Hymn Bożych buntowników, którzy od życia chcą czegoś więcej
Ta piosenka o Stasiu Kostce wgniata w fotel. Są w niej młodość, marzenia, tęsknota za byciem prawdziwym i… trochę buntu. To musi się spodobać. Zwłaszcza rówieśnikom tego świętego.
Przemek Kleczkowski - śpiew
Przemek Przywara - gitary i efekty perkusyjne
Mateusz Frankiewicz - kontrabas
Dawid Czernik - skrzypce
Mateusz Banasiuk - edycja, miks, mastering
Wideo: Mateusz Niedośpiał
W teledysku wystąpiła Monika Kiwak
Słowa i muzyka: Dominik Dubiel SJ
Produkcja muzyczna: Dominik Dubiel SJ
Łukasz Sośniak SJ: Jak masz żyć? Jeden Bóg to wie…
Nowa piosenka o Stasiu Kostce wgniata w fotel. Są w niej młodość, marzenia, tęsknota za byciem prawdziwym i… trochę buntu. To musi się spodobać. Zwłaszcza rówieśnikom tego świętego.
Przyzwyczailiśmy się do obrazu św. Stanisława słodkiego jak cola: rozanielona twarz, przechylona w modlitewnej pozie głowa i maślane oczy… Tyle cukru, że może wywołać mdłości. Piosenka ma być kolejną próbą pokazania, jaki Staś był naprawdę. - To był chłopak z krwi i kości. Spotkał żywego Boga i zdecydował, że za Nim podąży. Nawet wbrew woli swojego potężnego ojca, kasztelana - opowiada Dominik Dubiel, autor utworu.
Chłopiec z obrazków pewnie zemdlałby na myśl o sprzeciwieniu się ojcu, a tak właśnie postąpił prawdziwy Stanisław. - Uciekł z domu i ruszył w nieznane, nie mając nic prócz przekonania, że do tego właśnie zaprasza go Bóg - mówi Dubiel. Historia Kostki jest opowieścią, z którą mniej lub bardziej jest się w stanie utożsamić właściwie każdy, kto uczciwie szuka woli Boga i swojego miejsca w świecie.
Piosenka jest też hołdem dla św. Stanisława w związku z jego rokiem, który ogłosił episkopat. - Staszek jest ikoną tego, co dla nas, jezuitów, szczególnie ważne: determinacji w podążaniu za pragnieniami, zaufania Bogu, codziennego dokonywania wyborów ze względu na Chrystusa, co nasz założyciel, św. Ignacy, określił w książeczce "Ćwiczeń duchowych" jako odpowiedź na wołanie odwiecznego Króla, który wzywa pod swój sztandar - mówi Dominik Dubiel.
No i last but not least: nie jest to kolejna "fanfara na cześć", od której bolą uszy, ale bardzo zgrabna, popowa piosenka, która dzięki minimalistycznej formie nie przysłania głębszego sensu, do którego otwarty słuchacz z łatwością dotrze, co dodatkowo ułatwia symboliczny teledysk nakręcony przez Mateusza Niedośpiała.
***
Jeśli zachwyciłeś się postacią św. Stanisława Kostki, zachęcamy cię do wysłuchania niezwykłego koncertu "Ufaj i idź", inspirowanego postacią tego młodego zakonnika. Poniżej jeden z utworów wykonany przez Małgorzatę Chruściel oraz Krzysztofa Iwaneczko:
CAŁY KONCERT ""UFAJ I IDŹ" DO ODSŁUCHANIA NA NASZYM MUZYCZNYM KANALE DEON STUDIO SESSIONS
Skomentuj artykuł