Odtwórca roli Jezusa w serialu "Chosen" zagra w nowym filmie. Zobacz jego zwiastun
Katolicki aktor, który wcielił się w postać Jezusa Chrystusa w serialu "Chosen", wystąpi w nowym filmie. Niedawno pojawił się zwiastun produkcji.
Nowy film z udziałem Jonathana Roumie’ego będzie nosił tytuł "Jesus Revolution" i opowie o losach amerykańskiego pastora, który w latach 70. szerzył wiarę wśród kalifornijskich hipisów. Jak informuje "Cathoic News Agency", film pokaże "narodowe przebudzenie duchowe" które rozpoczęło się w Stanach Zjednoczonych po tym, jak "społeczność nastoletnich hipisów spotkała Chrystusa".
"CNA" w obszernym wywiadzie poprosiła Roumie’ego o komentarz na temat jego nowej roli. Aktor przyznał, że o wcieleniu się w postać Lonnieego Frisbeego, charyzmatycznego pastora i ulicznego kaznodziei, myślał od dłuższego czasu.
- Zagranie Lonniego było moim marzeniem, ponieważ był on kaznodzieją, więc miał te dary Ducha i miłość do Chrystusa, z którymi mogę się identyfikować - powiedział Roumie.
Aktor zdradził również, że przygotowując się do zagrania pastora, musiał odpowiedzieć sobie na kilka pytań, między innymi o to, jak Jezus Chrystus działał w życiu Lonniego.
- Przedstawienie go jako kogoś, kto był głęboko oddany Chrystusowi, a jednocześnie miał wiele wad, jest najlepszym scenariuszem. To najlepsze, ponieważ czyni z niego interesującą postać do zagrania. Modlę się więc, abym oddał mu sprawiedliwość i aby ludzie wyszli z filmu z poczuciem, że chcą poznać Jezusa na głębszym poziomie - wyznał Roumie.
Aktor dodał, że "Jesus Revolution" może okazać się pomocny ludziom, którzy w swoim życiu jeszcze nie spotkali Jezusa.
- Jeśli ludzie szukają sensu, jeśli próbują znaleźć cel, a pułapki ziemskiego życia - pieniądze, seks, władza, narkotyki, czy cokolwiek innego - tego nie zrobiły, jedyną rzeczą, której prawdopodobnie brakuje, jest relacja z Jezusem - powiedział Roumie.
Odtwórca roli Jezusa przyznaje również, że "Jesus Revolution" będzie filmem, który odpowie na potrzeby młodego pokolenia.
- Każde pokolenie szuka sensu na jakimś poziomie. Zazwyczaj zaczyna się to w wieku nastoletnim, czasem wcześniej, czasem później. Poszukiwanie tożsamości jest spójne w każdym pokoleniu. Myślę więc, że temat znalezienia rzeczy, która daje prawdziwą tożsamość, było aktualne pięćdziesiąt lat temu i jest aktualne obecne - wyjaśnił Roumie.
Skomentuj artykuł