Powstał pierwszy system operacyjny stworzony z myślą o chrześcijanach
Wygląda jak normalny system operacyjny komputera, ale bliższe spojrzenie pokazuje jego "święte" oblicze.
Produktów, które skierowane są wprost do osób wierzących jest całe mnóstwo. Nie tylko tych analogowych, jak zwykłe dewocjonalia, ale też cyfrowych, na przykład aplikacji. Jednak rynek ten rozwija się szybko i zaczynają pojawia się na nim nowe usługi i rozwiązania. W tym system operacyjny.
Rzeczony system to UbuntuCE, co jest skrótem od Ubuntu Christian Edition. I jak pisze o nim Maciej Gajewski na łamach Spider's Web: "to na swój sposób fascynujący system operacyjny. Raczej nie pod względem technicznym, to nieoficjalna odmiana popularnego Ubuntu. Jednak sam fakt istnienia systemu dla osób potrzebujących chrześcijańskich inspiracji nawet podczas pracy przed komputerem to jednak pewne kuriozum. Zwłaszcza że nie jest to zlepiona naprędce przez amatorów dystrybucja, a coś, co bazuje na systemie klasy korporacyjnej".
Sam projekt nie jest nowy, bowiem jest rozwijany od pewnego czasu i jak do tej pory bazował na starszej wersji systemu Ubuntu (jest to jedna z pochodnych Linuxa). Ostatnio jednak producent oprogramowania zaktualizował system, co sprawiło, że jest on o wiele bezpieczniejszy i można używać go w codziennej pracy.
UbuntuCE nie różni się bowiem (przynajmniej nie na pierwszy rzut oka) od systemów takich jak Windows czy OS od Apple. Można na nim odtworzyć cały wachlarz programów, które znane są z innych systemów: edytory tekstu i grafiki, pakiety biurowe, przeglądarki internetowe oraz praktycznie wszystkie inne aplikacje, których używamy w codziennej pracy.
Dlaczego system dla chrześcijan?
Oprogramowanie nie bez przyczyny jednak reklamowane jest jako przeznaczone dla osób wierzących. Podstawową cechą, która wyróżnia go na tle konkurencji jest obecność modułu, który chroni użytkownika przed nieodpowiednimi z punktu widzenia chrześcijan treściami w internecie.
Druga sprawa to aplikacje służące do czytania i analizowania Pisma Świętego. Wśród nich można znaleźć takie aplikacje jak BibleTime, Xiphos, czy Bibledit. Ta ostatnia służy bardziej do tłumaczenia Pisma, jednak również pozwala na jego lekturę.
W skład systemu wszedł także program OpenLP, który pozwala na efektowne prezentowanie fragmentów Biblii na przykład w czasie nabożeństw.
Oprogramowanie jest całkowicie darmowe, a jego instalacja intuicyjna. Trudno na razie oszacować, jaką popularnością będzie cieszył się "katolicki" system operacyjny.
W jakiego Boga wierzą naukowcy? Co wspólnego z modlitwą ma rozwiązywanie równań? Dlaczego nie należy zapychać Bogiem dziur w nauce? Co nauka może dać teologii? Czemu teoria ewolucji jest aż teorią, a koncepcja Inteligentnego Projektu...
Skomentuj artykuł