Benedykt XVI wysłał list do czytelników włoskiego dziennika. Pisze, że myśli o śmierci
Pielgrzymuję do Domu - napisał emerytowany 90-letni papież Benedykt XVI w liście do rzymskiej redakcji dziennika "Corriere della Sera". Gazeta publikuje list w środę, tuż przed piątą rocznicą historycznej dymisji papieża.
Publicysta dziennika Massimo Franco, do którego adresowany jest ten złożony z dziewięciu linijek list, wyjaśnił czytelnikom, że w związku ze zbliżającą się rocznicą abdykacji redakcja postanowiła zwrócić się do emerytowanego papieża z pytaniem o jego zdrowie i samopoczucie.
11 lutego 2013 roku Benedykt XVI wywołał na świecie szok, ogłaszając, że ustępuje z powodu braku sił i ze względu na swe zdrowie. Wyjaśnił, że będzie żył "ukryty dla świata". Zakończył posługę następcy świętego Piotra 28 lutego. Pozostał za Spiżową Bramą, gdzie mieszka w dawnym budynku klasztornym w Ogrodach Watykańskich.
W liście przekazanym włoskiemu dziennikarzowi napisał: "wzruszyło mnie to, że wielu czytelników Pana gazety pragnie wiedzieć, jak spędzam ten ostatni okres mego życia".
"Mogę tylko powiedzieć, że w powolnym zmniejszaniu się sił fizycznych wewnętrznie pielgrzymuję do Domu" - dodał emerytowany papież.
"To wielka łaska dla mnie, że jestem otoczony na tym ostatnim odcinku drogi, niekiedy trochę męczącym, przez taką miłość i dobroć, jakich nie mógłbym sobie wyobrazić" - wyznał.
Papież Ratzinger podkreślił: "Także pytanie Pańskich czytelników uważam za towarzyszenie mi na drodze. Za to mogę tylko podziękować, zapewniając was wszystkich o mojej modlitwie".
Franco przypomniał, że w ostatnim czasie Benedykt XVI "zniknął z horyzontu publicznego".
Wcześniej emerytowany papież na zaproszenie swego następcy Franciszka uczestniczył w kilku ważnych wydarzeniach w życiu Kościoła, na przykład w kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII.
Publikujemy treść listu papieża-seniora:
Drogi doktorze Franco,
wzruszyło mnie, że tak wielu czytelników Pańskiej gazety chce wiedzieć, jak spędzam ten ostatni okres mojego życia. Mogę tylko powiedzieć w tym względzie, że w powolnym słabnięciu sił fizycznych, wewnętrznie pielgrzymuję do Domu. To wielka łaska dla mnie, gdy jestem otoczony, na tym ostatnim odcinku drogi, czasami trochę męczącym, przez tak wielką miłość i dobroć, jakich nie mogłem sobie wyobrazić. W tym sensie traktuję również pytanie Pańskich czytelników jako towarzyszenie w drodze. Dlatego mogę jedynie dziękować, zapewniając z mojej strony was wszystkich o mojej modlitwie.
Serdecznie pozdrawiam
Skomentuj artykuł