Ryszard Rynkowski o Bogu: Towarzyszył mi zawsze, był i jest ciągle przy mnie
Znany polski piosenkarz i kompozytor Ryszard Rynkowski nie wstydzi się otwarcie mówić o swojej wierze. Jego rodzice dbali o to, aby ich syn miał żywą relację z Bogiem i tak pozostało do dziś. - Regularne chodzenie do kościoła było uświęcone tradycją. Bóg towarzyszył mi zawsze, był i jest ciągle przy mnie – mówił dla portalu Opoka.
Ryszard wspominał swoją ciocię, którą bardzo lubił i która należała do Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. - Była prawdziwą służebnicą Bożą, całe życie niosła pomoc innym ludziom – mówił.
W 1997 roku zmarła żona piosenkarza - Hanna, która chorowała na raka piersi. To właśnie jej Rynkowski zadedykował album „Jawa”. Znalazły się w nim takie piosenki jak „Wznieś serce nad zło”, „Na samym dnie” oraz „Kołysanka dla H.”.
- Od śmierci mojej żony Hani żadnej kobiecie nie powiedziałem słowa „kocham”. Pomyślałem sobie, że jeśli się zdarzy, to będzie ostatnia miłość mego życia – wspominał na łamach „Gali” muzyk.
Syn wymodlony w Lourdes
Pewnego dnia piosenkarz poznał Edytę, która „rozmiękczyła” jego serce. Para wzięła ślub w 2006 roku, a dwa lata później na świecie pojawił się ich syn – Ryszard. Piosenkarz przyznaje, że syna wymodlił w Lourdes, miejscu, w którym ukazywała się Matka Boża.
- Kiedy weszliśmy do groty, która mnie całkowicie urzekła, bo tam się widzi prawdę, widziałem ludzi skupionych na sobie, swoim pragnieniu, inni dziękowali i głaskali skałę. Byli tacy, którzy płakali, dotykali ją dłońmi i prosili o coś, w różnych językach.
- W tej grocie, miejscu szczególnym, przytuliłem się do kamienia i pomyślałem: „Matko Boska, pozwól, żebym się zmienił, był bardziej aktywny, więcej pracował”. W nocy wróciliśmy do przyjaciół w Mont de Marsan, a następnego dnia Edycie już kawa nie smakowała. I tak mi się życie zmieniło – wyznał.
Narodziny dziecka były dla Ryszarda Rynkowskiego okazją do zmiany siebie jako ojca. Postanowił być dla swojego syna lepszym tatą, niż był wcześniej dla swojej córki.
"Życie mi dało drugą szansę"
- Życie mi dało drugą szansę, by odrobić lekcję z ojcostwa. Patrzę na dziecko tak, jak nie było mi dane przed laty. Byłem zbyt zalatany – kariera, zespół Vox, intensywne kilkutygodniowe trasy koncertowe – stwierdził muzyk.
W piosence „Śpiewam życie”, która powstała z myślą o synu, słyszymy: „Pytasz mnie o to, jak żyć. Co powiedzieć mam – nie bardzo wiem. Może to, że wciąż wierzę w parę małych spraw – w miłość, w lepszy świat”.
Źródło: pl.aleteia.org / tk
Skomentuj artykuł