Siostra Cristina śpiewa hit z "Dirty Dancing"

(fot. Youtube.pl)
youtube.com

Siostra Cristina Scuccia znana jest już na całym świecie. Zobaczcie jak zaśpiewała legendarny utwór z filmu... "Dirty Dancing".

Urodzona na Sycylii Cristina Scuccia jest prawdziwą zakonnicą, a do studia telewizyjnego ponownie przyszły jej kibicować inne siostry z jej zakonu urszulanek z Mediolanu. Nad śpiewającą zakonnicą rozpływają się w zachwytach nie tylko internauci, ale także profesjonaliści. Znana z roli śpiewającej zakonnicy Whoopi Goldberg chwaliła siostrę Cristinę na Twitterze. Również Alicia Keys wypowiadała się o niej ciepło na portalach społecznościowych.

DEON.PL POLECA

Oryginalne wykonanie "Time of my Life" z filmu "Dirty Dancing".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Siostra Cristina śpiewa hit z "Dirty Dancing"
Komentarze (47)
A
andrzej
7 czerwca 2014, 01:41
Bardzo trudno wykonać utwór Billa Medley'a i Jennifer Warne na takim poziomie. Ona sprostała temu zadaniu i wykonała go prawie perfekcyjnie. A co do ewangelizacji, to nie ludzie ewangelizują lecz Duch Święty. A Jego trudno pojąć naszym ludzkim umysłem i chyba stąd tak wielu przeciwników tej nowej formie ewangelizacji. Ale jak się tak dobrze zastanowić to czy napewno nowej? 
M^
mgr.M.Ssss ^^
30 maja 2014, 22:10
noo błagam ludzie przejrzyjcie na oczy bo to wy popadacie w samouwielbienie myśląc, że najlepsi jesteście, ale jednak nie ... okazuje się, że nie xD Jest ktoś ... kobieta, która jest zakonnicą i pokazuje światu, że słowo zakonnica wiąże się nie tylko z Modlitwą i tak jak wszyscy uparcie myślą, a nawet i twierdzą siedzeniem w klasztorze. Pokazuje, że z Panem Bogiem żyć trzeba nacodzień, a nie tylko w niedzielę. Dzieli się tym co ma, tym co dał jej Pan Bóg, ale w Polsce, jakby inaczej muszą się znaleźć ci, którzy wiecznie mają mówiąc szczerze "ból dupy". Bo nie mają tego, tamtego, bo to, bo tamto naprawdę to sie zaczyna robić śmieszne, ale rozumiem że jak ktoś nie ma własnego życia to musi się czymś zająć. Tylko, że te bzdury w poniższych komentarzach bo inaczej nazwać tego nie można same proszą się o krytykę te bzdury, a nie siostra Cristina. Jest rewelacyjna pod każdym względem i bez wątpienia EWANGELIZUJE po prostu tak, przez śpiew daje światu radość, radość w której jest Pan Jezus. Tylko jak widać zachowany musi być standard i ktoś musi obrazić, obrazić Pana Boga...więc teraz zastanówcie sie kto tutaj się zgarsza. Nie maluje się, nie zmienia strojów na jakieś nwm spódniczki? hah wtedy bym sie zgodziła z tym co teraz mówicie, ale się nie zgodzę bo nie robi takich rzeczy, a w tej piosence śpiewa o miłości więc... sorry memory ale nie widzę powodu waszej krytyki, zazdrości, zawiści i złości. 
E
ech:)
2 czerwca 2014, 18:10
No właśnie w tym jest problem, że nie zmieniła stroju, bo czy sama się zmieniła tego nie wiemy - jeszcze. Nie byłaby tak atrakcyjna dla organiztorów, gdyby nie zakonny strój. Popatrzcie ludzie. Gdyby siotra Cristina wystąpiła w zwykłej sukience i bez krzyża, nie byłaby dla nich taka atrakcyjna.  To co teraz robi to już nie ewangelizacja lecz popisy. Jest młoda, radosna i utalentowana. Nikt nie mówi, że nie może spiewać, tańczyć czy grać. Ale sa pewne różnice. Nie wszędzie nie zawsze mozna grać. Można z celnikiem jeść posiłek, lecz czy to oznacza, ze nalezy zaraz zostac kolega po fachu. Są pewne granice.  Sama jej broniłam i byłam za jej śpiewem, ale zaczyna to wyglądać jak przypadkowa gra w ruletkę. Pierwszy raz i wygrana. I zamiast nagrodę wziąć i dobrze spozytkować , zaczynamy znów krecić ruletką z nadzija na kolejną nagrode. Efekt najczęsciej bywa baaaardzo smutny.
F
Fraktal
30 maja 2014, 21:30
Szczerze, to nie mogę się już doczdekać, aż odpadnie siostra, nie dlatego, że brakuje jej talentu, tylko wstyd mi, że moim bratem są osoby tak plujące nienawiścią na siostrzyczkę. To smutne, że w kościele podaję rękę na znak pokoju osobą hipokrytą, aż się nie chce być w takiej wspólnocie jeżeli tak się zachowuje chrześcijanin.  Nie osądzajcie jej, żebyście sami nie byli sądzeni. A siostrze tak, czy siak życzę POWODZENIA - i przepraszą ją za polskich "katolików".  Nie jedna siostra śpiewa w habicie i od nadmiaru talentu i świateł na estradzie nie zginęła w grzechu.
N
nm
30 maja 2014, 16:56
to juz nie jest ewangelizacja .. sam habit o niczym nie świadczy! siostra ta poddaje sie medialnym tricom, szuka poklasku, powoli wpada w samouwielbienie..przyytakuje sataniscie w jury, przyzwyczaja ludzi do grzesznej "tolerancji"  stała sie narzedziem w ręku złego a nie ewangelizatorką.. Jesli chciala ewangelizowac to inaczej powinna to wykorzystac.. jak anwrócony Eduardo V. on naprawde ewangelizuje..siostra powoli się stacza....niby nie winnie ..nieświadoma tego co jej grozi... teraz mi jej żal... lepiej gdyby z tym talentem sie nie pokazywała światu..dla niej... i pewnie dla fanów, bo tu zaczyna gorszyć...
30 maja 2014, 13:48
"Wirujący sex" Dobrze, że nie wie pod jakim tytułem to pokazała w Polsce telewizja... Włoski tytuł zresztą też zachęcający: "Dirty Dancing - Balli proibiti"
B
basia
30 maja 2014, 14:11
no właśnie, bez komentarzy, wystarczy trochę pomyśleć
K
klara
30 maja 2014, 16:27
Akurat ta piosenka to może nie jest przypadek, bo siostrzyczka jest już na tyle sławna, ze pora zacząć "ewangelizować" w "Tańcu z gwiazdami".
K
Krysia
30 maja 2014, 13:36
Nie znam się na tym, ale jeśli ma się talent- piekny, niesamowity głos, to czy już nic innego się nie liczy? No bo przecież EWANGELIZUJĘ, i nie ważne, że w sposób kontrowersyjny, bo i w ten nawet w ten sposob, że i znak satanistyczny pokażę, ale to nic, spoko, to tylko tak, bo pasuje do sytuacji, bo chwytliwe, bo jury będzie rozradowane, itd. bo bez "muzyki nie mogę żyć" , a bez Boga- to jak? Mogę? No i wszystko wokół tego sie skupia, bo chyba w takim programie  nie wystepuje się od tak, bez przygotowania?  Więc trzeba na to  MIEĆ CZAS- kosztem...No, a jesli ktoś ma piekny głos, śpiewa muzykę chrześcijańską- to juz nie na czasie????? no jak to jest?  
M
Maria
30 maja 2014, 12:21
Teraz jest czas na nową forme ewanegelizacji .Dla niej Pan Bóg dał taką drogę aby powiedzieć wszystkim "Patrzcie na duszę pieknej kobiety ,na serce siostry zakonnej ,która idzie moją drogą i nie potrzeba przepychu stroju ,makijażu aby dotrzeć do serc ludzkich " 
S
Syrenka777
30 maja 2014, 16:05
Na serce siostry zakonnej która pokazuje satanistyczne znaki, skacze po scenie jak jakaś małpka do piosenki z filmu "Wirujący seks", no myślę że Pan Bóg jest z niej naprawdę "dumny"... I gdzie tu widzicie Ewangelizajcę?! Ja naprawdę w żadnym momencie jej nie widzę.. Wszędzie gdzie czytam coś o tej siostrze to tylko tyle że bez muzyki nie może żyć a gdzie ona ewangelizuje? w którym momencie? Ja np jakbym usłyszała że w jakimś programie śpiewa Buddysta, nie zmieniłabym swej wiary i nie czułabym się w żaden sposób do tej wiary zachęcana.. Tak samo jest z tą siostrą, to że występuje w habicie wcale nie znaczy że kogoś ewangelizuje, znaczy tylko tyle że koniecznie pcha się na świecznik.. Skoro kocha śpiewać może to robić dla Boga a nie dla satanistycznego jury i tlumu ludzi... Pan Bóg powinien być na pierwszym miejscu..
DK
Dawid Kowalski
30 maja 2014, 12:08
A ja powiem tak ... Muzyka jest dla wszystkich !!! To że poszła w stronę kośioła to spoko. Czuje to, wierzy w Boga! Ale Muzyka łączy ludzi i tak naprawdę nawet i zabójca czy bandyta najgorszy może mieć talent i Niestety w tych czasach ciężkich zarobić na dobre życie !! Powiecie mi że siostra ma wszystko ! A może jej rodzina kasy potrzebuje !! Może ktoś bliski !! Jak kocha śpiewać i umie niech to robi !!
K
klara
30 maja 2014, 15:52
"Jak kocha śpiewać i umie niech to robi!" -  powiadasz? No jesli to jest wystarczający powód... Tylko byłby mały problem gdyby odkryła w sobie nowe pasje i umiejętności..I na przykład zatańczyła w tym kusawym habicie kankana.
S
s.Justyna
30 maja 2014, 09:06
A ja jestem ciekawa, kiedy ona ma czas na życie duchowe. Hałas, krzyki, piosenki o przeróżnym tekście, fani i td., czy to czyta Boża radość z bycia siostrą?  Jest tyle piękna i RADOŚCI w pieśniach uwielbienia, w piesniach, gdzie tekst mówi o Bogu, o jego miłości do nas- czyżby to nie nie było już "chwytliwe" dla tej siostry. Jak łatwo zapomnieć KIM JESTEM, i można wówczas wszytsko NACIĄGAĆ: ŻE  TO NOWY SPOSÓB EWANGELIZACJI ITD. ... a gdzie w tym miejsce na Boga? słąwa, popularność i zapomnienie KIM JESTEM... WSTYD MI ZA TAKIE ZACHOWANIE.   
J
ja
30 maja 2014, 09:11
a kim Ty jestes zeby ja oceniac?
A
Ałtor
30 maja 2014, 09:52
Jesteśw Oazie, Odnowie w Duchu Św., że tak jej się czepiasz? A może po prostu zazdrościsz?
S
s.Justyna
30 maja 2014, 10:30
NIE OCENIAM JEJ-JAKO OSOBY, ale postawę-zachowanie, a to jest spora różnica.
W
wiol
30 maja 2014, 11:13
No tak, bo żeby mieć życie duchowe trzeba zamknąć się w pustelni...
A
Ania
30 maja 2014, 15:48
ja jestem w oazie, a moje zdanie całkowicie różni się od Justyna. Nie uważam, że ta kobieta nie ma czasu na duchowe życie, każdy z nas powinien taki czas odnajdować, nie zależnie czym się trudni w życiu.
G
grzesiek
30 maja 2014, 19:52
zebys Ty wiedziala siosyrzyczko ile ona ludzi swoim zachowaniem do kosciola przyciagnela to bys tak nie chrzanila
30 maja 2014, 19:54
To znaczy ilu?
BG
Boży gośc
30 maja 2014, 08:35
Przykro czytać nie które komentarze .Jezus Chrystus to Miłość Radość nie robi nic co by oddalało ja od Jezusa ciągle nosi habit i jest świadkiem Jezusa .Przypomina że Jezus też chodził po weselach pił winno mało tego sprawił pierwszy cud przemieniając wode w winno .Zawsze zanjdzie się ktoś komu coś nie będzie pasować , jak dla mnie trzeba więcej takich świadków Jezusa nasza religia jest religią radości a nie smutku i nigdzie nie jest napisane ze siostra nie może brać udziału w dobrej zabawie.życze każdemu z nas takiego otwarcia na Jezusa i wolności jaką ma Siostra .SIOSTRA JAK DLA MNIE SZACUNEK CI SIE NALEZY I WIELKIE DZIĘKI 
S
Sylwia1987
30 maja 2014, 16:13
Nie zgdzam się z Tobą.. Powiedz mi z której strony widzisz w niej otwartość na Jezusa? Czy Ona w wywiadach o których pisze się gdzieś na różnych stronach mówi coś o Bogu? Czy pokazywanie diabelskich rogów to też jest przykład ewangelizacji? Gdy zobaczyłam Jej pierwszy występ na castingu ucieszyłam się, ale ten diabelski znak bardzo mnie do niej i jej występów zniechęcił.. Bo kto jak kto ale siostra zakonna powinna wiedziec co może pokazywać czy mówić a co nie.. Radość powinna cechować prawdziwego Chrześcijana, ale radość w Panu a nie sztuczna na siłę chęć przypodobania się dla tego świata... I mogę się założyć że za kilka tygodni Siostra zrezygnuje z habitu i będzie to tylko i wyłącznie jej wina, bo sama pcha się na świecznik..
30 maja 2014, 08:03
Tak kończy pluszowy kościołek z jego medialną "ewangelizacją".
A
asia
29 maja 2014, 22:51
Potrafi śpiewać - to nie ulega wątpliwości, ale jakoś to wszystko jest dziwne. Stała się sławna, bierze udział w rywalizacji, dobrej zabawie... Czy to wszystko nie przysłoni jej Chrystusa i  nie osłabi jej pokory?
H
hans
30 maja 2014, 01:31
Taka dobra zabawa, że po programie pewnie jara z siostrzyczkami zioło. O, i z tym diabelskim jurorem! W DOBREJ zabawie często łatwiej jest zobaczyć Chrystusa niż w smutku i nieustannym poddawaniu się samokontroli, nie wydaje Ci się?
S
sdfff
30 maja 2014, 07:49
Nie osądzaj .. 
J
ja
30 maja 2014, 09:13
to niesamowite ile w nas KATOLIKACH jest jadu...diabelskiego jadu...
B
basia
30 maja 2014, 13:42
zgadzam się z tobą, bo granica jest bardzo mała... choć może się wydawać człowiekowi, że  jest silny i wykorzystuje wszystkie okazje do ewangelizacji, ale czy tak naparwdę nie okłamuje samego siebie, a zły potrafi nas omamić: karierą, sukcesem, to ojciec kłamstwa: więc i podpowie, że nie robisz nic złego: wręcz przeciwnie: ewangelizujesz w taki sposób -SPOKO. 
K
klara
30 maja 2014, 15:26
Ciekawe, że jak ktoś  mówi o sobie w liczbie mnogiej "my, Polacy" czy "my, katolicy", to  wiadomo, że otwiera paszczę tylko to, żeby dokopać Polakom czy katolikom.
A
Anka
30 maja 2014, 16:09
Ja to bym takie pytania stawiała sobie, nie innym... Pan Jezus też był sławny i tłumy do Niego ciągnęły, a nie przestał być pokornym - innym codzienne chodzenie do kościoła i długie modlitwy w osiągnięciu pokory nie pomogą, bo pokora nie pochodzi z zewnątrz, a z wewnątrz... to jest właściwość serca...
A
asia
30 maja 2014, 20:08
Pan Jezus jest Bogiem i nadal ciągną do niego tłumy. Myślę np. Siostrze Faustynie codzienne chodzenie do Kościoła i długie modlitwy pomagały w osiąganiu pokory, (która oczywiście pochodzi z wewnątrz) i nie wyobrażam jej sobie śpiewającej na scenie piosenki z filmu "Wirujący seks" i czekającej na oklaski. Dla Pana Jezusa byłoby idealnie, gdyby katolicy zechcieli nawet codziennie z pokorą przychodzić do Niego a ich modlitwa była nieustającym wielbieniem Trójcy Przenajświętszej.
S
Szolga
29 maja 2014, 22:30
Pierwszy raz mi się nie podoba jej wykonanie. Niestety, ale zupełnie popsuła tę piosenkę.
UJ
Uczeń jezuity
29 maja 2014, 22:58
To się nazywa konstruktywny komentarz. Ja sądzę że piosenka kompletnie źle dobrana do jej barwy i stylistyki głosu. Wykonanie trochę karaoke, ale nie zmienia faktu że śpiewa na prawdę ok. 
M
mati
29 maja 2014, 22:29
Ona jest normalną kobietą która ślubowała posłuszeństwo ale nie nam a swoim przełożonym i Bogu. A to że jest w tym programie nic nie oznacza. Bo jak by przyszła ubrana inaczej ( bez habita ) to nikt by nie miał problemu że ona tam jest. Najwyżej by mówili co do jej stylu śpiewania. Ale że ona przyszła w habicie bo tak powinna to macie jakieś problemy.
M
mała
29 maja 2014, 22:27
Nie podoba mi się...
UJ
Uczeń jezuity
29 maja 2014, 22:25
Żałosne jest zachowanie ludzi, którzy dementują działalność siostry Cristiny. Czytam komentatrze typu "Rękawki podwinięte, zaraz poleci habicik.", czy "Ona wszystko śpiewa tak samo, żenada. Stało się to, co miało się stać - zrobili z niej produkt :( ogólnie żenujące trzeba przyznać". I taką mamy świadomość artystyczną w Polsce. Dziewczyna ledwo co weszła w świat muzyki, a już jej interpretacje spotykają się z dezaprobatą. "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień". Ledwo co doszła do półfinału programu, a już polaczkowe myślenie mówi że zrobiono z niej maskotkę. Aż przykro się czyta. Jako muzyk mogę stwierdzić że siostra posiada niebywałą muzyczność i wykorzystuje ją w każdej możliwej sytuacji. Warszatatowo..., widać że robi postępy, jednak są niedociągnięcia... zrekompensowane muzycznością.  Jestem ciekaw, kto z ręką na sercu zdobył by się na taką odwagę i chęć ewangelizacji, w tak niebywały sposób. Zapraszam do przemyśleń. 
S
Sylwus18
30 maja 2014, 16:19
Ale powiedz mi gdzie widzisz tu ewangelizację? Bo ja nigdzie nie mogę się jej dopatrzeć.. To, że występuje w habicie tym bardziej upoważnia ją do tego by godnie reprezentowała naszą wiarę.. A nie chociażby pokazując diabelskie rogi.. A w wywiadach mówiąc o tym że nie może żyć bez muzyki.. To NIE JEST ŻADNA EWANGELIZACJA!!! Zwykłe pchanie się na świecznik.. Chce zrobić karierę w showbiznesie a za jakiś czas rzuci habit i ludzie znów będą nadać jaki to Kościół Katolicki jest okropny, nawet Siostra Christina z niego zrezygnowała..
NW
Nie wstydze się Jezusa
29 maja 2014, 22:22
Dirty bit!
G
grzesiek
29 maja 2014, 17:36
niech zaśpiewa z Lady Gagą albo Ncki Minaj..będa ciary!
A
Anna
29 maja 2014, 17:32
Che bello, Sorella! :-) A niech choćby tylko jedna owieczka dzięki jej śpiewaniu natchnie się na powrót do Pana - to znak, że było warto. Czy gorszy Was jej działanie? Czy prowokuje śpiewem, ruchem, wyglądem? Jest pełna radości i na chwałę Pana realizuje swoje marzenia. Właśnie, na chwałę Pana. Nie zauważyłam w niej cienia pychy. A nawet jeśli coś takiego będzie w przyszłości - każdy ma prawo do tego, aby trochę zboczyć z drogi. Nawet zakonnice.
D
Delfinek1987
29 maja 2014, 22:32
Ale jak niby jakaś Owieczka ma się dzięki Niej nawrócić? Dlatego że zobaczymy kobietę w habicie i od razu się nawróci? Ona poszła do programu żeby się wylansować, a nie żeby kogoś nawrócić.. Bo przecież nie potrafi żyć bez muzyki - to są Jej słowa w jednym z wywiadów? A bez Boga? Czemu nic o Bogu nie mówi? Pokazuje diabelskie znaki i to ma być ewangelizacja(w tym występie nie pokazała ale na pierwszym castingu zrobiła to żeby się pokazać..) Nie widzę tu żadnej ewangelizacji a jedynie promowanie się.. I ma prawo zboczyć z drogi?? Nie ma prawa, może zboczyć z drogi ale nie przez to że specjalnie wkracza na drogę która ją sprowadzi z wlaściwej ścieżki.. Ona sama pcha się w drogę ku odejściu od Kościoła, po co? Po to żeby zaistnieć w showbiznesie?
K
kinga
29 maja 2014, 17:21
Rękawki podwinięte, zaraz poleci habicik.
W
ww
29 maja 2014, 16:28
Ona wszystko śpiewa tak samo, żenada. Stało się to, co miało się stać - zrobili z niej produkt :( ogólnie żenujące trzeba przyznać
C
CetMa
29 maja 2014, 17:06
Krępuje Cię? Czy gdyby tak ZWANY konczita śpiewał wszystko na jedno kopyto to by Ci się podobało? ;-)
V
Veratka
29 maja 2014, 15:56
Początki były fajne, prawie ewangelizacja, a teraz to zrobili z niej maskotkę :(
H
hmm
29 maja 2014, 14:42
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść....