Ten komentarz księdza o "Grze o Tron" wyjaśnia wszystko

(fot. Game of Thrones / youtube.com / Facebóg)
facebóg / facebook.com / kw

Na pytanie o to, czy katolik może oglądać "Grę o Tron" odpowiedział ks. Sławomir. Jego rzeczowa wypowiedź wywołała bardzo pozytywne reakcje internautów, również niewierzących.

Wczoraj opublikowaliśmy artykuł pod prowokacyjnym tytułem "5 powodów, dla których katolik nie powinien oglądać Gry o Tron" po tym, jak spotkaliśmy się z negatywnymi opiniami na temat popularnego serialu. Chcieliśmy zapytać was, co o tym sądzicie.

Wybraliśmy najlepszy - naszym zdaniem - komentarz oddający sedno sprawy. Napisał go ks. Sławomir Brewczyński, ksiądz archidiecezji warmińskiej, który obecnie posługuje na Litwie.

Użytkowniczka Facebooka o nicku Sonia Jed napisała: "brawo! jako ateistka jestem pod wielkim wrażeniem tej wypowiedzi-osoby dojrzałe w wierze umieją dyskutować, niedojrzałe tylko krzyczeć- niedojrzałe zarówno w wierze jak i życiu. Pozdrawiam!" [pisownia oryginalna]

DEON.PL POLECA

Dziękujemy, że nasze zaproszenie skłoniło księdza do zabrania głosu i napisania rzeczowego komentarza.

Przeczytajcie sami:

Nie zgodzę się z tezą w tytule. Zarówno pokraczny tytuł, jak i sposób argumentacji, pokazują, że pisał to chyba ktoś mocno zrażony do serialu, albo nawet ktoś, kto serialu nie ogląda, lub oglądał tylko jedną, dwie serie. W sumie powinienem zignorować tego typu wypociny, ale zaproszenie do dyskusji na końcu zmotywowało mnie jednak do zabrania głosu.

1. Serial jest może obfitujący w seks i przemoc, ale nazwanie go pornograficznym albo pokazuje, że autor nie zna się na pornografii, albo wręcz odwrotnie, ma obsesje na tym punkcie i wszędzie ją widzi. O ile w pierwszych częściach było rzeczywiście dość dużo scen erotycznych, tak już w dalszych sezonach widać ich znaczące zmniejszenie się. Czy były one konieczne? Jest to oczywiście kwestia dyskusyjna. Pokazywały jednak pewne typy zachowań, od zwierzęcej żądzy Dotraków, przez kazirodztwo Tangeryanów i im zazdroszczących, po libertynizm i cynizm Tiriona itd. Osoby wierzące może to drażnić, ale dla katolika nie powinien to być pierwszy i podstawowy punkt odniesienia, w czasie oglądania filmu. Tak jak w przykazaniach. Te o seksie, to dopiero szóste, nie pierwsze.

2. Znacznie ciekawszy jest wątek religii w filmie. Otóż Martin stworzył aż trzy religie. Starą, animiczną. Nową, politeistyczną, można powiedzieć w swej istocie grecko-rzymską, wreszcie trzecią, religię Boga światła. Zarówno w drugiej i trzeciej porusza temat fanatyzmu religijnego, niebezpieczeństwa, niszczenia innych w imię Boga, czy nawet spalania ludzi w ofierze. Pojawia się też przykład niereligijności i pustki ludzi, którzy nie mają żadnego odniesienia do religii, czy wręcz zajmując wobec niej wrogi stosunek, jak Cersei, albo obłudnie ją wyznając jak Margaret. Dla katolika może to być też dobry punkt wyjścia do przyjrzenia się swojej religijności.

3. Co do braku pozytywnych wzorców, to też nie zgodzę się. Otóż uczyć się można nie tylko przez przykład. Także na czyichś błędach. Bohaterowie Sagi są jak prawdziwi. Nie idealni, dlatego tak bliscy wielu. Ned Stark, prawy, choć przegrał, tak naprawdę pokazuje, że wygrywa, dzięki swoim dzieciom. Bran, Jon są generalnie postaciami bardzo pozytywnymi. Wiele postaci przechodzi metamorfozę, katolik powiedziałby nawrócenie, a może jeszcze nie nawrócenie, ale widać, że zmieniają się, doświadczenie i czas ich zmienia pozytywnie. Choćby Sam, Catelyn, Brien, Ogar, Tyrion, Davos, Jorah nawet po części Daenerys i Jaimie. Są też odwrotne przykłady, gdy widać, jak zło czy zemsta innych niszczy jak Aryę, Theona, Cersei, Joffraya, a także coś złego zaczęło dziać się z Sansą.

4. Film nie jest religijny, ale ma też ciekawe wątki i rozmowy, które tematy religijne ruszają. Osoba Wielkiego Wróbla i pokory, za którą stoi pycha. Czy osoba Berica Dondarriona, wskrzeszonego wielokrotnie przez kapłana Pana Światła. W ostatnim odcinku jest niezwykła rozmowa Ogara z Ser Bericiem, w której ten drugi sam przyznaje, że nie rozumie tego, dlaczego właśnie on. Dlaczego Pan Światła po tylokroć wraca mu życie. W tej rozmowie widać coś niezwykłego. Pokorę nad czymś, co nas przerasta i przekracza. I poszukiwanie odpowiedzi czego Bóg od nas chce? Podobnie wątek Thorosa z Myr, zapijaczonego kapłana, który mając świadomość że nie jest godny kapłaństwa, stoczył się, uciekał od kapłaństwa, a jednocześnie nie jest w stanie od swojego Boga uciec. I nawet będąc w najgorszym życiowym bagnie i dnie, jest narzędziem w ręku Boga.

5. Serial jest niezwykły. Nie w sensie cudowny, ale inny niż wszystkie. Niektóre rzeczy, jak uśmiercanie od samego początku głównych bohaterów, może dziwić, bo jest pierwszym takim zabiegiem w historii literatury i filmu. Tyle wysiłku wkłada się przecież w stworzenie postaci, przekonanie do niej, a ona tak po prostu ginie. Albo w czasie jednej sceny (trzy krotnie już) ginie połowa pierwszoplanowych postaci. Jak tak można? Ale jednocześnie to także pokazuje kruchość naszego życia. Przyzwyczajamy się, że bohaterowie książek i filmów żyją długo i szczęśliwie. Wszyscy chcemy żyć długo i szczęśliwie. A tu jedna bomba na koncercie, a to podcięta gardła egipskim Koptom. Młodym, przed którymi całe życie. A to bomba w metrze czy katedrze, prawie jak smoczy ogień w septonie. Takie jest życie i taki jest ten serial. To wszystko zmusza do przemyśleń. Także katolika.

Zgadzacie się z księdzem Sławomirem? Chcecie wziąć udział w dyskusji? Zostawcie komentarz poniżej!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ten komentarz księdza o "Grze o Tron" wyjaśnia wszystko
Komentarze (2)
PR
Piotr Ryszko
19 lipca 2017, 20:45
Co chwila na tym portalu znajduję artukuły, które bądź są czystą herezją (jak nie przyjmowanie Komunii św. bo to chlebek glutenowy a nie Ciało Chrystusa), bądź to namawianiem do grzechu (jak ten artykuł - zachęcanie do oglądania scen pornograficznych, lub jak Kto woli twardego erotyzmu prowadzącego do dobrowolnego i niepotrzebnego wystawiania się na pokusy) i to w ustach księdza to znak demoralizacji i stawia pod znakiem zapytania czy ten portal nie jest jeszcze katolicki.  Mam coraz większe wątpliwości. 
G
Giraffe
21 lipca 2017, 23:47
Moim zdaniem ten ksiadz ma bardzo madre i zyciowe podejscie do tego typu problemow. Bycie katolikiem nie polega na cenzurowaniu wszystkiego z czym czlowiek sie na codzien styka, a byciem w stanie trzewego odroznienia i wyeliminowania zla. Dzisiejsza mlodziez potrzebuje tego typu duchownych, ktorzy sa w stanie rozsadnie dostosowac sie do dzisiejszych realiow. Jezeli sceny lozkowe zawarte w tym, badz w jakims innym filmie wzbudzaja w kims zbyt duze zainteresowanie, problem tej osoby lezy duzo glebiej.