5 powodów, by pójść na Mszę w ciągu dnia

Jestem zmęczona po całym dniu. Boli mnie głowa, jestem głodna, chciałabym już wrócić do domu, odpocząć i pójść spać. Jest tyle rzeczy nie po drodze. Nie mam czasu na Mszę i… właśnie dlatego na nią idę.

Poznajcie 5 powodów, dla których warto wybrać się na Mszę Świętą w ciągu tygodnia:

1. Modlitwa.

Msza Święta po całym dniu pełnym obowiązków wydaje się ostatnią rzeczą, o której marzę. Kiedy myślę o wieczornej modlitwie, tej tuż przed snem, doskonale wiem, że zmęczona zdołam posiedzieć tylko w ciszy i odmówić "Ojcze nasz". Msza Święta pod koniec dnia staje się okazją do zebrania resztek siły i skupienia, do zaangażowanej wspólnej modlitwy.

2. Bez telefonu i komputera.

Kiedy modlę się wieczorem lub rano w domu, często modlitwę przerywa mi telefon lub komputer. Ktoś nagle zadzwoni, ktoś coś napisze, ktoś inny wyśle ważnego maila. Ciągle jestem na bieżąco, żeby coś mnie nie ominęło. Msza, na szczęście, pozbawia mnie zarówno telefonu, jak i komputera. To czas, w którym mogę w pełni skierować swoją uwagę ku Bogu.

3. Czytania i kazanie.

Jeżeli nie mam czasu, żeby przeczytać czytania z dnia, to Msza staje się dobrą okazją ku temu, by je usłyszeć. To czas, kiedy mogę spokojnie wsłuchać się w Słowo Boże, a później posłuchać kazania i pomyśleć nad tym, co Pan Bóg chce mi powiedzieć i co pokazać.

4. Pokój serca.

Jestem zmęczona, zestresowana, zniechęcona - tak wiele dzieje się każdego dnia. Kiedy wychodzę z kościoła po Mszy, czuję pokój serca. To nie znaczy, że mam mniej obowiązków i zmartwień. To nie znaczy, że mam więcej czasu. To nie znaczy, że nastąpiła wielka rewolucja. Ale to znaczy, że dzięki Mszy popatrzyłam na swoją codzienność bardziej spokojnie, z dystansem. Za chwilę wrócę do obowiązków, ale będę je wypełniać spokojnie, jeden po drugim.

5. Rozpoczęcie albo zakończenie dnia z Bogiem.

Na Mszy pojawiam się rano albo wieczorem zależnie od tego, jak w danym dniu mi pasuje. To dobra okazja ku temu, żeby zacząć albo skończyć dzień w obecności Boga. Kiedy zaczynam razem z Nim dzień, mam więcej siły i chęci do działania. Kiedy kończę razem z Nim dzień, pomimo zmęczenia zyskuję pokój serca i jestem w stanie spokojnie spojrzeć na codzienne obowiązki.

A Wam dlaczego się nie chce chodzić na Mszę w ciągu tygodnia? Co Was zachęca, żeby jednak to zmienić?