Ogromny wzrost powołań w diecezji, która ruszyła na wojnę z pedofilią
W zeszłą sobotę wyświęcono trzynastu nowych prezbiterów. To największa liczba od 20 lat. Wszystko w Bostonie, gdzie wypowiedziano wojnę księżom-pedofilom.
"W minioną sobotę świętowaliśmy nasze święcenia kapłańskie w Bostonie. Możliwość zorganizowania tej uroczystości w odnowionej katedrze Świętego Krzyża była wielką radością" - napisał na swoim blogu kardynał Seán O’Malley, arcybiskup Bostonu. Wieczór wcześniej wraz z przyszłymi księżmi odmówili nieszpory i zjedli kolację, gdzie przydzielił im pierwsze zadania.
"W ten sposób, kiedy idą na święcenia, nie martwią się, jakie będą ich zadania, to wszystko zostało dla nich ustalone" - opisuje kardynał.
Bostońskie święcenia są wspaniałą wiadomością nie tylko dlatego, że w Stanach z roku na rok spada liczba powołań. Chodzi również o brak zaufania do Kościoła po skandalach pedofilskich z udziałem księży, które wyszły na jaw w zeszłym roku.
Boston miał swoje doświadczenia w tym zakresie - za czasów panowania poprzednika kardynała O’Malleya, Bernarda F. Lawa, w diecezji wybuchła informacyjna bomba o skandalach z udziałem duchownych. To ona doprowadziła do żmudnego procesu czyszczenia Kościoła.
Kardynał O’Malley jest czempionem walki z pedofilią w Kościele. Prócz porządków w Bostonie, wcześniej mierzył się z problemami na Florydzie. Niedawno uruchomił specjalną linię zgłoszeń dla ofiar, które mogą poinformować niezależną od biskupa komisję o tym, że zostały skrzywdzone przez duchownych - także ordynariuszy.
Skomentuj artykuł