Między misterium a kolędą

(fot. shutterstock.com)
Urszula Janicka-Krzywda / pk

Obrzędowość ludowa, towarzysząca Bożemu Narodzeniu, należy do najbogatszych przejawów polskiej kultury tradycyjnej.

Szczególne miejsce zajmują w niej kolędnicze spektakle, gdzie obok wątków sięgających czasów przedchrześcijańskich, jak oprowadzanie po domach maszkar zwierzęcych, na czołowym miejscu znajdują się elementy dawnych widowisk i misteriów religijnych.

Religijne widowisko

DEON.PL POLECA

Przedstawienia religijne mają w Europie tradycje sięgające średniowiecza. Oparte na przekazach ewangelicznych i apokryfach stanowiły przez wieki swego rodzaju biblię pauperum pełniąc ważną rolę w edukacji niepiśmiennych wiernych.

Początki tych inscenizacji narodziły się w VII stuleciu, w kręgu chrześcijaństwa wschodniego, a w Europie Zachodniej dopiero w X wieku. Początek dały im tzw. dialogi wywodzące się bezpośrednio z teatru rzymskiego. Były to dysputy na tematy religijne, prowadzone pomiędzy postaciami ze Starego i Nowego Testamentu.

Równie dawną tradycję miał dramat liturgiczny, który towarzyszył obrzędowi Mszy św. i uzupełniał go inscenizacjami odpowiednich fragmentów Pisma Świętego. Językiem tych inscenizacji, podobnie jak całej liturgii, była łacina.

Mniej więcej w XII wieku pojawiła się nowa forma widowisk religijnych - misteria. Najczęściej grano je w języku narodowym, co w istotny sposób przybliżało wiernym przekazywane treści. Szczególnie popularne stały się one na zachodzie Europy w XIII i XIV stuleciu. W Polsce pojawiły się prawdopodobnie dopiero w XV wieku. Do najciekawszych misteriów średniowiecznej Europy należało starofrancuskie widowisko oparte o historię upadku pierwszych rodziców.

Od początku najwięcej różnego rodzaju religijnych przedstawień łączyło się z dwoma najważniejszymi cyklami w roku kościelnym: Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Najstarsze związane były z Męką Pańską i Zmartwychwstaniem. Nieco później pojawiły się widowiska towarzyszące Narodzeniu Jezusa - pokłon pasterzy, adoracja Dzieciątka w stajence betlejemskiej, wreszcie historia Heroda.

Początkowo areną tych spektakli były rynki miast, klasztory, dziedzińce kościelne, bursy akademickie, a aktorami żacy, klerycy, służba kościelna. Występowali w nich, jak w całym dawnym teatrze, wyłącznie mężczyźni, grający również role kobiece.

Z czasem wszystkie te inscenizacje przekształciły się w barwne, dynamiczne przedstawienia, a treściom religijnym towarzyszyły elementy świeckie, często dalekie od modlitewnego skupienia. Ostatecznie kres położyły im w 1545 roku ustawy Soboru Trydenckiego. Kościół kategorycznie zabronił ich wystawiania ze względu na niewybredne niekiedy teksty i sceny. Mniej więcej od XVII wieku usunięte z kościołów zaczęły funkcjonować na gruncie świeckim, początkowo we dworach i w miastach, później weszły na stałe w cykl dorocznej obrzędowości ludowej.

Pastuszkowie, Herod i inni

Większość spektakli kolędniczych związana jest bezpośrednio z historią Narodzenia. Jednym z nich jest popularne jeszcze pół wieku temu w Beskidzie Śląskim i na Śląsku Cieszyńskim Kolędowanie z Maryjką, inscenizujące poszukiwanie przez Świętą Rodzinę noclegu.

Powszechną formą kolędowania było też, zachowane do dzisiaj w niektórych regionach Polski Południowej, chodzenie po kolędzie z Pastuszkami - scena zwiastowania pasterzom przez Anioła wieści o Narodzeniu.

Największą popularnością cieszyły się w całej Polsce tzw. Herody, czyli historia rzezi niewiniątek i kary jaka Heroda za to spotkała, niekiedy połączona z akcentami patriotycznymi, jak np. w krakowskim, gdzie w grupie przebierańców pojawiał ułan walczący z Turkiem - symbolem pogaństwa.

Ciekawym rodzajem kolędowania było też chodzenie z Trzema Królami. W wigilię święta domy odwiedzali kolędnicy, prezentując spotkanie Trzech Mędrców, ich audiencję u Heroda i porwanie okrutnika przez diabła do piekła.

Opowieść rajska i żywot św. Doroty

Obok opowieści o Narodzeniu Pańskim w kolędniczych widowiskach znalazły też schronienie elementy innych inscenizacji religijnych. Należy do nich kolędowanie Z Rajem oraz Chodzenie z Dorotą. Pierwszy spektakl to kuszenie Ewy, zakończone wygnaniem obojga winowajców z Raju przez Anioła, drugi nawiązuje do scenicznej formy żywotów świętych, bardzo popularnej w średniowieczu. Widowisko to zachowało się do niedawna w miasteczku Maków Podhalański i jego okolicy, a wcześniej znane było też w rejonie Kalwarii Zebrzydowskiej i w niektórych wsiach Beskidu Śląskiego. Grupę stanowią bohaterowie dramatu: św. Dorota, Fabryceusz - pogański król, którego święta nie chciała poślubić, królewski posłaniec, rycerz Teofil - świadek męczeństwa, kat, anioł i diabeł. Według wszelkiego prawdopodobieństwa hagiograficzna legenda o św. Dorocie trafiła do Południowej Polski z Czech, gdzie cieszyła się wielką popularnością.

Wszystkim tym kolędniczym opowieściom towarzyszyły humorystyczne sceny z udziałem diabła, Żyda i pasterzy oraz piękne narracyjne pastorałki, tematycznie korespondujące ze spektaklem, pełne ludowej wizji Narodzenia i pradawnej symboliki (np. zaśpiew lelija, lelija związany z Najświętszą Panną i Jej dziewiczym poczęciem).

Po kolędzie chodzili wyłącznie chłopcy i mężczyźni, a dziewczęta w grupach kolędniczych to dopiero lata 60. XX wieku. Kolędnicy pojawiali się po raz pierwszy w wigilijny wieczór (23 grudnia), a po raz ostatni w wigilię Trzech Króli (5 stycznia). Śpiewali kolędy i pastorałki, te ostatnie nierzadko o humorystycznych treściach; czasem towarzyszyła im kapela, same skrzypce lub dudy czy heligonka. Kolędowali pod oknami, a widowiska jak chodzenie z Dorotą, Herodami, Pastuszkami, Rajem, Trzema Królami prezentowali w izbie. Odchodząc, składali życzenia gospodarzom; za kolędowanie otrzymywali głównie wiktuały, w późniejszych czasach także pieniądze.

Niestety obecnie coraz rzadziej można w zimowe wieczory spotkać prawdziwych kolędników i gdyby nie folklorystyczne przeglądy, prastare spektakle o Narodzeniu już dawno zniknęłyby w mrokach niepamięci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Między misterium a kolędą
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.