Kres epoki podboju kosmosu?

Prom kosmiczny Atlantis punktualnie o godzinie 12 czasu polskiego wylądował na Przylądku Canaveral na Florydzie kończąc 135. i ostatni lot w 30-letniej historii amerykańskich wahadłowców. (fot. EPA/Gary I Rothstein)
PAP / drr

Amerykański prom kosmiczny Atlantis wylądował w czwartek na Przylądku Canaveral na Florydzie kończąc 135. i ostatni lot w 30-letniej historii amerykańskich wahadłowców.

Stutonowy statek kosmiczny z czteroosobową załogą zgodnie z planem osiadł na pasie startowym o godzinie 5.57 czasu lokalnego (11.57 czasu polskiego), jeszcze przed wschodem słońca. Podobnie jak cała orbitalna misja, lądowanie przebiegło bez żadnych problemów. "Houston, misja zakończona" - zawiadomił przez radio naziemny ośrodek kontrolny dowódca wahadłowca Chris Ferguson.

W swym ostatnim locie Atlantis dowiózł na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) około czterech ton prowiantu, wyposażenia i części zamiennych, zabierając na Ziemię zepsutą pompę amoniaku z układu chłodzącego, której masa wynosi około tony.

DEON.PL POLECA

Program lotów promów kosmicznych, zainicjowany 30 lat temu, postanowiono zakończyć z przyczyn budżetowych i politycznych. Uchodzi on od dawna za zbyt drogi i rozrzutny. Deficyt budżetowy USA wzrósł do prawie 10 procent PKB i politycy w Kongresie uważają, że trzeba przeznaczyć więcej środków na potrzeby w kraju. W okresie zimnej wojny motorem podboju kosmosu była rywalizacja militarna z ZSRR - wszystkie rakiety cywilne wynoszące w przestrzeń statki kosmiczne mają swoje odpowiedniki wojskowe.

Koszty programu wahadłowców szacowano pierwotnie na 90 miliardów dolarów, co miało pozwolić na 50 lotów wahadłowców rocznie. Tymczasem od początku realizacji programu wydano na niego 196 mld dolarów - prawie 100 dolarów na każdego podatnika - a w jednym roku udało się zrealizować maksimum 9 lotów.

W trakcie orbitalnych misji flotylli pięciu amerykańskich wahadłowców dwa z nich uległy zniszczeniu - Challenger krótko po starcie w 1986 roku, a Columbia przy lądowaniu w 17 lat później. Katastrofy te kosztowały życie obu załóg, liczących łącznie 14 astronautów.

Komisja badająca przyczyny utraty Columbii zaleciła wycofanie pozostałych wahadłowców ze służby, gdy zostanie ukończona budowa ISS

Chociaż promy od wielu lat wożą astronautów i naukowców na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), gdzie prowadzone są badania naukowe, eksperci mają wątpliwości, czy loty w ogóle były potrzebne. Były dyrektor amerykańskiej agencji kosmicznej NASA Michael Griffin powiedział, że program wahadłowców był błędem.

Chociaż promy od wielu lat wożą astronautów i naukowców na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), gdzie prowadzone są badania naukowe, eksperci mają wątpliwości, czy loty w ogóle były potrzebne. Były dyrektor amerykańskiej agencji kosmicznej NASA Michael Griffin powiedział, że program wahadłowców był błędem.

Plany NASA przewidują teraz wysyłanie załóg na ISS za pomocą prywatnych rakiet kosmicznych. Na razie mają one być przewożone na orbitę przez rosyjskie statki Sojuz.

NASA opracowuje też projekt dalszych misji kosmicznych. Budowana kosztem 6,4 miliarda dolarów przez koncern Lockheed Martin Corp. nowa rakieta Orion ma wynieść w przestrzeń pojazd załogowy, który dotrze na którąś z asteroid w połowie lat 20. tego stulecia. W dalszej kolejności planuje się lot załogowy na Marsa.

Komentatorzy i eksperci wątpią jednak w realność tych projektów, zważywszy na trudną sytuację budżetową USA. Wiele poprzednich zapowiedzi i planów misji na Marsa było odkładanych na później. Od kilku lat z NASA odchodzą na emeryturę najwybitniejsi inżynierowie i technicy. Liczba astronautów zmniejszyła się ponad dwukrotnie w ciągu ostatnich 10 lat.

Brytyjski "The Economist" napisał, że zakończenie programu promów kosmicznych oznacza de facto kres epoki podboju kosmosu. "Technologia może być dostępna, ale brakuje pasji - przynajmniej w tradycyjnych kosmicznych mocarstwach: USA i Rosji" - czytamy w edytoriale tygodnika w numerze z 2-8 lipca.

Tymczasem sondaże wskazują, że większość Amerykanów (56 procent) wciąż uważa, że USA powinny zachować prymat w podboju kosmosu. Byli astronauci, uczestnicy programu Apollo, którego celem było lądowania na Księżycu, krytykują administrację prezydenta Obamy za brak przekonywującego programu zachowania dominującej pozycji kraju w tej dziedzinie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kres epoki podboju kosmosu?
Komentarze (7)
A
anonim
21 lipca 2011, 13:32
Przeraża chiński potwór. Jeszcze chce żreć dno oceanów. Na smoka jest rada. Oswoić albo jak ze smokiem wawelskim. No, św. Jerzy...
D
diego
21 lipca 2011, 13:24
 tak a propos mocniejszego  <a href="http://www.deon.pl/po-godzinach/nauka--technologia/art,306,chinczycy-po-raz-kolejny-bija-amerykanow.html">www.deon.pl/po-godzinach/nauka--technologia/art,306,chinczycy-po-raz-kolejny-bija-amerykanow.html</a>
A
anonim
21 lipca 2011, 13:19
Oby USA pozostały pierwszym żandarmem świata, bo nie widać lepszego.
M
mocniejszy
21 lipca 2011, 13:07
Napisałem na blogu o sprawie w dniu, w którym wahadłowiec odłączył się po raz ostatni od międzynarodowej stacji orbitalnej ISS. To nie jest koniec podboju kosmosu. To jest koniec podboju kosmosu przez USA, które już od 2009 roku odstają od reszty konkurentów. W wyścigu kosmicznym pozostają Chiny, Rosja, europejska międzypaństwowa agencja kosmiczna, a być może także Japonia, choć po kataklizmach z tego roku, może to być bardzo trudne. Jak do tej pory technologicznie najdalej zaszli Japończycy, więc może nie powstrzyma ich nawet zniszczenie ich kraju przez trzęsienia, tsunami i uszkodzone elektrownie atomowe. To są twardziele. Poradzili sobie po Hiroszimie i Nagasaki, to może i Fukushima ich nie złamie. <a href="http://mocniejszy.wordpress.com/2011/07/19/upadek-usa-widziany-z-kosmosu/">http://mocniejszy.wordpress.com/2011/07/19/upadek-usa-widziany-z-kosmosu/</a>
A
anonim
21 lipca 2011, 13:06
Zdania nt. penetrowania ziemi przez "zielonych ludzików" są podzielone.
T
teresa
21 lipca 2011, 12:25
Naturalnie internowany był komar,a nie brat.Muszę się skupić.
T
teresa
21 lipca 2011, 12:23
Trochę to przypomina powrót do przeszłości.Po około 25 latach internowania w drewutni mój brat postanowił odnaleźć dawne emocje i próbuje uruchomić komara dziadka Piotra[podobno mogę nim jeździć na DO po drogach polskich..],tego, z którego onegdaj w dzieciństwie spadłam na kość krzyżowo-guziczną w trakcie jazdy. Na Marsa wysłałabym ziemskie śmieci,zwłaszcza te toksyczne, nie ma tam węgla-podstawy życia,więc eksplorowanie jego pochodnych jest zwyczajnie niemożliwe. Może ludzkość zwiedzi inną gtalaktykę,bo w naszej nie ma co liczyć na towarzystwo zielonych ludzików:)