Tajemnica astronauty na katedrze z XVI wieku

(fot. Jentges at Luxembourgish Wikipedia / Marshall Henrie via Wikimedia Commons)
churchpop.com / wikipedia / kw

Pierwsi ludzie wylecieli na orbitę w 1961 roku. Skąd więc wzięła się ta tajemnicza figura przedstawiająca zdecydowanie kogoś w kombinezonie astronauty na katedrze, której budowę rozpoczęto w 1513 roku?

Figura znajduje się na murze katedry w Salamance, którą budowano od 1513 do 1733 roku.

(fot. By Jentges at Luxembourgish Wikipedia via Wikimedia Commons)

Niestety, to nie podróżnicy w czasie przekazali wiedzę o podróżach w kosmos budowniczym katedry. Kilka rozmaitych detali dodano w 1992 roku, kiedy to konserwatorzy zdecydowali się uzupełnić braki powstałe na przestrzeni lat.

Figura wygląda obecnie tak:

(fot. Marshall Henrie, CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons)

Oprócz tego, dodano m.in. rzeźbę diabła z... kilkoma gałkami lodów w rożku.

(fot. By Appolonia1, CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons)

Co sądzicie o takich "dodatkach"?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tajemnica astronauty na katedrze z XVI wieku
Komentarze (3)
Adrian Wawrzyn
15 czerwca 2016, 13:05
Ciekawe, choć wprowadzają zamęt :) Ktoś, kto nie doczyta, że te figurki dodano w XX wieku, będzie snuł dziwne teorie :)
15 czerwca 2016, 14:19
Najdziwniejsza teorią jest myślenie, że jakaś istota, ktoś, gdzieś jest tym co stworzył świat ale nie samego siebie ani innych mu podobnych i że teraz w 100 miliardach gwiazd i układów obserwuje i zna i słucha mysli pojedynczego i każdego człowieka na ziemi i ocenia czy postepuje on zgodnie z jego zaleceniami. I wysłał na ziemię swojego syna, który wygladał jak człowiek. Wysłał go na kompletne zadupie ówczesnego świata do Judei gdzie głosił naukę od której zależy zbawienie całej ludzkości i wszystkich pokoleń na ziemi. Tego syna nie zauważył żaden historyk i żaden o nim nie wspomniał.  Niezła teoria prawda?
Adrian Wawrzyn
29 czerwca 2016, 12:18
Typowe wywody ateisty. Nie dam Ci tej przyjemności i nie będę się z Tobą kłócił, bo dążycie tylko do podważania wszystkiego, w co wierzą katolicy. Najśmieszniejsze tylko (i w sumie najsmutniejsze), że jak trwoga to do Boga.