Machu Picchu zbudowane wcześniej, niż myśleliśmy. Polka odkrywa tajemnice miasta Inków

Machu Picchu – mistyczne miasto Inków ukryte wysoko w peruwiańskich Andach – wciąż zaskakuje naukowców. Choć od jego odkrycia minęło już ponad sto lat, badacze wciąż odsłaniają kolejne warstwy jego historii. Najnowsze badania archeologiczne, w tym te prowadzone przez polską badaczkę dr Dominikę Sieczkowską-Jacynę, rzucają nowe światło na wiek miasta, jego mieszkańców oraz niezwykłe technologie budowlane cywilizacji Inków.
Miasto wyprzedzające swoje czasy
Ruiny Machu Picchu znajdują się na wysokości 2090–2400 m n.p.m. O ich istnieniu świat dowiedział się stosunkowo późno – dopiero 24 lipca 1911 roku, kiedy to amerykański historyk i podróżnik Hiram Bingham opisał je jako „zaginione miasto Inków”. Choć lokalna ludność doskonale znała to miejsce, dopiero interwencja nauki nadała mu globalny rozgłos.
Dziś wiemy już, że Machu Picchu nie było zaginione, a jego budowa – jak wskazują nowe analizy radiowęglowe – rozpoczęła się znacznie wcześniej niż dotąd sądzono. Zamiast połowy XV wieku, jak głosiły hiszpańskie kroniki, powstało najpewniej już w pierwszych dekadach tamtego stulecia. To zmienia naszą wiedzę o historii państwa Inków i ukazuje złożoność procesu planowania oraz wznoszenia miasta.
Kosmopolityczna społeczność Inków
Wielką zagadką przez lata pozostawali mieszkańcy Machu Picchu. Badania DNA przeprowadzone na szczątkach 34 osób wykazały, że nie wszyscy byli rdzennymi Inkami. Osoby pochowane w obrębie miasta pochodziły z różnych regionów – nawet z odległej Amazonii. Co więcej, nie tworzyli oni rodzinnych wspólnot. Przybywali pojedynczo, prawdopodobnie jako robotnicy, służący lub pomocnicy elity.
Jak tłumaczył prof. Jason Nesbitt z Tulane University, genetyka nie przekłada się na tożsamość etniczną, ale pokazuje złożone pochodzenie mieszkańców.
Głos z Polski: „Miasto wciąż skrywa tajemnice”
Jedną z badaczek zaangażowanych w archeologiczne projekty w Machu Picchu jest dr Dominika Sieczkowska-Jacyna z Politechniki Śląskiej. Polka od lat pracuje w Narodowym Parku Archeologicznym Machu Picchu i specjalizuje się w badaniach systemów wodnych. Jej praca w stanowisku ujawniła, że kanały wodne miały nie tylko praktyczne, ale i rytualne znaczenie.
– Woda była dla Inków manifestacją boskiej mocy. Osoba, która ją kontrolowała, uchodziła za wyjątkową. Systemy wodne służyły rytuałom oczyszczenia, np. przed wejściem do Machu Picchu – opowiada naukowczyni.
Dzięki nowoczesnym technologiom, takim jak teledetekcja czy datowanie radiowęglowe, udało się ustalić chronologię budowy Machu Picchu i sąsiednich osad. Okazało się, że cały kompleks był starannie zaplanowany i wymagał inwestycji dziesięciokrotnie większych niż wcześniej przypuszczano.
Nowoczesna archeologia w służbie historii
Dr Sieczkowska-Jacyna podkreśla, że archeologia XXI wieku pozwala odkrywać przeszłość bez konieczności ingerencji w strukturę stanowisk. Dzięki nieinwazyjnym metodom badacze mogą zajrzeć „pod ziemię” i zobaczyć to, co przez wieki pozostawało ukryte.
– Każde wejście do Machu Picchu to dla mnie ogromne przeżycie. Choć pracuję tu już ponad 10 lat, ten widok wciąż zapiera mi dech – mówi naukowczyni. – Wierzę, że dzięki nowym narzędziom w przyszłości uda się odpowiedzieć na pytania, kto dokładnie zbudował to miejsce, kiedy i dlaczego.
Zagrożony cud świata?
Machu Picchu każdego roku odwiedza blisko milion turystów. Popularność ta, choć korzystna dla gospodarki regionu, budzi obawy o przyszłość stanowiska. Peruwiańskie Ministerstwo Kultury, we współpracy z UNESCO, wprowadza coraz więcej ograniczeń: zamyka niektóre obszary, wprowadza dwugodzinne limity pobytu i otwiera nowe szlaki, by rozładować ruch.
Czy to wystarczy, by zachować Machu Picchu dla przyszłych pokoleń?
– To nie tylko ruiny. To opowieść o ludziach, którzy żyli w harmonii z naturą i stworzyli dzieło, które przetrwało wieki – podsumowuje dr Sieczkowska-Jacyna. – Wciąż mamy wiele do odkrycia.
Skomentuj artykuł