, 04:19
Jak widze tego jurora to mysle ze jest w nienajlepszym towarzystwie. Ladnie spiewa, ale realizowanie jej powolania powinno byc inne. Boje sie o nia. Ale dopuszczam tez ze moge sie mylic.
E
eMKa
9 maja 2014, 13:22
Odwagi! Nie lękaj się!
O
Olka
10 maja 2014, 07:54
a ja mam nadzieję, że przejzy na oczy, zrzuci habit, załozy rodzinę i będzie nadal służyć Bogu swoim swiadectwem, misją czy temu podobne, moze dzięki tej przełożonej, która ją namówiła do udziału w programie, to piękne dziewczę się uwolni:)
M
m
10 maja 2014, 11:26
Olka, czy to co mówisz to ironia?
M
M.
9 maja 2014, 00:46
Nie mierzcie jej swoją miarą. Projekcja na kogoś, posądzanie o nieczyste intencje... kto co ma w sercu, to widzi u drugiego.
M
MarleneT
9 maja 2014, 00:43
Jezusem też niektórzy byli zgorszeni. Bóg nie pasował do wyobrażeń człowieka o Nim. A  Bóg zawsze będzie się wymykać z ramek, które dla niego tworzymy i z obrazkow, ktore w naszej głowie na Jego temat powstały. On jest ponad tym, i poznajemy Go po części, jest też wolną Osobą. Cristina daje świadectwo. Świadectwo radosnego chrześcijaństwa, i to, że Bóg nie zabiera, ale daje. Mi przynajmniej pójście do zakonu kojarzy się z jakąś stratą, z jakimś marnowaniem siebie. Co pokazuje Cristina, albo raczej Bóg przez nią? Że jest inaczej. I myślę, że świat potrzebuje takich świadectw jak Cristina, papież Franciszek. Takich ludzi, którzy wymykają się ze stereotypowych wyobrażeń ludzi, a jednocześnie są nadal wierni Bogu i Kościołowi. Niestandardowi. Myślimy może - niech to niewierzący do nas przyjdą. Ta... a może to my pójdźmy do nich? Obecność chrześcijanina, sama obecność, może być światłem dla innych. Ludziom łatwiej uczyć się z czynów, z tego co widzą niż słyszą. Ale przyjdzie czas, że pociagnięci będą chcieli usłyszeć. Nam, którzy mamy dostęp do prawdy, wydaje się chyba ciągle, że to, ze niektorzy nie znaleźli jeszcze Boga to efekt ich złej woli. A założę się że nie, przynajmniej w większości przypadków! Nikt im może nie pokazał prawdziwego Boga! Sorry, ale to my powinniśmy uderzyć się w pierś, że jesteśmy tak słabymi chrześcijanami, że ludzie patrząc na nas nie mówią - Jak oni się kochają, i nie czują się pociągnięci naszym przykładem. Kto ma im pokazać Boga jak nie my? Ale zamiast miłości często widzę obrzucaniem błotem niewierzących - no kochani, może czas pora na zmianę myślenia o innych? Niewierzący to też dzieci Boga. I mamy ich kochać. I tak - jeśli to kogoś zbulwersuje to dobrze. Bo to dobry bulwers który może poprowadzi do zmiany myślenia - nawrócenia (a od tego nawróćenie się zaczyna).
J
Jusujus
9 maja 2014, 01:08
Przekonałaś mnie Marlene T, faktycznie coś w tym  jest. Ludzie nie wierzą i ja też kiedyś miałam z tym problem jak widziałam wokół siebie świadectwo ludzi, którzy podobno żyją wiarą a miałam ochotę uciekać od nich gdzie pieprz rośnie.... ani nie byli szczęśliwi ani radośni ani pełni pasji ani spełnienia. Zresztą nadal takich ludzi wokół siebie widzę... wiecznie szukających swego a chodzących z Biblią pod pachą. W jednym się jednak zgodzę - Bóg wymyka się naszym wyobrażeniom i chce być Bogiem z Nami a już On wie co My za jedni- wręcz daje Nam się jeść tacy jesteśmy nienasyceni Miłością. Nie mi oceniać czy ta siostra jest wierna Bogu czy nie- na pewno bardziej ślubowała posłuszeństwo Kościołowi niż ja i ma na swoje występy zgodę przełożonych. Poza tym hmmm... coś w tym jest, że zwłaszcza żeńskie zakony kobiece kojarzą mi się raczej z tym co najbardziej smutne i trudne... może Bóg przez tą siostrą chce coś zmienić.. może...
AA
Agnieszka A.
9 maja 2014, 11:34
Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się w 100%.
R
romek!
8 maja 2014, 23:16
Ludzie, w dzisiejszych czasach koasciół jest postrzegany jako coś nudnego i niemodnego. Taki wystep siostry ukazuje chrzescijaństwo w troche inny świetle. Pokazuje ze chrześcijanie wbrew powszechnej opinii nie jest nudnawym odklepywaniem modlitw i chodzeniem z posepnymi minami do koscioła. Wreszcie ktoś odwazył się ukazać Kosciół Katolicki, Chrzescijaństwo jako cos wesołego, pokazuje że Chrzescijanie tez moga się bawić.. My Polacy tak mamy, ze narzekamy.
K
k24
8 maja 2014, 22:07
Nie oceniajmy zbyt pochopnie. To jest kawałek czyjejś drogi. Skończy się program a życie potoczy się dalej. Jest szansa że to będzie piękne świadectwo wiary.
N
ninimka
8 maja 2014, 22:12
Tu nie ma wiary.
W
www
8 maja 2014, 20:59
Występy siostry Cristiny stają się coraz bardziej żenujące. Pierwszy raz - mozna było zrozumieć jako egzotyczną ciekawostkę, ale kolejne popisy estradowe PO CO? Czy ona ma jeszcze czas na swoje zakonne zajęcia?
E
Ewa
8 maja 2014, 20:33
Tym, co mnie najbardziej gorszy są komentarze wszystkich jasnieoświeconych osób, kóre najlepiej wiedzą co siostra zakonna powinna a czego nie powinna. Poszła do programu, przeszła do nastepnego etapu i do następnego, więc występuje dalej i tyle. Jej występy mogą się podobać albo nie, ale nie można jej osądzać i potępiać. Nie wiemy co jest w jej sercu, nie wiemy z jaką intencją poszła do programu - moim zdaniem trzeba wierzyć w ludzkie dobro a nie doszukiwać się ukrytych złych intencji, świadomych czy nieświadomych. Oczywiście zabrzmi to jak banał, ale zmieniajmy świat zaczynając od siebie i na poczatku przyjrzyjmy się naszym własnym intencjom i motywacjom.
M
M
8 maja 2014, 19:43
http://www.youtube.com/watch?v=icp_4j5YO4Q#t=20 smutne to, ze zakonnica potrzebuje takich wystepow...
J
Jola
8 maja 2014, 20:47
To nie ona potrzebuje tych występów. To ludzie potrzebują innego spojrzenia na kościół.
A
alyeska.
8 maja 2014, 21:17
Dokładnie. Dlaczego siostra ma rezygnować z pasji. Przecież nie robi nic złego. Jest w habicie, nie wstydzi się tego. Pozakuje, że siostry mają swoje zainteresowania i CHCĄ je rozwijać. JEst dobra w tym co robi. Sprawia radość ludziom... PRzecież jak się komuś nie podoba to nie musi słuchać poiosenek w jej wykonaniu, a jak się komuś podoba to czemu miałby tego nie robić.?! Ile jest zespołów, które tworzą księża..? A że ona nie śpiewa religijnych piosenek to co z tego.? Nie jest wuglarna i nie występuje w toważystwie nie wiem... striptizerek.. Normalny występ... Czemu uważacie, że siostra ma się tylko modlić i ma mieć same obowiązki. Na litość... to są LUDZIE... :) Brawo dla Siostry :D
A
alyeska.
8 maja 2014, 21:18
*towarzystwo (przepraszam najmocniej:))
J
Jola
8 maja 2014, 19:36
Smutne to nasze chrześcijaństwo. Nie mogę uwierzyć, że ten występ kogoś gorszy! Jak zryte mamy psychiki pragnieniem cierpienia, my katolicy! Wszystko co smutne wydaje nam się święte. Nic, tylko jęki, łzy, smętne śpiewy, bicze, zdarte kolana... A przecież Jezus prosił, by Bóg oddalił od niego cierpienie! Bóg nienawidzi cierpienia, bo ono jest przeciwstawne radości. A tu jest radość! I jaki grzech??? Nazwijcie go po imieniu, bo go nie potrafię dostrzec! Niech ktoś powie, CZYM się gorszy (lub choćby pomyśli nad tym), bo na razie to żadnej argumentaji nie widzę poza taką, że ona jest zakonnicą. Czy to oznacza zamknięcie i smutek?- Co za żenujące wyobrażenie Boga!
M
M
8 maja 2014, 19:45
Chyba sama nie rozumiesz co napisalas...nie oskarzaj innych jesli nie podzielaja twojego zachwytu...
J
Jola
8 maja 2014, 19:48
"Nie podoba się"- ma prawo, ale za co to potępienie??? Ta siostra budzi radość we mnie! Radość, która dodaje skrzydeł i dlatego myślę, że każdy komu ten występ się nie podoba, ma problem z samym sobą.
M
M
8 maja 2014, 19:50
A moze Ty masz problemy a widzisz je w innych...?
J
Jola
8 maja 2014, 19:58
Cóż, wiem, że ta siostra nie podoba się innym na tej samej zasadzie, co papież Franciszek. Za mało święty, dostojny i dystyngowany. Bo taki obraz zdystansowanej, poważnej świętości mamy wyryty od wieków (czy słusznie?). I stąd te zgorszenia. Ale co tam, Jezus też gorszył, a jak rozgrzewał serca! Niestety, nie wszystkie i dlatego poszedł na krzyż.
M
Matylda2
8 maja 2014, 20:02
Jola, ale bredzisz! Jeszcze chwila i zaczniesz głupkowatką zakonnicę porównywać do Chrystusa. Litości!
J
Jola
8 maja 2014, 20:09
Szkoda, że takie argumenty "ale bredzisz" nie są ani chrześcijańskie, ani przekonujące. A do Chrystusa nikogo nie porównywałam. Chodzi mi o charakter przekazu jego nauki.
A
A.
8 maja 2014, 20:16
Mnie też przeraża, że ludzie po dosłownie trzech minutach jej występu są w stanie ocenić czy ona się nadaje do zakonu, czy nie...  Wielkie lamenty, że ludzie odchodzą od Kościoła, że się oddalają, że nie widzą w Nim swojego miejsca, a może to też trochę przez to, że Kościół jest taki skostniały, czasem niemal średniowiczny (i to z tej średnio pozytywnej strony). Serio, Kościół nie przyciągnie młodych ludzi księdzem grzmiącym z ambony, że wszyscy jesteśm grzeszni i pójdziemy do piełka. 
M
M
8 maja 2014, 20:23
Przeciez to Ty w swojej pierwszej wypowiedzi "nie po chrzescijansku" krytykowalas myslacych inaczej niz ty...
J
Jola
8 maja 2014, 20:30
Pierwszy jej występ był naprawdę wzruszający. Nie chodzi tylko o osobę Cristiny, o jej odwagę i wyjątkowość. Najbardziej wzruszającym momentem było ujrzenie min Jury po obrocie fotela. Tym dwom facetom, wyglądającym jak Lucyfery, którzy z pewnością z kościołem nie mają żadnej styczności, łezka się w oczach kręciła. Wydaje mi się, że rozumiem dlaczego.
J
Jola
8 maja 2014, 20:34
Nie krytykuję, ale nie rozumiem tzw. "Joy-killerów", to fakt. Jeśli jest radość, a nie ma grzechu, to o co chodzi?
LL
ludzie ludziom
8 maja 2014, 19:15
Moim zdaniem ta sytuacja jest dokładnie taka jak na tym obrazku http://facebog.deon.pl/co-ci-podpowiada-serce/  każdy ma swoją interpretacje, jedni uważają, że zrzucenie habitu to metafora odejścia od kościoła, inni uznają, że chodziło o pokazanie co osoby duchowne mają pod habitem: radość, energię; są tak normalni jak normalni są ludzie świedzcy. Prawda jest taka, że czego by człowiek nie zrobił to na pewno komuś się to nie spodoba 
M
M
8 maja 2014, 19:24
Tylko, ze nie pasuje do tej sytuacji...pomysl wczesniej niz zaczniesz porownywac...- ta zakonnica zrobila z siebie "maskotke"  "marionetke"...jak dobrze zauwazyl - tomi...
LL
ludzie ludziom
8 maja 2014, 20:04
Moim zdaniem pasuje bardzo dobrze. To nie ona zrobiła z siebie maskotkę tylko ludzie z niej, ona po prostu przyszła i zaśpiewała. Z JPII też zrobiono maskotkę, celebrytę; tak się dzieje, kiedy media i szersze społeczeństwo zaczyna się kimś bardziej interesować. 
M
M
8 maja 2014, 20:27
Dlaczego wciagasz w to JPII ?
GC
gupi chyba
8 maja 2014, 19:01
Znana z roli śpiewającej zakonnicy Whoopi Goldberg chwaliła siostrę Cristinę na Twitterze.  A co powiedział znany z roli hydraulika XXXX albo z roli opętanego egzorcysty Anthony Hopkins? Czy też znane z grania w tenisa siostry Williams co powiedziały? Co to za różnica z jakiej roli ktoś pochwalił tę Siostrę? ;) Sorki ale nie ogarniam ;)
E
Ellena
8 maja 2014, 18:41
Mam wrażenie że siostra się tym tak jara, że zapomniała po co tam przyszła....
K
Krk
8 maja 2014, 18:32
pierwszy występ był estetycznie (muzycznie) dobry. Ten jest przeciętny. Rozumiem, że na żywo, ale jeśli ktoś nie potrafi wyczyścić dźwięków, bo sie zdyszał, to niech nie tańczy.
J
ja2582684514
8 maja 2014, 18:29
piękne zgorszenie, zwlaszcza też dlatego, że pewnie przełozona i biskup się na to godzą.
DM
Don Mateo
8 maja 2014, 18:04
"ludzie konsekrowani nie mogą rozumieć prostych ludzi bo są po prostu wyciągnięci z "innego świata" i nie rozumieją normalnych ludzi.." ktoś mi to ostatnio powiedział :D a ja się z tym oczywiście nie zgadzam :D zakonnice/ księża powinni być jak najbliżej ludzi! przez takie "akcjie" przybliża Boga tym, którzy o nim nie chcą słuchać od ludzi "zza ołtarza". Przez swoje czyny i swoją postawę można naprawdę rozsławić imię Pana na krańce ziemi... jeżeli tylko ich misja nie zostanie przyćmiona własnymi celami :)
WM
WDR, Mistrz Ciętej
8 maja 2014, 18:33
Mówi się, że w mediach ktoś ma swoje 5 minut to w internecie jest to zaledwie 5 sekund. We Włoszech s.Cristina ma swoje 5 minut, ale w internecie 5, a może w jej przypadku 7 sekund, już minęło.
T
tomi
8 maja 2014, 17:37
Cristina wracaj do klasztoru. Bedziesz tylko marionetka, ktora ma tanczyc jak ci zagramy, oraz malym fenomenkiem w tym swiecie glupiej uludy i seksu, chocby domniemanego. Po pierwszym wystepie bylem na tak, choc te gesty mnie porazily troche. Po tym uwazam ze to nie jest miejsce dla tej siostry.
W
ww
8 maja 2014, 17:00
Raz, drugi raz - ok. Sam uległem zachwytowi, bo to naprawdę było fajne. Ale powoli staje się to już trochę groteskowe. Siostra jednak jest po coś innego na tym świecie. Wyraźnie się to okazuje.
S
S.ANIA
8 maja 2014, 16:55
ciekawe jak można inaczej patrzec na te samą narrację choreograficzną, ja zinterpretowałam owe "zrzucenie habitu" jako przesłanie NIE ZATRZYMUJCIE SIĘ NA TYM, CO ZEWNĘTRZNE, ALE CHCĘ WAM POKAZAĆ CO MAM W ŚRODKU - te kolorowe stroje to RADOŚĆ, ENTUZJAZM, ENERGIA, GROLIWOŚĆ...
E
E
8 maja 2014, 17:35
Jesli naprawde jestes S. Ania...to czy chcesz "zrzucic habit"? 
D
dagnes_
8 maja 2014, 16:49
Ps. Oglądam występy tej siostry na bieżąco, widzę też zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze... ale ucząc się mądrości Ewangelii ("po owocach ich poznacie") i Kościoła, który też pochopnie nie wydaje sądów - czekam... na owoce całej tej historii. Jeśli to rzeczywiście jest chwała Boża, to z pewnością niebawem będziemy o tym wiedzieć... jeśli to tylko ludzka chwała, to runie jak dom zbudowany na piasku :) Zatem poczekamy - zobaczymy...
D
dagnes_
8 maja 2014, 16:36
Symbolika zrzucenia habitu - bardzo wymowna... 
R
radosna
8 maja 2014, 16:22
Dla mnie radość Bożą czerpię się z miłości do Boga i do bliźniego, z wypełniania woli Bożej, która niesie trwały pokój w sercu. Występ w programie rozrywkowym to radość z tego świata, a to chyba nie o taką radość chodzi. Aczkolwiek, każdy ma prawo robić co chce a ludzie jak zwykle oceniają, potępiają z czego i tak nic nie wynika. Jeśli chcecie się radować zróbcie coś dobrego dla bliźniego!
J
Jusujus
8 maja 2014, 19:37
Z moich doświadczeń i obserwacji ludzi we wspólnotach oraz mojej własnej widzę, że ludzie tego nie chcą.... łatwiej jest fascynować się siostrą zakonną, która robi show i zdobywa sławę tego świata niż za przykład obrać te siostry, które z cichością i radością pracują każdego dnia dla dobra bliżnich.... pierwszy występ był ciekawy i odbierałam go  jako pokazanie Bożej radości ale kontynuacja tego i te fascynacje czy ta siostra ten program wygra czy nie jakoś mnie mierzi. Zrzucanie habitów i te pląsy jednak typowo współcześnie useksualnione raczej zachęca mnie do życia sobie swoimi ludzkimi radościami... skoro fajniej bez habitu. Jak trudno umierać dla siebie by żyć dla bliźnich... taka radość bez krzyża.
L
lel
8 maja 2014, 16:17
Konsekracja, znaczy dosłownie poświęcenie (od łac. consecratio). Termin ten oznacza wyłączenie czegoś ze świeckiego użytku i przeznaczenie przez szczególne błogosławieństwo na użytek służby Bożej. Ponadto z pojęciem konsekracji łączy się błogosławieństwo dokonane przez biskupa i połączone z namaszczeniem osoby lub rzeczy konsekrowanej olejem świętym. Znamy np. konsekrację biskupów, opatów, kapłanów albo ołtarzy, dzwonów itp. (Ks. Marian Kowalewski, Mały Słownik Teologiczny, Księgarnia św. Wojciecha 1960) http://bazgroly-gosi.blogspot.com/2014/03/seryjny-kopciuszek-atakuje-czyli.html
M
mała
8 maja 2014, 16:15
Całkiem możliwe, że jak nasza Siostra dojdzie do finalu, to tez już będzie bez habitu... Może to jakaś wymowna przenośnia... Mnie osobiście się jej występ podoba, ale nie pociąga do Jezusa niczym....
P
Pola
8 maja 2014, 16:09
Czemu mielibyśmy się bulwersować, przecież to nie jest w czasie Mszy Św. (jak w przypadku Księdza Hallelujah)
A
a.
8 maja 2014, 16:03
widzę po komentarzach, że zdania sią wyraźnie podzielone. Każdy ma swoje i rozumiem to, że niektórym może się nie podobać to, że siostra zakonna robi w telewizji show. po pierwsze - to młoda dziewczyna, która ma możliwość się wyszaleć, a dzięki potencjałowi i talentowi, jest jej to dane. Skoro wzięła udział w programie, zgoda padła odgórnie. I dobrze, przynajmniej łamie to wszelkie stereotypy, że miejsce duchowieństwa jest w kościele czy zakonie. To w końcu też ludzie, mają takie same prawa jak i my. Dla mnie to uśmiechnięta, radosna dziewczyna, która zaraziła mnie swoją pogodą ducha i świeżością. Życzę jej jak najlepiej, bo widać, że jest stworzona do śpiewania na scenie.
N
Nutella
8 maja 2014, 15:53
Drodzy komentatorzy, nie wiem czy macie świadomość, ale prawdopodobnie, jeżeli s. Cristina zdecydowała się wziąć udział w tak wielkim szow, to z pewnością było to przemodlone. Na pewno nie ona sama decydowała o tym, czy pójść do tego programu. Zdecydowała o tym również Matka Przełożona i może sam papież musiał dac na to pozwolenie (nie wiem, dlatego piszę być może), którzy są prowadzeni Duchem Świętym. Choćby jedna osoba miała być bliżej Boga i Kościoła, dzięki jej udziałowi w tym programie, to myślę, że warto.
N
Nikka
8 maja 2014, 23:06
owszem, sam Papież Franciszek wyraził zgodę na występ siostry w programie. Sama jestem chrześcijanką i postawa siostry pokazuje radość, której brakuje mi w polskich kościołach na mszy i innych uroczystościach :) Jeśli chodzi o samą siostrę Cristinę to nie jest tak,że pomyślała " O zgłoszę się do programu" tam była cała procedura i zanim co poniektórzy zacznąpisać bzdury żeby nie mieszać jej z Papieżem Franciszkiem radzę zorientować się w temacie... gdyż on sam musiał na to wyrazić zgodę. Siostra Cristina jest dla mnie obrazem radosnego chrześcijanina, których naprawdę brakuje...
M
M
9 maja 2014, 05:42
Ale bzdury piszesz o Papiezu...! nie wciagaj jego autorytetu w "tania zabawe i reklame"
N
Nikka
9 maja 2014, 09:03
~M no tak papieżwyraził zgodę, przecież ta siostra pisała o pozwolenie. I nie jest to wciąganie autorytetu w tanią reklamę... Mi wydaje się, że siostra C. spełnia niektóre słowa naszego Franciszka:) Ja nie wiem skąd w Polakach tyle zawiści, złości i tak dużo negatywnych uczuć... Zazdrość, standardowe spojrzenie na Kościół??? To się rozejrzycie ile macie młodych ludzi i dzieci na Mszach strikte dziecięcych, ja prowadząc moje dziecko do Kościoła, gdzie jest śpiewanie, pokazywanie i ogólna radość zauważam, że Kościół wypełniony po brezgi maluchami, a idąc do innej parafii, gdzie jest bardziej "standardowo" przeważa raczej starsze społeczeństwo. 
L
L
9 maja 2014, 09:07
Dlaczego wprowadzasz ludzi w blad...i zastawiasz sie autorytetem Papieza?
A
Ave
8 maja 2014, 15:31
Tutaj Siostra w telewizji a u nas w Polsce ciężko Kapłana na ulicy dojrzeć ...
J
Jusujus
8 maja 2014, 20:54
Ech ale tu marudzeniem powiało.... jakoś z widzeniem księży na ulicach nie mam problemu a wręcz uważam, że są wszędzie... dosłownie... w radiu, telewizji, internecie i oczywiście  kościołach... i też wielu z nich robi show.
K
Katrina
8 maja 2014, 15:25
ZAKONNICY wstępują do klasztoru by porzucić przyjemności tego świata dla modlitwy i pokuty. a tutaj ! Zrzucanie habitu przez "mnichów" by potem zatańczyć w kolorowych strojach jest dla mnie bezpośrednią przenośnią.  Siostra przyszła tam dla świadectwa, sama tak stwierdziła.... ale chyba to pułapka
J
Jakub
8 maja 2014, 15:46
Proszę, nie bądźmy ortodksyjnymi "katolami", dla mnie siostra Cristina stała się uśmiechniętą twarzą kościoła, kościołem z ludzką twarzą. Takie postaci jak ona czy papież Franciszek powodują, że mam ochotę wrócić do wiary (jestem agnostykiem, podejście polskiego kleru zniechęciło mnie do wiary). Nie patrzmy na siostrę przez pryzmat jednego występu- jak dla mnie nadal jest wspaniałą osobą, pokazującą, że chrześcijanin potrafi być radosny, beztroski, otwarty na innych... Pozdrawiam
A
Adraxer
8 maja 2014, 15:49
no
K
Katrina
8 maja 2014, 15:56
Tak chrześcijanin powinie być uśmiechnięty, radosny, beztroski :D :) ale siostry zakonne, zakonnicy idą o krok dalej  i ofiarują wyrzeczenie się przyjemności jako ofiara (oczywiście są  szczęsliwi) i dzięki tym ofiarom tyle pieknych nawróceń. A w teledysku zrzucenie habitu dla kolorowych strojów...!! J-ax jest dobry w te gry....
Łukasz Lasocki
8 maja 2014, 16:00
@ Katrina, oczywiście po owocach poznamy. Chciałbym zauważyć jednak, że nie każdy zakon jest kontemplacyjny, nie każda więc droga zakonna wiąrze się z życiem za kratą i posetem i pokutą.  
J
Jakub
8 maja 2014, 16:05
Być może jestem zbytnim optymistą aby wszędzie doszukiwać się grzechu i próby pokuszenia, jednak nie uważam, żeby siostra próbowała w jakiś sposób dać bezpośredni przekaz, wspominaną "bezporśednią przeniośnię". Wydaje mi się, że nazbyt długo możnaby dewagować na temat rekwizytów scenicznych, tego, jak daleko show może się posunąć, czy jak daleko może posunąć się sam chrześcijanin... Nie widzę w tym jednak zbytniego sensu, tak długo jak siostra robi kawał dobrej, PR-owej "roboty" dla kościoła, nie gorsząc przy tym, przynajmniej nie w oczywisty sposób (jak mówiłem, nie widzę tego) to myślę, że należy się cieszyć, być może nawet przestać doszukiwać się zła, zaprzestać nadinterpretacji. Nie chcę się w żaden sposób kłócić, jednak wydaje mi się (abstrahując od wszystkiego), że część zakonów nie składa ślubów umartwiania się (zresztą, możnaby tu próbować powołać się na sobory, pewne ustalenia, często dość dwuznaczne), a więc nie widzę siły przebicia dla argumentu o umartwianiu się, ofierze.  Jak mówiłem, nie chcę prowadzić tu kłótni, dlatego też wydaje mi się, że powinniśmy przystanąć na stwierdzeniu, że wszystko zostanie rozpatrzone przez Boga i na ten moment głównym wyznacznikiem powinno być nasze sumienie. Pozdrawiam :) 
K
Katrina
8 maja 2014, 16:13
myślę że to nie prowadzi do kłótnie lecz do owocnych przemyśleń i spojrzenia na sytuację od różnych stron.  Pozdrawiam i życzę dużo radości :)
E
Ellla
8 maja 2014, 16:18
układ taneczy był pewnie pomysłe J-Z
J
Jusujus
8 maja 2014, 20:49
Nie patrzmy na Kościół przez pryzmat poznanego przez Ciebie kleru .... parafrazując. Przykro mi, że nie spotkałeś radosnych chrześcijan zatem.... rozumiem, że w stytuacji kiedy masz klerowstręt ktoś z duchowieństwa bardziej podobny do Ciebie, człowieka szukającego radości tego świata i sławy tego świata jest Tobie bardziej bliski. Jednak hmmm załóżmy, że zachorujesz albo będziesz w ciężkich duchowych tarapatach a w duchowieństwie byłoby więcej takich osób jak s. Cristina i szukałbyś pomocy wtedy człowieku może takie osoby zajęte by były bardziej przygotowaniem do kolejnego show albo jakiegoś medialnego wydarzenia niż zwróceniem uwagi na bliźniego.... może stąd ten klerowstręt, że kiedyś ktoś nie zwrócił na Ciebie uwagi i nie pomógł Tobie - a może właśnie dlatego, że był bardziej zajęty przygotowaniem fenomenalnego show kazania albo innego show co ma trafić w egoistyczne zamknięte serca by je zabawić, ugłaskać. Wolę duchowieństwo, które idzie w stronę cierpienia, które ma pomagać cierpiącym, bo jeśli nam takich duchownych zabraknie pomrzemy w egoiźmie. Dzięki Bogu w swoim życiu spotkałam fantastycznych księży i zakonników, właśnie takich,którzy zwrócili się do mnie a nie oczekiwali bym zwracała uwagę na ich show, którzy dają mi Jezusa i swój czas. Takich raczej duchownych Tobie życzę i obyś takich spotykał 
M
mn
8 maja 2014, 15:15
Bóg jest radością. A tu tyle tej radości!
K
Katr
8 maja 2014, 15:48
to ja przyjdę sobie na zebranie narkomanów i powiem" tyle tu radości, Bóg jest radością" Niestety ja nie doszukuję się przesłania siostry, może dało się pokazać to świadectwo w inny sposób..
A
Ania
8 maja 2014, 14:59
Siostra przeszła dalej, czy jak to teraz wygląda? :)
TJ
To ja ;)
8 maja 2014, 14:53
Zostawcie ją w spokoju, niech robi co chcę, bo może. Zresztą wy też.. Śpiewa ładnie, a wy się czepiacie - typowe chrześcijańskie polaczki >.< (chodzi mi o grupę społeczną, a nie obrazę ze względu na wyznanie religijne)
NM
nauczycielka matematyki
8 maja 2014, 14:49
Pytanie do pana redaktora Piotra Żyłki: Dlaczego w pierwszym zdaniu znajduje się przecinek? Pytam, bo nieustannie pragnę dokształcać się we wszystkich dziedzinach, które mnie otaczają, nawet jeśli chodzi o j. polski.  A co do występu - bardzo mi się podoba! :) 
N
Namojeoko
8 maja 2014, 15:01
Na moje oko tego przecinka nie powinno tam być.. :)
M
mim
8 maja 2014, 16:22
:D
J
jakiś_kolo
8 maja 2014, 14:38
Siostra Cristina - kolejny produkt przemysłu rozrywkowego. Habit dobrze się sprzedaje w showbiznesie. Ale chyba nie o to chodzi w życiu zakonnym...
KS
Ks. Sebastian
8 maja 2014, 14:36
Drodzy komentatorzy :) starajcie się wyjść ze swojego patrzenia na świat i spojżeć z innej perspektywy. Siostra Krystyna nie robi kariery, tylko pokazuje, że życie wiarą to życie w radości. Ten przekaz jest bardzo jasny dla włochów. Nauczmy się doceniać przejawy dobra i dobrego świadectwa. Żyje we Włoszech i widzę to dokładnie. Papierz Franciszek, Siostra Krystyna i wiele wiele ludzi, o których w polsce się nie słyszy dają przepiekne świadectwo wiary otwartej na drugiego człowieka i przepełnionej radością.
E
E
8 maja 2014, 14:52
Ks. Sebastianie z calym szacunkiem do kaplanstwa, a skad wiesz, ze twoje "dokladne" widzenie jest dobre? I nie porownuj Papieza do s.Krystyny i odwrotnie... ..."wyjsc ze swego patrzenia na swiat"to twoja rada a moja - abys, Ty drogi Kaplanie postaral sie zobaczyc piekno powolania bez slawy swiatowej....nawet we Wloszech. Nie tylko Ty tam zyjesz i twoje zdanie nie jest wypowiedzia wszystkich, ktorzy tam zyja...
( ͡° ͜ʖ ͡°)
8 maja 2014, 15:15
W którym momencie s. Cristina pokazuje tutaj jakiekolwiek życie wiarą? Ja nic takiego nie widzę. Nie habit czyni wierzącym.
S
Savio
8 maja 2014, 14:36
Rewelacyjny marketing :) bardzo dobrze, że zakonnica może się kojarzyć z czymś pozytywnym i radosnym. Szczególnie dla osób oddalonych od kościoła, którzy tylko słyszą kościół to skandale pedofilskiej. Bo siostra przebiła sie do wszystkich świeckich i ateistycznych mediów. Brawo...to pokazuje, że człowiek który oddał życie Bogu może być radosnym człowiekiem i żyć z uśmiechem na ziemskim świecie :)
L
Lessy
8 maja 2014, 14:23
"Przeto czy jecie czy pijecie czy cokolwiek innego robicie, wszystko na Chwałę Bożą czyńcie!"
JI
jesus is not dead
8 maja 2014, 14:19
ludzie skoro jestescie tacy pobozni i swieci to moze sami wstapcie do zakonu i pokazcie jej jak ma zyc !!! Fajnie sie toczy wojne z fotela przed komputerem popijajac shake z makdonalda... zachowujecie sie jak faryzeusze ktorym nie podobalo sie postepowanie Jezusa...  Ja osobiscie nie widze nic zlego w jej postepowaniu...  ona nie jest z zakonu kontemplacyjnego....  wiec nie gadajcie ze ma sieidzec caly dzien w zakonie i sie izolowac
TZ
Toczek z Radomia
8 maja 2014, 15:33
Dokładnie, to jest problem niektórych ludzi, że próbują być bardziej święci od samego pana Boga i w dodatku najlepiej pokierowali by jeszcze życiem innych... Zajmijcie się sobą i waszym życiem zamiast całe życie psioczyć na innych i narzekać na czyjeś błędy. Widzicie drzazgę w czyimś oku mając problem ze znalezieniem belki w swoim.
K
karola
8 maja 2014, 14:17
do wszystkich zbulwersowanych: gorszy się tylko gorszy...
E
E
8 maja 2014, 14:03
Lepiej sie pomodlic za nia i za jej wspolsiostry..."biedna duchowo" jest ta dziewczyna, chyba pomylila sie co do swojej drogi zyciowej...jaka wybrala. 
M
Marcin
8 maja 2014, 15:04
Ty tak serio?? Czy to zwykły TROLL internetowy? 
E
E
8 maja 2014, 15:15
Tak na serio to przeczytaj co  ~megi...poslala/l i wtedy nie przyjdzie ci do glowy takie pytanie.
P
Pajac
8 maja 2014, 15:41
Treść art. do którego link wskazała megi rzeczywiście napawa niepokojem, jednak nie zapominajmy, że Pan Bóg mógł dać siostrze to doświadczenie w jakimś celu, może chce nawrócić jakiegoś grzesznika, a może zapewnić zbawienie siostrze, dlatego radziłbym powstrzymać się od twardych sądów. Oczywiście modlitwa za siostry jest jak najbardziej wskazana.
M
megi
8 maja 2014, 13:31
Warto przeczytać: http://bazgroly-gosi.blogspot.com/2014/03/seryjny-kopciuszek-atakuje-czyli.html
C
cóż
8 maja 2014, 13:25
hmm... w Polsce nieco inaczej się "składa ręce" ;)
U:
uśmiechnięta :)
8 maja 2014, 13:09
Ciekawe jak psalmy śpiew:)) Niesamowita bbeczka :))
D
Daniel
8 maja 2014, 12:49
No fajnie śpiewa, ja się tylko boję, że jak się wchodzi między wrony to trzeba zacząć krakać tak jak one, żeby zaistnieć, no ale to nie zmienia faktu, że ma okazję by to mądrze wykorzystać i dać dobre świadectwo, po owocach poznamy :)
G
Graminis
8 maja 2014, 12:22
A co w tym bulwersujacego? Zakonnice nie moga się dobrze bawić?
SG
Sebastian G'
8 maja 2014, 12:48
Dokładnie, uważam, że ładnia zaśpiewała i trochę się pobawiła. Co w tym dziwnego, ze tancerze mieli image' na zakonników, a później go ścięgneli? To tylko tancerze i mogą to zrobić, ona zachowała się jak najbardziej w porządku, szacuneczek! :)
G
gość
8 maja 2014, 12:19
Ktoś wie czy Siostra przeszła dalej ? *.*
Piotr Żyłka
8 maja 2014, 12:25
Tak. Siostra przeszła dalej :)
A
ABek
8 maja 2014, 12:31
Pewnie, że przeszła. Przypuszczam, że dojdzie do samego finału. Współczesna popkultura i media lubią takie siostry. Tak jak lubią np. ks. Lemańskiego, albo róznych eks-księży.
W
Wojciech
8 maja 2014, 12:43
Pan nie skacze ? Co Pan - ateista ?