Godzina dla Ziemi? Bez sensu

(fot. youtube.com)
Tomasz Rożek

W ostatnią sobotę marca, już od kilku lat, odbywa się Godzina dla Ziemi - jedna z najbardziej pozbawionych sensu akcji ekologów. Polega ona na gaszeniu na godzinę świateł. Dlaczego jest to całkowicie bezsensowna akcja? Odpowiada Tomasz Rożek.

Ma to oszczędzić prąd, a przez to zmniejszyć emisję CO2. O żadnych oszczędnościach jednak nie ma mowy. Godzina dla Ziemi nie tylko nie zmniejsza, ale zwiększa ilość CO2 w atmosferze.

DEON.PL POLECA

Tomasz Rożek - polski dziennikarz naukowy i fizyk. Jest szefem działu "Nauka i gospodarka" w tygodniku "Gość Niedzielny". Ma żonę Annę i dwoje dzieci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Godzina dla Ziemi? Bez sensu
Komentarze (5)
P
Paweł
27 marca 2014, 14:34
Ma to ogromny sens. Można przetestować sieć, jak poradzi sobie z mniejszym zapotrzebowaniem na energię. 
M
maria
26 marca 2014, 15:33
No dobrze, ale chodzi o to żeby wrócić uwagę na oszczędzanie energii, ma to pewną wartość edukacyjną. Tak samo jak akcja "sprzątanie świata".
R
Rena
26 marca 2014, 18:17
Poziom mojej nieufności co do walorów edukacyjnych akcji "sprzątanie świata" rośnie z każdym rokiem. Zgadzam się z oburzeniem mojego dziecka, które musi sprzątać butelki po alkoholu, zużyte środki higieniczne i inne paskudztwa pozostawione przez doroslych. Sprząta świat za dorosłych, chociaż w tym zaśmiecaniu - z oczywistych względów - nie uczestniczy. Wartość edukacyjna? Nie sądzę.
M
maga
26 marca 2014, 19:15
Najlepiej nie robić nic, a śmieci spalać w piecach, przecież "zmniejszy się" rachunki za opał, a to, że po drodze do szkoły i z powrotem leży mnóstwo opakowań po chipsach, butelki po coli itp. - a zapomniałam, przecież dzieci takich "świństw" nie konsumują - bo są bardzo posłuszne rodzicom. A może tak, zamiast wszystko zwalać na szkoły, rodzice poszliby razem ze swoimi dziećmi sprzątać, a tę godzinę bez prądu poświęcić na wspólna modlitwę, rozmowę czy po prostu spacer,do tego nie potrzeba światła. A edukować trzeba, bo zachorowalność na choroby cywilizacyjne rośnie - może zastanówmy się dlaczego? I jeszcze jedno, myślę, że jak Pan Bóg powiedział " i czyńcie sobie ziemię poddaną" - nie znaczyło to - zniszczcie ją.
Ł-
Łukasz - konserwatywnie.com
27 marca 2014, 18:33
Głupcze! O czym Ty mówisz? Popadasz w jakieś ekologiczne ekstazy nie mające nic wspólnego z tematem filmu! Popadasz w skrajność i zarzucasz oburzonym żałosnym tonem, że najlepiej nie robić nic. Czy Tomasz Rożek to powiedzia? Czy inni to powiedzieli? Jeśli nie będzie dwutlenku węgla to nie będą rosły rośliny, one dwutlenku węgla potrzebują. Spalanie śmieci daje smród i nic więcej. Dziura ozona to się powiększa to się zmniejsza bez wpływu człowieka tak naprawdę. Ilość zachorowań rośnie przez dwutlenek węgla? Bo tematem jest ekologia tu i CO2!